ogladalem to i przez caly czas nie moglem uwierzyc w to co slysze. strasznie naciagane teorie.
jezeli wezmiemy to i dodamy to i pomnozymy przez polowe tego i podzielimy przez cwierc tego
do dostaniemy fi podzielone przez pi. smiechu warte
Nie jestem ani matematykiem, ani inżynierem, ani geologiem, ani archeologiem, ani Egipcjaninem :D, ale proste i banalne pytanie: po co cywilizacja, która wniosła piramidy, miałaby ukrywać w ich budowie i konstrukcji jakiś ukryty i tajemniczy przekaz, w dodatku do rozszyfrowania za pomocą matematyki? Co z tego, że wówczas nie znali koła? I kto ma PEWNOŚĆ że nie znali koła? Być może wszystkie te obliczenia matematyczne mają sens, w sensie są prawdziwe (nie wiem, nie jestem matematykiem), natomiast po prostu nie widzę SENSU w tym wszystkim. Dawna/obca cywilizacja buduje piramidy w odpowiedniej konstrukcji i wymiarach po to, aby za kilkadziesiąt tysięcy lat później współcześni ludzie mieli zagadkę i zagwozdkę, doszukując się nieprawdopodobnych obliczeń i wyników matematycznych, po to aby summa summarum wydedukować, że grozi nam zagłada co jakiś tam okres czasu? To nie prościej byłoby zostawić przekaz hieroglifami? Pismami? Czymkolwiek?
Swoją drogą, śmieszą mnie te wyliczenia, że jeden kamień grafitu użyty do budowy waży tyle i tyle ton tym bardziej, że kamienie różniły się wielkością. Zresztą skąd takie informacje, czy którykolwiek kamień został wyciągnięty i zważony? A potem wsadzony z powrotem? Kto na to by wyraził zgodę, skoro to 7 cud świata?
Anyway, moje propozycje hipotezy są następujące. Piramidy zostały wybudowane w celu (niepotrzebne skreślić):
- podniesienia ego współczesnego mocarstwa
- wybudowania grobowca dla współczesnego cesarza/władcy/faraona
- teza, w którą najbardziej wierzę: jako formę schronu. Kamienie tak ciężkie, aby przetrwały każde trzęsienie ziemi, uderzenie meteoru, powódź, potop, wszelkie inne katastrofy.
cyt: "po co cywilizacja, która wniosła piramidy, miałaby ukrywać w ich budowie i konstrukcji jakiś ukryty i tajemniczy przekaz, w dodatku do rozszyfrowania za pomocą matematyki?"
Choćby po to, żeby przekazać przyszłej (naszej) cywilizacji informację, że istniała już wysoko rozwinięta intelektualnie i technologicznie społeczność. Hieroglify, pisma? Nie ma pewności, że pismo to zostałoby rozszyfrowane. Do dziś istnieje kilka systemów pisma, które nie są dla nas jasne np. Kipu - pismo węzełkowe Inków. Hieroglify odszyfrowano dopiero w XIX w. i to wskutek szczęśliwego trafu - kamiennego znaleziska na którym obok tekstu egipskiego znajdowało się jego tłumaczenie w grece, znanej naszej cywilizacji. Natomiast liczbę Π dość dokładnie oszacował już Archimedes w III w. p.n.e. Nośnik informacji i tak musiał być odpowiednio masywny i trwały by z prawdopodobieństwem bliskim 100% dotrwał do czasów ludzi, którzy zauważyliby i sam obiekt i matematyczno-geograficzny porządek z nim związany, więc czemu nie wpisać w budowle matematycznych wzorów, które nie są wynalazkami ludzkimi lecz prawami wszechświata?
cyt: "...śmieszą mnie te wyliczenia..."
Mnie śmieszy twoja rozterka. Niezbyt tępy uczeń podstawówki bez problemu obliczy masę kamienia znając jego wymiary (objętość) i ciężar właściwy minerału z którego się składa. Stąd wiadomo, że średnia masa kamieni wynosi ok. 2,5 tony choć zdarzają się i 15 tonowe. Są one z wapienia nie z grafitu. Grafitowy to jest rysik w twoim ołówku. Natomiast z granitu są m.in. bloki tworzące komnaty (25 - 80 ton). Czy masa globu Ziemi to też dla ciebie problem nie do rozwiązania, bo nie ma takiej wagi na której by się ta Ziemia zmieściła?
