ok, skurcze, mdłości, potliwość, paraliż mentalny, paraliż fizyczny, zmęczenie, otępienie, otumanienie, wygaszanie mózgu, obumieranie neuronów, brak społecznych zahamowań, trudności w podejmowaniu wlaściwych decyzji, upośledzenie pamięci krótkotrwałej i tendencje do tworzenia nowych wspomnień - a jakieś skutki uboczne?
W zasadzie nie :)
Bardzo często obserwowane działania niepożądane to: depresja, silne uspokojenie, wzmożona senność, ataksja, zaburzenia pamięci, zaburzenia mowy, zawroty głowy, bóle głowy, nadmierna męczliwość, drażliwość, suchość w jamie ustnej, zaparcia.
Często występowały natomiast: zmniejszenie apetytu, splątanie, uczucie dezorientacji, lęk, zaburzenia libido, zaburzenia seksualne, bezsenność, senność, letarg, zaburzenia masy ciała (zarówno zwiększenie jak i zmniejszenie), zaburzenia równowagi lub koordynacji, drżenie, nudności, nieostre widzenie, zapalenie skóry.
Niezbyt często zgłaszano działania niepożądane obejmujące: manie, halucynacje, uczucie gniewu, pobudzenie, niepamięć, nietrzymanie moczu, osłabienie siły mięśniowej, nieregularne miesiączki u kobiet.
Rzadko lub bardzo rzadko występowały: zaburzenia motoryki, padaczka, depersonalizacja, objawy psychozy, agranulocytoza, reakcje alergiczne lub anafilaktyczne.
Ponadto obserwowano inne działania niepożądane, jednak na podstawie dostępnych danych nie można ustalić ich częstości występowania. Należą do nich: hiperprolaktynemia, hipomania, wrogie lub agresywne zachowania, nieprawidłowe myślenie, pobudzenie psychoruchowe, dystonia, zaburzenia równowagi autonomicznego układu nerwowego, zaburzenia żołądkowo-jelitowe, zaburzenia czynności wątroby, zapalenie wątroby, żółtaczka, obrzęk naczynioruchowy, nadwrażliwość na światło, obrzęki obwodowe, zatrzymanie moczu, podwyższenie ciśnienia w gałce ocznej.
ludziom z depresją zalecam trzy rzeczy - odpowiedni dobór farmakotyków, regularne wizyty u dobrego psychoterapeuty oraz wsparcie osób najbliższych.
Dla ludzi z depresją to przede wszystkim wizyta u endokrynologa i badania hormonalne. Większość zdgianozowanych depresji to nie jest depresja, tylko np. chora tarczyca. Następnie psychiatra. Jeśli psychiatra bez żadnych badań, morfologii, hormonów wypisuje SSRI - do wywalenia. Nie jednej osobie już antydepresanty pogłębiły depresje do tego stopnia, że miały próby samobójcze :). Dobry psychiatra zacznie diagnozować pod różnymi kątami, żeby sprawdzić w którym kierunku iść. Ludzie z np. ADHD będą bardzo źle reagować na klasyczne ssri, a bardziej na NDRI. Ogólnie psychiatrzy w polsce są na poziomie dna
a żądnym wiedzy, ale nie posiadającym internetu, polecam posiadanie przynajmniej jednego aktualnego atlasu geograficznego - z zaznaczonymi przeważnie na ciemno-zielono obszarami lądu leżącymi poniżej poziomu morza bałtyckiego (tak aby na przykład wiedzieć, gdzie nie jechać na tegoroczne wczasy pod gruszą).