Film ma swój klimat, momentami moze i nużacy ale badzmy wyrozumiali film ma juz prawie 40 lat. De Niro jak zwykle genialnie zagral szalenca.
Oceniasz jeden z najlepszych obrazów w historii kinematografii . Tego filmu nie da się podsumować w dwóch słowach.
Nie przesadzajmy z tą całą świętością, wypisał trafne spostrzeżenia i jak najbardziej się z nimi zgadzam.
Dla mnie film jest kompletny. Zrealizowany fantastycznie, zagrany kapitalnie. Scenariusz fantastycznie ukazujący psychikę młodych amerykanów powracających z Wietnamu.
No i okej, też krótkie podsumowanie. Nie ma co się czepiać innych przez ich własne przemyślenia, no chyba że to trolling, ale to wątpliwe.
No właśnie skończyłam film i szukam jakiś informacji na forum bo wydaje mi się, że ''geniusz'' filmu mi umknął. Gościu był w Wietnamie, ale nie ma wyjaśnione dokladnie co robił, gdzie był, jak długo etc.Nawet nie wiadomo czy kogoś zabił. Nie wiemy jak wpłynęło to na jego psychikę, więc nie wiem dlaczego Travisa zalicza się do młodzieży poszkodowanej wietnanem, W tym filmie Wietnam nie ma takiego znaczenia. Dla mnie bardziej znaczące jest to, że bohater jest po prostu znudzony. Szuka pracy, bo nie ma innego zajęcia. Nie uczy się, nie imprezuje, spotyka z kobietami. Jest sam. Znudzony. Decyzje o tym, że uratuje w taki sposób Iris podejmuje w ostatnich bodaj 15 minutach filmu a nie nosi się z tym zamiarem od momentu, kiedy ją poznał. Chodzi mi o to, że ''czyszczenie'' nastąpiło dopiero na końcu a przez cały film był jak jeden z jego klientów co mówił, że zabije żone i opisywał jak to zrobi, ale w ostateczności pewnie tego nie robi. Szukał czegoś, nie wiadomo czego. Nie wiadomo o co mu chodziło. Eee może trochę moja myśl być nieczytelna, ale mam nadzieje, że pointa jest widoczna. Nie wystawie ocenu. Musze pomyśleć. Jak możesz obal tezę wysnutą po seansie :) O geniuszu filmu i jego przejściu do historii zadecydował de niro i czas w którym powstał. [muzyka, realizacja oczywiście super, ale proszeeee ile filmów jest śiwetnie zrealizowanych? nie są to czynniki determinujące]
Aaa uważasz, że końcówka wydarzyła się na serio, czy jesteś zwolennikiem opini, którą znalazłam gdzieś na forum, że wszystko po strzelaninie to urojenie Travisa
"realizacja oczywiście super, ale proszeeee ile filmów jest śiwetnie zrealizowanych?nie są to czynniki determinujące" - jednak są. Niewiele widziałem filmów tak świetnie zrealizowanych jak Taksówkarz. Te zdjęcia nocą Nowego Jorku z muzyką Hermanna robią potężne wrażenie. Najlepiej przedstawione oblicze miasta jak dla mnie. Dodając niebanalny scenariusz i jedną z najlepszych ról w historii nie trudno o określenie Taksówkarza - arcydzieło. Odnośnie Travisa to najprawdopodobniej był on w Wietnamie stąd jego wyalienowanie, zagubienie i problemy nawet z najprostszymi czynnościami. Wojna wietnamska zakończyła się w roku 1975. W tym samym roku kręcono Taksówkarza. Moim zdaniem to nie przypadek. Travis był w Wietnamie. Można przecież zapytać inaczej. Dlaczego główny bohater miałby nie być na tej wojnie? I co by było w takim razie czynnikiem jego specyficznego zachowania? Znudzenie? Na pewno nie. Nie widziałem jeszcze nikogo znudzonego, który dokonałby takiej masakry. Sądzisz, że Travis przez większość filmu "tylko" się nudzi i nic więcej? A co np. ze zbieraniem kwiatów ("mdli mnie od ich zapachu" uzbrajaniem się czy treningiem fizycznym? Nowe hobby sportowe?:) Wypalił się całkowicie, nie mógł znaleźć określonych celów, a gdy zobaczył że młoda dziewczyna jest wykorzystywana postanowił że przynajmniej tu coś pomoże, chociaż pomoc to dziwne słowo w kontekście tego co się wydarzyło. Mam nadzieję, że zrozumiesz mój post bo nieco chaotycznie napisałem :)
Aaaaaa napisałam odpowiedź potem mi padł komputer i muszę od nowa..nooo nie... Dobra tyle narzekania. Konkret.
Rozumiem wszystko, także luz.
Nuda. Chodzi mi o to, że po powrocie nie zobił/nie robił nic. Nie miał nowych marzeń, celów, nie poszedł do szkoły. NIe zrobił nic co wymagały by od niego realnego wysiłku. To miałam na myśli. Absolutnie nie twierdzę, że w Wietnamie go nie było, ale film nie jest o tym. Cały wątek jest ograniczony, temat weteranów nie jest jakoś szczególnie naznaczony. Mamy mało informacji o tym co robił, gdzie był i jak długo. Zatem, nie jest to film ani o wietnamie ani o weteranach. Motyw się pojawia, ale nie ma jakieś większego znaczenia.Wypalony? On ma 26 lat a nie 40. Dlatego tak baaardzo brakuje mi wątku wietnamu, który by wyjaśnił dlaczego jest jaki jest. Dlatego, ze względu na mało informacji uważam, że jest znudzony życiem. Z resztą cały powód tego, że został taksówkarzem był taki że nie mógł spać. Męczył się, nie miał lekarstw w końcu doszedł do wniosku (z nudów?), ze zrobi coś konstruktywnego z czasem jaki ma i się zatrudni jako taksówkarz.
