On wziął się w tym psychiatryku przez ojca Gaunt. Tak mi sie wydaje. Pismo z prośbą o to, aby ją zbadał pochodziło z kancelarii arcybiskupa, którym był Gaunt. Rozmowa doktora z kierowcą tez sugeruje, że arcybiskupowi zależało na jego przyjeździe. Może po tylu latach zaczęło gryźć go sumienie.
Tak wywnioskowałam po obejrzeniu filmu ;)