Dobra, nikt tak na prawdę nie wie, czy to prawda, czy nie. Myślimy, czemu by nie przekazali informacji w inny sposób. A może wiedzieli, że budowla będzie jedyną formą, która może przetrwać ?
Zachęciliście mnie do sprawdzenia wiarygodności, oto moje wyniki. Jak każdy coś sprawdzi, będzie łatwiej ;)
1. Na pierwszy ogień coś z fizyki.
Teza: Okrąg opisany na piramidzie po odjęciu okręgu wpisanego w piramidę da nam prędkość światła.
Długość boku piramidy - 230 m ( z wikipedi, ale dlaczego miałaby w tym kłamać .. Jak ktoś podał wartość to nie z gwiazd )
Ob.1 - Ob.2 = 1021,34 - 722,2 = 299 +/- po przecinku coś ( za Pi podstawiałem standardowe niezbyt dokładne 3,14)
Więc jedna rzecz pasuję ;) Przy innych rozmiarach to się wali :>
Pamiętajmy, że tak jak zostało to już wyżej wspomniane film jest nakręcony pod jakąś tezę. Wymienionych jest w im wiele intrygujących zagadek i faktów, ale przy okazji wiele innych zostało pominiętych. Dla mnie o wiele bardziej zastanawiające jest to, że Egipcjanom udało sie zbudować tak idealnie równe i symetryczne budowle niz to ile zawartych w nich jest licz pi cz fi. Piszemy tutaj o prymitywnych narzędziach ale zapominamy, ze Egipcjanie jednak znali trochę matematykę, nie obce były im ułamki czy umiejętność liczenia objętości różnych figur. ogóle w tym filmie nie zostało wspomniane, że piramidy nie powstały od tak nagle. Że mam w Egipcie przykłady starszych budowli tego typu na których widać, że starożytni uczyli się doskonałości. A pierwsza piramida króla Dżesera, a nieudane budowle Snofru ( przypisuje mu sie budowle aż 4 piramid a czego co najmniej 2 mu nie wyszły). Zapomina się także o grobach budowniczych piramid znalezionych kilka k od Gizy. Ciała tam pochowane noszą znamiona, ze za życia ludzie Ci wykonywali nadludzki wysiłek i cierpieli na wiele schorzeń związanych z noszeniem ciężkich rzeczy. Co więcej wiadomo, że byli oni leczeni wnioskuje się, że budowniczowie piramid nie byli niewolnikami tylko robotnikami.
Sama jestem wielką entuzjastką wszelkich teorii na temat powstania piramid, n ie wykluczam, że jak zostało to zasugerowane w filmie starożytni znali kolo. Trzeba tylko pamiętać, że wokół piramid w Gizie narosło wiele teorii. Nie pamiętam czy te czy to inny film porusza zagadnienie, że piramidy leżą idealnie w pasie Oriona z którym ponoć utożsamiany był Ozyrys. Piramidy ponoć mają być odbiciem trzech największych gwiazd gwiazdozbioru Oriona. Teoria ta mówi również, że piramidy są o wiele lat starsze iż zakładamy. Nie można dokładnie obliczyć ie tysięcy lat temu zostały zbudowane. Mówi się też, że słynne szyby wentylacyjne w Piramidzie Cheopsa idealnie trafiają na gwiazdozbiór Byka i Oriona. Pamiętam także, że w książce w której o tym przeczytałam mowa jest także o kawałku drewna zostawionym przez budowniczych w jednym z tych szybów. Drewno łatwiej datować metodą radioaktywnego węgla ale ponoć z niewiadomych przyczyn rząd egipski nie pozwala na jego wyjęcie. Tutaj pojawiają sie podejrzenia, że gdyby okazało się, że piramidy są starsze o jakieś 10 tys. lat to cala nasza wiedza historyczna legnie w gruzach. To wszystko można przeczytać w książce Roberta Bouvalla, na ile są to wiarygodne teorie nie wiem, chodzi mi to, że podobnych jak przedstawione w filmie teorii dotyczących piramid w Gizie jest wiele.
