Film taki se ale nie wiem czy nieuwaznie oglądałem czy co ale jakim cudem harry pfarrer od tak wlazł se dod domu tego osbourna coxa zaraz po bieganiu gdzie w szafie znalazł chada feldheimera i go zastrzelił. Przecież to nie był jego dom ani tej lindy co sie z nią spotykał też. I oboje z osbornem nie byłi przyjaciółmi.
Nie rozumiem, internet to niesamowite osiągnięcie ludzkości, sprawia, że każdy może być kim tylko zechce. Dlaczego więc niektórzy ludzie wybierają bycie skończonym idiotą?