To jest typowy film przeznaczony do oglądanie, robiąc coś w domu. Niech sobie leci w tle. Ciężko brać na poważnie takie produkcję i oglądać w skupieniu. Tak szczerze mówiąc to nawet nie wiem jakie miała zadanie w tej szkole, a dalsze perypetie i potem ten zwrot akcji z FBI? Ktoś się tam zagalopował. "Króliczek" z Anną Faris to jest coś podobnego, ale jest tym czym ma być. Prostolinijną historyjką z happy endem, przy której nie trzeba patrzeć w ekran, żeby wiedzieć o co chodzi. "Agent XXL" też podobny i prosty odmóżdżacz dla niewymagajacych.