Druga sprawa to piramidy z Ameryk. Nie znam sie dokładnie na historii Majów i Azteków ale z tego co się orientuję większość tych piramid powstało już latach naszej ery, czyli z piramidami z Gizy dzieli je co najmniej kilka tysięcy lat. Co do podobieństw między kulturą egipską i Majów są inne teorie. Jedna, według mnie wielce prawdopodobna, głosi, że Egipcjanie dopłynęli do Egiptu. Herodot pisze ę że faraon Necho II opłynął Afrykę. Wiadomo, że Herodot nie jest najbardziej wiarygodnym źródłem informacji, jednak z tego co pamiętam to w mumiach egipskich odkryto tytoń, który przecież rósł tylko na Nowym Kontynencie. Pewien norweg Thor Heyerdahl na lodź jaką dysponowali Egipcjanie dopłynął do wybrzeży Barbadosu. udało mu się to za drugim razem, pierwsza wyprawa zakończyła się fiaskiem z powodu nasiąkania łodzi. według mnie dowodem na relacje Egiptu z ludami z Ameryki Południowej są własnie piramidy, hieroglify czy nawet podobne malowidła ścienne ( jedni i drudzy lubowali sie w przedstawianiu postaci profilem) Może to właśnie Egipcjanie nauczyli swoich sąsiadów zza oceanu tych rzeczy.
Nie wiem ile tych teorii jest prawdziwych, a ile można obalić w kilka sekund, chce przede wszystkim wskazać, że filmie pominięto wiele znaczących szczegółów, a sama historia starożytnego Egiptu zawiera wiele sprzeczności i nierozwiązanych zagadek,
cyt: "...chce przede wszystkim wskazać, że filmie pominięto wiele znaczących szczegółów...".
Może dlatego je pominięto, że nie są aż tak znaczące. Np. cyt:
"Mówi się też, że słynne szyby wentylacyjne w Piramidzie Cheopsa idealnie trafiają na gwiazdozbiór Byka i Oriona".
Jeśli mowa o celowaniu czegokolwiek w jakikolwiek obiekt sfery niebieskiej, koniecznością jest podanie czasu w jakim ma to nastąpić bo sfera niebieska nie jest czymś nieruchomym i wciąż krąży wkoło biegunów niebieskich które to punkty jako jedyne można uznać za nieruchome (pomijając zjawisko precesji ze względu na bardzo rozciągnięte w czasie trwanie tego zjawiska). Druga sprawa, jeśli nawet w jakimś określonym momencie, w coś szczególnego te korytarze celują, to na pewno nie są to te same punkty na niebie które były 10 tys. lat temu (ze względu na ww. precesję).
Znalazłem obrazek ilustrujący poruszony przez Ciebie wątek:
http://tajemnicepiramid.w.interia.pl/pas_oriona4.JPG
Tzw. szyby wentylacyjne są umieszczone na przeciwległych ścianach, jeden pod kątem 45° drugi 30° od poziomu. Z tego wynika że kąt między nimi wynosi: 180 - 30 + 45 = 105°, natomiast faktycznie kąt między pasem Oriona a Aldebaranem w Byku wynosi zaledwie ok 25°. Jeśli wziąć pod uwagę całe gwiazdozbiory, Oriona i Byka, ich skrajne brzegi odległe są od siebie niecałe 50°... i tak brakuje 55° :)
Tak dokładnie potwierdzam, że film Kod Piramid to wspaniały dokument, ale prawdziwa sensacja wybuchła niedawno. Szukaj na Yt pod hasłem - Kod Piramid 2 - Niestety nie mogę opublikować tu linku.
Zgadzam się zdecydowanie, ten film to stek bzdur. Najbardziej przerażające jest to, że szukając tego filmu w w internecie oczekiwałam masy hejtów i ogólnie obrzucenia go błotem... a tu ocena 7,6, większość pozytywnych opinii... czy ludzie naprawdę nie widzą jak bardzo ten film jest naciągany i ile głupot w nim jest? Jak bardzo "informator" i prowadząca są nierzetelni? Nie mówię, że piramidy nie mają w sobie nic tajemniczego- bo mają. I jestem otwarta na różne teorie wyjaśniające jak je zbudowano, po co itd. Ale to coś przedstawione w filmie... koszmar.
