Jeszcze żaden film nie sprawił, że byłam rozdarta między zachwytem a niesmakiem. Aż do dzisiaj.
Dałam 7, bo sceneria, gra aktorska, budowanie napięcia, humor i piosenki bardzo mi się podobały. Nawet to, że bohaterowie nie byli jednoznaczni.
Ale z drugiej strony, kilka scen było niepotrzebnych, jak ta z księciem i żoną piekarza - tu miałam niesmak, bo w ogóle nie było to potrzebne.
Rozdzieranie szat nad wodospadem przez dwóch książąt, było sztuczne.
Na pewno nie jest to bajka dla małych dzieci.