Powiem szczerze, że również nie rozumiem tak niskich not... ten film jest jedną z najlepszych komedii jakie do tej pory widziałam. Nie jest infantylny i ma jakieś przesłanie.
Dodatkowo rewelacyjna rola Clooneya, świetna Pitta (którego po tym filmie chyba polubiłam) i niesamowita Malkovicha...
Szacunek...

No właśnie "jakieś przesłanie". Pytanie jakie? Ja nie wiem. Mnie ten film nie bawi. Dialogi są tępe. Fabuła naciągana. Długi, głupi, naszpikowany nazwiskami. Nic ciekawego. 2/10

Mnie zwyczajnie wynudził.
Świetna obsada aktorska, rewelacyjne niektóre sceny, jednak całość jakoś do mnie zupełnie nie przemówiła. Szczerze mówiąc, to był to najsłabszy film Coenów, jaki oglądałem.

Natomiast najnowszym obrazem A Seriuos Man jestem zachwycony. Brak wielkich nazwisk, historia opowiedziana w sposób bardzo spokojny, wręcz statyczny, a całość ma w sobie jakiś hipnotyzujący urok. Film w ciągu 2 tygodni obejrzałem już 3 razy i ciągle nie mam dosyć.

Piszę ponownie, bo muszę publicznie przyznać, że moja wcześniejsza wypowiedź była totalnym nieporozumieniem :(
Właśnie robię sobie maraton filmów braci Coen i zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego oglądając Tajne przez poufne za pierwszym razem wydał mi się nudny. Właśnie obejrzałem go po raz drugi i jestem nim zachwycony!

Świetnie nakreślone wszelkie postaci. Wszyscy ważniejsi bohaterowie filmu są perfekcyjnie zagrani. Dialogi to istny majstersztyk. Typowa dla braci przewrotność. Film zaczyna się i przez długi okres czasu jest opowiadany jak typowy obraz szpiegowski, dopiero pod koniec okazuje się, że cała intryga oraz wszystkie bezsensowne śmierci to wyłącznie przejaw "głupoty współczesności".

Najbardziej zapadło mi w pamięci to, co pod koniec filmu mówi Cox do managera siłowni. W tych kilku prostych słowach zawarty jest cały sens i całe przesłanie filmu:
"I know very well what you represent. You represent the idiocy of today. [...]
You're in league with that moronic woman. You're part of a league of morons. [...]
You see, you're one of the morons I've been fighting my whole life, my whole fucking life. But guess what. Today, I win."

Smutne jest to, że niestety nie wygrywa. Film kończy się w dość gorzki sposób. Okazuje się bowiem, że jedyną wygrywającą osobą jest właśnie owa "moronic woman". Niestety "głupota współczesności" tryumfuje.

FILM REWELACJA OGLĄDAM GO PRZYNAJMNIEJ RAZ W TYGODNIU I CIĄGLE SIĘ ŚMIEJĘ !!!!

ha ha...miałam dzisiaj ochotę obejrzec coś zabawnego, więc ponownie obejrzałam Tajne...do tej pory uśmiech z twarzy mi nie schodzi. Rola Pitta- bezcenna. Zagrał wyśmienicie ;) pozdrawiam

Również uważam film za rewelacyjny. Moja notka 9/10.

sceny z Malkovichem są po prostu majstersztykiem. Oglądam sobie często składankę najlepszych jego tekstów na You Tubie na poprawienie humoru.

Malkovich to jedyna pozytywna strona tego filmu. Cała reszta jest, przynajmniej moim skromnym zdaniem, zwyczajnie nudna.

Powiem szczerze, że nie rozumiem zachwytów tym filmem. Tak duże nagromadzenie gwiazd zapowiada film niebanalny, taki od którego oczekuje się czegoś więcej. Moim zdaniem ten jest co najwyżej przeciętny. OK, Clooney czy Pitt zagrali swoje role bardzo dobrze, ale film jako całość... nic ciekawego, przewidywalny, śmieszne sceny przeplatane z naciąganymi i na siłę "śmiesznymi", a może właściwszym słowem jest - żałosnymi. Mnie osobiście ten film bardzo zawiódł, nie odnalazłem w nim nic, co spowodowałoby, że obejrzę go jeszcze raz, choćby dla zweryfikowania mojego obecnego zdania na jego temat.

Osobiście to nie pamiętam dlaczego sięgnełam po ten film, chyba przez przypadek trafił w moje ręce. Nie kierowałam się obsadą, ani reżyserem. Szczerze mówiąc chyba dopiero po tym filmie zaczełam przeglądać filmy braci. Wg mnie film jest naprawde dobry, oglądałam go bardzo, bardzo wiele razy i za każdym razem podoba mi się równie mocno. Oglądając go po raz któryś mogłam wyłapać szzegóły, które umknęły mi poprzednim razem. Poza dialogami, które są rewelacyjne(mogą wydawać się idiotyczne i myśle, że z tego powodu wielu ludziom się ten film nie podoba), aktorzy znakomicie odegrali swoje role. Szkoda, że gdy ktoś ogląda film, i nie przypadnie mu do gustu, nie sięga po niego powtórnie. Kolejne obejrzenie filmu, powoduje, że zwraca się uwagę, na szczegóły( ponieważ zna się zarys akcji) które mogą umknąć podczas pierwszego razu. Osobiście polecam obejrzenie raz, przetrawienie, przemożenie gdy film nie orzypadnie do gustu i powtórne obejrzenie. Moja ocena +8 i ulubione.

Ja nie jestem zdziwiona niską oceną.
Mnie film bardzo rozbawił. Ach te teksty,... no i nie ma to jak zabić Pitta w połowie filmu (jego rola była świetna). Uważam, że powinien mieć zdecydowanie wyższą ocenę. Jednak powiedzmy sobie szczerze:nie jest łatwo nakręcić komedię dla wszystkich. Zdarzało mi się być na komediach, na których śmiało się pół kina, podczas gdy ja czekałam na koniec, a czasem ja się śmieje inni nie. Myślę, że dlatego jest więcej dobrze ocenianych dramatów, niż komedii. Mamy różne poczucie humoru... Co nie znaczy że film nie jest super.