Zgadzam się, film przyjemnie się ogląda, ale nie ma poza tym wartości. Martwiące jest to, że film ma tak wysoką ocenę, bo oznacza to, że większość ludzi nie potrafi myśleć krytycznie i ulega tak prostej manipulacji.
Przeczytałem wszystkie komentarze! Uff, nareszcie chciałoby się powiedzieć.
Wielu z Was jest zafascynowanych, podobnie jak ja, tezami wysnutymi przez rzeczonego informatora. Wielu nie.
Nie odbieram nikomu prawa do własnego zdania, jak to robi wielu z tych, którzy nie tyle nie zgadzacie się z wyliczeniami autorów filmu, ile próbujecie zdyskredytować wyniki tej pracy. Niestety filmweb to nie centrum dyskusji naukowych, chociaż najwięksi oponenci faktów przedstawionych w filmie próbują za takich uchodzić, we własnym oczywiście mniemaniu.
Nie mając pojęcia tak na prawdę do czego się odnoszą. Zachowujecie się jak pan profesor Jean Pierre Adam, archeolog i architekt (niestety nie wiem z czego się profesorował), na fakty dotyczące liczb, podajecie przykład butów, sznurówek, szwów... On posłużył się krzesłem. Pierwej nie przystoi ani profesorowi ani nikomu innemu takie podejście do sprawy. Pamiętajmy, że nie trzeba tytułu aby dokonać rzeczy wielkich, odkrywczych, a negowanie odkryć, wyliczeń, etc. innych badaczy (w jakiejkolwiek dziedzinie) bez choćby zbadania czy podawane dane mają odbicie w rzeczywistości, jest ignorancją.
Z drugiej strony kiedy ktoś prosi nas o recenzję swoich opracowań, powinniśmy zawsze do niej podchodzić z naukową szczerością, nie emocjami. Niestety w każdych czasach ignorowanie badań młodszych przez starszych miało miejsce. Dlaczego? Z prostego powodu, nikt nie lubi być zrzucany z piedestału.
Przyjmijmy tylko hipotetycznie, że zaraz po publikacji większość znawców (Egiptu) zgodziłaby się z autorami tego filmu.
To znaczyłoby, że wiele podręczników napisanych przez mniejszość, która nie zgodziła się z autorami trzeba byłoby wyrzucić, bo okazałoby się, że są nieaktualne. Jeśli ktokolwiek z was byłby utytułowanym naukowcem, autorem publikacji w danym temacie, nagle pogodziłby się z tym, że musi oddać prymat w dziedzinie wiedzy, którą zgłębiał całe życie, jakiemuś młodemu naukowcowi, który raz pojechał w teren i wie lepiej? Ja staram się tego wystrzegać na swoich zajęciach. Uważam, że pierwszoroczny student może rozwikłać problem, który mnie trapi szmat czasu. Ale wśród moich kolegów ignorancja zwycięża, najczęściej.
Na początku zaznaczę, że film obejrzałem już jakiś czas temu, niedawno sobie o nim przypomniałem i kiedy zauważyłem, że nie znikł, postanowiłem go sobie odświeżyć.
Nie jestem egiptologiem, architektem, inżynierem konstrukcji lotniczych ani tym bardziej matematykiem. Moja dziedzina szeroko wkracza w temat egiptologii, albo inaczej, egiptologia i archeologia to nauki pomocnicze historii, czyli tego co mam przyjemność poznawać każdego dnia.
Historia to niewdzięczna dziedzina nauki. Nie ma w niej takiej pewności jak w matematyce, czy innych naukach ścisłych.
Możesz być przekonanym do danej tezy, ale może ona być nie do udowodnienia, z powodu braku materiału źródłowego.
