Jakoś mi nie podszedł, ogólnie jak dla mnie po prostu mało akcji. 7/10 za role De Niro i sposób w jaki to wszystko opowiadał, a tak to dal mnie film się rozkręca na 30 minut przed końcem kiedy postanawia kupić broń. Z innej strony na to patrząc filmy z lat 70 tych miały jakiś specyficzny klimat, którego obecne za nic w świecie nie mają. Wypalili się reżyserzy czy poszli tylko na kasę? Myślę, że jeszcze kiedyś go obejrzę. Pooglądać warto.
Nie rozumiem jednego, miał magnum, czemu tylko raz z niego wypalił? Mógł walić do końca. I dlaczego nie wykończył od razu alfonsa?
Ps. rozbawiły mnie słowa Iris "Najlepsze w łózko są raki", a ja z 3 lipca :D hehe