Idealny na świąteczny wieczór, podobnie jak "Świąteczna historia". Zdecydowanie wolę to, niż przereklamowanego słodko-głupowatego Kevina porzucanego przez wielodzietnych rodziców i swoje nierozgarnięte rodzeństwo akurat w Święta. Lewicowa propaganda Kevinka: rodziny wielodzietne są be.