Z drugiej strony może Ci się wydawać, że udowodniłeś pewien fakt, aż nagle pojawia się inny materiał, który kompletnie przeczy wysnutej teorii, lub w ogóle nie wspomina o danym wydarzeniu. Można to pokazać na prostym przykładzie; otóż ponad miliard katolików na świecie wierzy w istnienie takiego a nie innego Chrystusa, ponieważ Biblia niesie taki przekaz. Na nic zdają się dyskusje, kiedy tłumaczysz komuś, że oczywiście historycy traktują Pismo Święte jak źródło historyczne (dwie ewangelie w szczególności), lecz oprócz tego źródła, żadne inne nie wspomina o fakcie, że w rzymskiej prowincji Judei istniał na prawdę ktoś taki. Sztandarowym przykładem jest tutaj Józef Flawiusz, który choćby z racji pochodzenia nie omieszkałby o tym wspomnieć. Tym bardziej, że pisał dużo wcześniej, niż redagowana była Biblia.
Wracając jednak to tematu, wielu z Was skupia się na faktach matematycznych i to je próbuje gorliwie podważyć, chociaż w tym punkcie tak na prawdę nie ma się do czego przyczepić, liczby nie kłamią. A podane przez autorów filmu wyniki są prawdziwe i nie do podważenia, czy są oni specjalistami w dziedzinie którą się zajmują, czy też nie. Wykonali proste przeliczenia i najważniejszy wniosek jaki wyciągnęli z nich to taki, że Egipcjanie najpewniej znali jednostkę metra.
Innym problemem jest to czy możemy się tego dowiedzieć czy też nie. Tym samym dochodzą do głosu źródła.
Te przedstawione w filmie są silne. Nie znaczy to oczywiście, że z całą pewnością Egipcjanie znali jednostkę metra i ta wiedza im służyła w codziennym życiu. Więcej niż prawdopodobne, że takową wiedzę posiadała warstwa uprzywilejowana. Z dużym prawdopodobieństwem można też stwierdzić, że sam Faraon mógł nie być wtajemniczony w techniki z którymi byli zaznajomieni kapłani, rzemieślnicy czy inni ludzie zajmujący kierownicze role przy wielkich projektach budowlanych.
Za tym, że niektórzy z Egipcjan posiedli taką wiedzę przemawia wiele faktów. Wiele zostało przytoczonych w tym filmie.
Dlaczego, żadne ze źródeł o tym nie wspomina? Ano dlatego, że większość z nich nie przetrwała próby czasu.
Czy możliwe jest, że przed wielką piramidą stał obelisk, lub innego rodzaju nośnik informacji, na którym spisano techniki i metody budowy piramid, od przygotowania terenu, surowca, poprzez sposób transportu i budowy? Oczywiście, że tak. Czy możliwe, że zostało wszystko uwiecznione na innym rodzaju nośnika, nawet bardzo. Jeszcze bardziej prawdopodobne, że zostało to zniszczone, np. w obliczu wrogiego najazdu. Egipcjanie poza pismem hieroglificznym stworzyli także, "ludową odmianę" hieroglifów mianowicie pismo hieratyczne. Tym samym kapłani nie musieli się szczególnie kryć przed ludem z tajemnicami, ponieważ lud nie znał hieroglifów. Zapewne jak my dzisiaj w obliczu okupacji wroga niszczymy dokumenty wywiadowcze, tak i oni niszczyli swoje tajemnice. To jest jedna z cech która łączy z różnych epok, do tego też świetnie nadaje się porównanie z bobrami, które budują takie same żeremie na całym świecie. Łączenie zwierząt myślących (ludzi), ze zwierzętami posługującymi się instynktem, przez wspomnianego już przeze mnie profesora nijak się ma do rzeczywistości. Gdyby ludzie działali jak wspomniane bobry, to wielka piramida powstałaby w niezmienionym kształcie w Egipcie, Peru, Meksyku, Chinach i na Wyspie Wielkanocnej. A jednak budowle te różnią się od siebie znacznie, nie wspominając o tym, że poza Egipcjanami żadna inna kultura nie stworzyła piramid w kształcie ostrosłupa. Wszystkie mniej lub bardziej przypominają piramidę schodkową faraona Dżosera z Sakkary i tutaj przychodzi na myśl idea która kierowała budowniczymi piramid na całym świecie. Mianowicie wszelka myśl wyszła od mastaby nakładanej jedna na drugą, aż utworzyły piramidę schodkową. Tylko Egipcjanie ze wszystkich ludów poszli o krok dalej i stworzyli piramidy w kształcie ostrosłupa z wygładzonymi krawędziami.
Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że piramidy w Meksyku służyły za ołtarze. Piramidy Egipskie natomiast wg dzisiejszej wiedzy, najpewniej były grobowcami, chociaż to ciągle nieudowodniona teza.
Kolejną tezą, którą postawili autorzy filmu jest wiedza Egipcjan o liczbie Pi oraz Fi. I tutaj nie ma żadnych dowodów źródłowych na potwierdzenie tej tezy. Jeśli jednak przyjmujemy, że piramidy są materialnym dowodem źródłowym samym w sobie, to są one kopalnią wiedzy. I tak jeśli przypisujemy ich powstanie tej cywilizacji, to ten dowód jasno świadczy za tym, że niektóre warstwy mogły znać wartość pi oraz fi. Sam próbowałem dowieść na studiach przed moimi kolegami studentami oraz profesorem od historii starożytnej, że nie używanie przez Egipcjan koła nie świadczy o braku znajomości tej figury. Koło było znane człowiekowi na długo nim Egipcjanie zaczęli budować piramidy (jako ciekawostkę można powiedzieć, że najstarszy wizerunek pojazdu kołowego został znaleziony na wazie wykopanej w Polsce, jakieś 50 km od Krakowa i nie była to kultura Egipska, a pucharów lejkowatych). Zatem Egipcjanie mogli znać koło, mogli go też używać do transportu. To jest oczywiście moje zdanie.
Koło zostało wynalezione ok. 4000 lat p.n.e. w Mezopotamii i niedługo później dotarło do Europy, z którą Mezopotamia na pewno kontakty miała mniejsze niż z rozwiniętą kulturą Egipską, leżącą tuż za miedzą. Poza tym jeśli Egipcjanie zrozumieli, że po belkach (de facto okrągłych) można ciągnąć kamienne bloki to dlaczego nie mieliby wpaść na pomysł transportu za pomocą koła. Co innego czy ówczesne pojazdy kołowe były w stanie udźwignąć kilkunastotomowe granitowe czy marmurowe bloki kamienia. Argumentem przemawiającym także za znajomością koła, jest to że poddani Faraonów, znali koło garncarskie.
Specyfika terenu Egiptu nie pozwalała na szerokie zastosowanie koła w transporcie, piaszczysta pustynia temu nie sprzyjała, a główną arterią komunikacyjną kraju był Nil. Nawet w transporcie z doków na budowę pewnie łatwiej było ciągnąć ogromne bloki po drewnianych belkach niż pozwolić grzęznąć wozom w piasku. Przecież ubitych dróg w XXVII w. p.n.e. nie znano. Jednak za żadne skarby nie pozwoliłbym sobie (będąc istotą myślącą racjonalnie) na stwierdzenie, że kultura, która "patrzyła w kosmos" nie znała koła.
Ostatnim argumentem przemawiającym za znajomością koła, jest, że motyw często występuje w hieroglifach.
Twierdzić natomiast, że taka kultura nie znała koła, to tak jakby budować komputery bez znajomości tabliczki mnożenia.
Wielu z Was, którzy twierdzą, że film to stek bzdur, niepotwierdzonych dowodów, manipulacji, nie podaje, na swoje wnioski żadnych dowodów. Pamiętajmy, że każdy przekaz ludzki jest manipulacją Każdy z nas kiedy przedstawia je tak jak sam je widział lub słyszał. Poza tym rzucanie oskarżeń o manipulację bez dowodów, samo jest manipulacją.
To prawda, że film podaje dane, o odkrycie lub chociaż zbadanie nikt wcześniej się nie pokusił, ale czyż podobnie nie było z Kopernikiem, Galileuszem czy innymi ludźmi którzy w dowodzeniu prawdy szli pod prąd? Czy Wy dzisiaj nie zachowujecie się jak kiedyś ludzie, którzy skazywali na śmierć Galileusza? Ślepi na proste fakty?
