Nie rozumiem niektórych komentarzy, jak choćby odnośnie tego, że za dużo śpiewają. To jest musical, forma śpiewanego tekstu miał z założenia i według mnie jest urokiem tego filmu. Może nie ma tu akcji, wybuchów, ale natomiast jest kilka wątków humorystycznych, nie jest to bajka jak każda z happy endingiem, bardziej postarali się pokazać życiową stronę zakończenia.
Osobiście polecam jako dobry film dla wszystkich, naprawdę solidnie zrobiony, bez zaniżania średniej bzdurnymi komentarzami :)
Ci do śpiewania... w kinie obok mnie siedziała dziewczyna i na początku powiedziała coś takiego: to oni tak będą śpiewać cały czas?, a chyba jej facet odpowiedział: poczekaj to dopiero początek filmu... ja nie wiem czy ci ludzie nie sprawdzają na co idą
Ale przecież Grease i Moulin Rouge to też musicale ale śpiewania w nich jest dużo mniej. Zgadzam się z ta krytyką niestety bo o ile prawdziwe piosenki było świetne tak to "śpiewane mówienie" po godzinie było nie do zniesienia.
Są musicale i musicale. Nie można porównywać lekkiego i romantycznego Grease z baśniową formą Tajemnic lasu. Niektóre z musicali zakładają, że śpiewana jest praktycznie całość tekstu jak na przykład Nędznicy czy właśnie Tajemnice lasu w związku z czym nie można powiedzieć, że w musicalu było za dużo śpiewana to przecież nielogiczne. Tajemnice lasu to faktycznie film dla koneserów gatunku a nie dla szerszej publiczności jak widać. Ja uważam, że film w swoim gatunku jest arcydziełem.
Osobiście lubie musicale, jednak musze poprzeć niektóre osoby, w tym filmie było ZA DUŻO śpiewu, przez to film okazał się nudny,irytujący i za długi.