PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430851}

Tajne przez poufne

Burn After Reading
2008
6,5 98 tys. ocen
6,5 10 1 97884
6,7 56 krytyków
Tajne przez poufne
powrót do forum filmu Tajne przez poufne

Chociaż wysoko cenię twórczość braci Coen, to jednak długo zwlekałem z obejrzeniem filmu
„Tajne przez poufne”. Na podstawie kilku recenzji uznałem, że może on okazać się niestrawny,
niemądry, nietrafiony. Myliłem się. Wbrew nieraz krytycznym opiniom ten film wcale nie jest
gorszy od innych z dorobku braci, choć – rzecz jasna – to nie do końca ten sam poziom co „To
nie jest kraj dla starych ludzi”. „Tajne…” to zdecydowanie lżejszy kaliber, mniej więcej jak
„Okrucieństwo nie do przyjęcia”. Zresztą w obydwu tych filmach zagrał George Clooney.

Nie lubię recenzji zbyt dokładnie streszczających fabułę filmu. Jest to niepotrzebne dla tych, co
oglądali, a wręcz szkodliwe dla tych, co dopiero zamierzają. Mnie zawsze bardziej interesuje,
jakie recenzent miał wrażenia, odczucia i skojarzenia po seansie. Dlatego nie będę pisał kogo
gra w tym filmie George Clooney, a kogo John Malkovich. Dość powiedzieć, że mamy do
czynienia z dość absurdalną historyjką pseudo – szpiegowską, kiedy to dwoje przeciętniaków
na skutek splotu przypadkowych okoliczności wchodzi w rolę szantażystów. Do tego dochodzą
komplikacje małżeńskich zupełnie jak u Woody’ego Allena. Przy tym wszystkie wątki
prowadzone są w dobrym tempie, konsekwentnie i pomysłowo. Tyle tylko, że sama konwencja
jest mocno specyficzna. Albo się ją kupuje, albo nie.

Ja kupuję. Odpowiada mi to lekkie odrealnienie, tak charakterystyczne dla Coenów, ich
zabawa z prawdopodobieństwem fabuły (lub jego brakiem). Jednak nie zdziwię się, jeżeli ktoś
nie znający lub nie akceptujący takiej narracji powie: film zupełnie bez sensu, wcale
nieśmieszny. Na takiej samej zasadzie filmy wspomnianego Allena uważane są przez wielu
widzów (zwłaszcza w USA) za „trudne”. O gustach się nie dyskutuje, warto tylko zwrócić
uwagę, że każdy film braci Coen ma spory „elektorat negatywny”.

Poza specyficzną konwencją mocną stroną filmu jest udział świetnych aktorów, którzy na
dodatek świetnie zagrali (co niestety nie zawsze jest oczywiste). W dodatku John Malkovich
wyraźnie wyszedł poza swoje empoi. Granej tu przez niego postaci brakuje intelektu i charyzmy,
jaką znamy z większości jego ról. Malkovich zmienił nawet sposób mówienia: na ogół mówi
cicho, niemal szepcze; tutaj nieraz krzyczy. Podobnie Clooney: niby jest czarujący i
uśmiechnięty jak wiele razy wcześniej – ale tutaj jest to tak przerysowane, jak gdyby Clooney
parodiował Clooneya. Imponuje też Tilda Swinton. To niesamowite, że w jednych filmach
przekonująco gra wymiętą, zmokłą kurę, a w innych wyniosłą, zimną businesswoman. Tym
razem widzimy ten drugi wariant, znany też z wcześniejszego o rok „Michaela Claytona” (gdzie
Swinton również partnerowała Clooneyowi).

Oceniając filmy nieraz posługujemy się punktami, gwiazdkami, itp. Sam tak robię, chociaż
jestem przekonany, że to nie najlepsza metoda. Wolę zero – jedynkową. Widząc na ulicy
dziewczynę oceniam: ładna/brzydka, próbując potrawy: dobre/niedobre. Podobnie z muzyką:
podoba się/nie podoba. Oglądając filmy za każdym razem, niezależnie od ocen „cząstkowych”,
odnoszących się do gry aktorskiej, zdjęć czy scenariusza, na koniec i tak mam jedno ogólne,
dominujące odczucie: że film okazał się udany - lub nieudany. „Tajne przez poufne” to bez
wątpienia film udany.

Zapraszam do odwiedzenia mego bloga: http://nowerekomendacje.blogspot.com/

silentviper

Ja bym sie pokusil o takie porownanie ze filmy sa jak niegdys znaczki pocztowe. Sa filmy ktore sie sprzedaja masowo jak te najtansze pieknie wykonane znaczki i sa filmy takie, ktore symbolizuja te krotkie serie na specjalne okazje. Sa rzadke i wielce poszukiwane przez kolekcjonerow choc szata graficzna niczym wielkim sie nie wyrozniaja. Dla jednych sa wartoscia sama w sobie a dla innych nic nie znacza. I tak dla mnie ten filmik jest takim specjalnym znaczkiem i to ze wzgledu na obsade aktorska, scenariusz a w szczegolnosci na pomysl na zart z powaznej zdawaloby sie organizacji jaka jest CIA.