Jean Pierre Adam, w swoich wywodach zdaje się być pewny, chociaż gdyby go poproszono o udowodnienie tez, które broni, nie miałby nic innego jak badania swoje lub swoich poprzedników. Ludzi. A człowiek ma to do siebie, że często się myli. Mamy też to w sobie, że dzięki, żmudnym badaniom często dochodzimy do prawdy, nieważne jak zafałszowana by ona nie była. Twierdzenie, że Egipcjanie znali matematykę, ale nie znali złotych proporcji, przypomina trochę, twierdzenie nauczycieli w szkole, że to Kolumb odkrył Amerykę (chociaż on sam nic o tym do śmierci nie wiedział), chociaż już wtedy były dowody na to, że przed genueńczykiem byli tam chociażby Wikingowie. Kto wie, może przed nordami, był tam ktoś jeszcze, ale nie dowiemy się o tym nigdy, ponieważ nie pozostały po tym żadne dowody materialne. Kolumb odkrył nowy świat dla ludzi sobie współczesnych i tych którzy przyszli po nich, Egipcjanie mogli znać matematykę dużo lepiej niż obecnie się przyjęło sądzić.
Podobnie ma się sprawa z pojmowaniem przez Egipcjan kształtu ziemi. Znowu odwołam się do Egiptologów z filmu, którzy twierdzą, że kulistość ziemi była dla nich "nie do pomyślenia". Skąd taka pewność, skoro nie mamy żadnych dowodów z tamtego okresu na to jak ówcześni ludzie pojmowali kształt naszej planety.
Wiemy, że w późniejszych epokach przyjęło się, a Kościół Katolicki rozpowszechnił mylne przekonanie, że Ziemia jest płaska i leży w centrum a Słońce krąży wokół niej. Dlaczego przyjmujemy, że wcześniej nie wiedziano na ten temat tyle samo lub mniej, chociaż już dawno dowiedziono, że od V w. n.e. mniej więcej świat pogrążył się w ciemnych wiekach, w których religia wyparła rozum. Kopernik udowadniając, że Ziemia jest okrągła i jednak krąży wokół Słońca tak na prawdę odkrył to na nowo sobie współczesnym i późniejszym pokoleniom, bazując na źródłach arabskich, które to niosły wiedzę starożytnych, w tym wypadku Greków, mianowicie Arystarcha z Samos. Czy zatem możliwe jest, że jeśli wiedza przechodziła pomiędzy kulturami i cywilizacjami, Grecy tą wiedzę przejęli od Egipcjan?
Czy to nie Kościół Katolicki traktował wiedzę antycznych kultur jako przejaw zła i nakazywał ją niszczyć? Moim zdaniem, niewielka część wiedzy przetrwała zawieruchę dziejów, a to znaczy, że niewiele wiemy o stanie wiedzy w czasach przed naszą erą. Moim skromnym zdaniem, kultura, która znała niebo lepiej niż wszystkie kultury późniejsze, przynajmniej do czasów Newtona, nie mogła nie wiedzieć, o tym o czym my mówimy, że nie wiedziała. Dowody tego stanu rzeczy po prostu nie przetrwały do naszych czasów.
W filmie zastanawiająca jest anonimowość informatora oraz narratorki. Są to elementy, które sprawiają, że nie może być on dokumentem naukowym, a szkoda, bo jak widać nie trzeba było masy pieniędzy ani specjalistów do udowodnienia tez, które dzięki liczbom obronią się same.
W filmie pojawia się też wątek Chińskich piramid oraz braku pozwolenia na dokładne zbadanie ich. Wydaję mi się, że nie można się doszukiwać tutaj ukrytych zamiarów Chińczyków, po prostu linia partii komunistycznej od rewolucji kulturalnej idzie w całkowicie przeciwnym kierunku i tak jak Stalin próbował wyrugować religię z życia obywateli sowieckich, tak Chińczycy też budują nowe społeczeństwo i nie pozwalają na badanie przeszłości, to po prostu zbyt niebezpieczne dla komunistów. A czy to realnie niebezpieczne dla władzy w Chinach, czy nie, to nie ma znaczenia.
Dla mnie najbardziej zastanawiające jest w tym filmie jednak to, dlaczego piramidion został zniekształcony przy podstawie?