Dekonstrukcja schematu klasycznego, amerykańskiego filmu noir dokonana przez Davida Roberta Mitchella imponuje epicką formą, ale w wielu miejscach zamiast doświadczać fascynującej, stylistycznej wolty udajemy się na spacer po mieście aniołów z bełkotliwym kumplem na haju. I nie do końca jest to Doc Sportello. Wielki sekret Miasta Aniołów i niezwykłych mechanizmów, jakie tym kierują. Rozczarowujący finał, całkiem ciekawa podróż.