Ta? To spróbuj przebrnąć przez Rent albo Sweeney Todd'a - to dopiero masakra audio-wizualna.
Sweeney-go jeszcze przełknęłam, nie oglądałam Rent ale po Twojej sugestii chyba odpuszczę ;)
Co kto lubi. Jak ktoś jest fanem wdzięków Rosario Dawson - śmiało, ale tylko z podkładem muzycznym, nie wiem, Megadeth albo Britney Spears (co kto lubi ;))
Musical to przekichana sprawa - nie dość, że wypadałoby aby aktorzy nie fałszowali, to muszą mieć jeszcze charyzmę a nie liczyć tylko na scenografię i muzykę.
Mnie Into The Woods spodobał się, ale nie jest to film, którym katowałabym się do końca mych dni ;)
Sweeney muzycznie faktycznie nie powala, no ale skoro najwięcej śpiewają aktorzy, którzy wcześniej ze śpiewem nic wspólnego nie mieli, to trudno się spodziewać olśnienia. Ale sam film sympatyczny.
Natomiast "Rent" jest wspaniały, jeden z moich ulubionych musicali, Rosario Dawson wokalnie zdecydowanie daje radę (choćby w "Out Tonight", które łatwe nie jest - a należy pamiętać, że ona nie jest aktorką musicalową), za to patrzenie i słuchanie takiego na przykład genialnego Adama Pascala - to zawsze ogromna przyjemność.
Szczerze mówiąc dziwię się, że można tak słabo oceniać "Rent", a tak wysoko "Into the Woods", w którym wszystko jest słabe - fabuła, muzyka, wokale - po takiej obsadzie oczekiwałam zdecydowanie czegoś więcej, a wyszedł smutny przeciętniak
Bo wiedziałam czego się spodziewać, w przeciwieństwie do wymienionych przeze mnie które były wychwalane pod niebiosa, a który nie sprostały moim oczekiwaniom, podbitym przez fanatyków i krytyków :)
Akurat "Rent" tak dobry nie jest, zwłaszcza, że wraz z "Into the woods" podejmują ten sam temat. Różnica jest taka, że "Rent" przedstawia go tendencyjnie, niedojrzale i pro-lewacko, natomiast "Into..." nawet nie tak dosłownie, ale głębiej... przy okazji zahaczając o inną problematykę i nie traktując jej powierzchownie.