Jedyne, co było w tym filmie śmieszne, o reszcie nawet szkoda gadać, ja nie wiem jak to
najśmiejszniejszą komedią można nazwać. Brad Pitt uratował ten film, bez niego to byłoby
dno zupełne.
Zgadzam się z tobą co do tego, że był najlepszy, ale Linda Litzke swoje zrobiła niezgorzej! Szczególnie jej błyskotliwy pomysł z udaniem się do Rosjan mnie rozbawił.
Moim zdaniem film świetnie zagrany, ale coś nie trafiło. Miny George'a Clooneya rewelacyjne, Brad Pitt powinien zagrać takiego głupka w jeszcze co najmniej dwóch filmach, taki jest w tej roli dobry, reszta dorównuje. Jednakże jest to na tyle dziwna i mało śmieszna komedia, że powstaje film troszkę powyżej średniej. Odrobinkę.