NIe wiem dlaczego ćwiczył i kolekcjonował broń. Ok, z jednej strony odpowiedź jest oczywista, dla samoobrony, co pada raz czy dwa. Nie jestem przekonana, że chciał oczyszczać miasto. Początkowa rozmowa z magikiem nie wskazuje na to. W filmie też nie pojawia się ten motyw w ogóle, że on chce coś rzeczywiście zrobić. Zatem dwie tezy(jesli wykluczymy motyw samoobrony), Raz, może chciał być gotowy by w sytuacji zagrożenia działać (np jak napad w sklepie). Dwa faktycznie chce przystąpić do oczyszczania czy raczej do myślenia o czyszczeniu, bez konkretnego działania co troche przypomina faceta co mówił, ze zabije żonę, kupił broń nawet i pojechał żeby to zrobić, ale pewnie na gadaniu się skończyło. Możliwe, ze to są mało istotne rzeczy, ale zmierzam do tego, że decyzja o akcji przeciw alfonsom została podjęcia na jakieś 15 minut przed końcem filmu a nie na początku, czyli nie było to jego celem do ktrórego się przygotowywał ale był to wynik sytuacji jaka niespodziewanie miała miejsce ( dowiedził sie kim jest Iris i chciał jej pomóc). Podobnie było z senatorem, jeśli miałby być to atak z bronią, czego nie wiemy... Czekam na opinie w tym wątku.
Jeszcze dwie rzeczy. Chodzi mi o dziwne zachowanie Travisa a ta myśl nie daje mi spokoju. No włansie się zastanawiam, dlaczego on się zachowywał tak a nie inaczej. Nawet 15 latek wie, że dziewczyny na film porno się nie zabiera. A on ma 26 lat. Dodatkowo ta dziwna rozmowa z tajniakiem...chodzi mi o to, czy przyczyną jego dziwnego zachowania było to, że był taki po prostu z charakteru, że był debilem intelektualnym, że miał jakieś odchylenia psychiczne, złe doświadczenia z dzieciństwa/słaba relacja z rodizcami, czy rzeczywiście udział w wojnie o którym nic nie wiemy? Dużo daje do myślenia scena randki, gdzie Travis się zachowuje jakby wrócił z innej planety i nie wiedział ( a nie nie pamiętał) na co chodzą do kina ludzie, jak się zachowują i jak traktują swoją seksualność. Ta ostatnia rzecz jak byk przypomina jakiś uraz z wojny, ale to tylko przypuszczenia.
Na koniec. Pisząc o czasie w jakim ten film powstał miałam na myśli to, że lata 70-te dla USA są bardzo cięzkie. Kryzys polityczny, ekonomiczny, społeczny, wzrost przestępczości, HIV. W tym czasie chyba nawet Nowy Jork ogłosił bankructwo. Między innymi dlatego odnióśł ogromny sukces, bo odbiorcy tamtego okresu doskonale go rozumieli. Film byl o tamtej rzeczywistości, tamtych problemach. Czy tylko dla tamtych ludzi?. Został okrzyknięty filmem genialnym, ale przez kino lat 70. Dlaczego jest genialny dzis? Częściowo padła odpowiedź powyżej i poniżej za co dziękuję. Jednak dalej uważam, ze to i tak film dotyczący lat 70-tych i nie zgadzam się ze stwierdzeniami o jego uniwersalności(gdzies na forum się pojawiało). Nie wiem czy anachronizm będzie tu dobrym słowem, ale o jego sens mi poniekąd chodzi. Dzisiejszy odbiorca powinien docenić wyjątkowe elementy (reżyseria, realizacja, muzyka, gra aktorska!!!), które składają się na ocenę. myślę jednak, że ciężko mu jest się odnaleźć w tamtej rzeczywistości, która jest tak zupełnie inna od dzisiejszej. Dlatego też nie jestem przekonana, że film genialny prawie 40 lat temu jest genialny w pełnym znaczeniu tego słowa dzisiaj.
Się rozpisałam. Powodzenia w czytaniu. Sorry za ewentualny chaos.
Właśnie to o czym piszesz, że Travis nie robił nic konkretnego, nie stawiał sobie żadnych celów itd. ja nazywam wypaleniem. Myślę, że wiek nie ma tutaj znaczenia. Po traumatycznych wydarzeniach wojennych to i w wieku 20 lat można czuć się wypalonym. Oczywiście film nie jest o weteranach wojennych. Ale jest to bardzo ważny czynnik, który warunkuje obecny stan psychiczny Travisa. Scorsese po prostu nie mówi wprost o przeszłości bohatera, ale ja to traktuję wręcz jako plus w filmach. Po co tracić czas na informacje, które są dość prawdopodobne. Taksówkarzem został by jakoś wypełnić czas, który był dla niego mało ważny. Do tego to o czym piszesz - nie mógł spać.
Travis już na początku mówi zdanie mniej więcej brzmiące tak: "kiedyś spadnie deszcz i oczyści cały ten brud". Może już wówczas w podświadomości miał fakt, że to on będzie tym deszczem. Jeżdżąc w nocy taksówką zobaczył, że Nowy Jork to bardzo zdeprawowane miasto więc postanawia kupić broń. Mogło być tak: czysta profilaktyka wynikająca z niebezpiecznego miejsca, ale też wspomniana podświadomość i chęć zrobienia jakiejś akcji. Tu mam na myśli atak na polityków. Chociaż w ataku na kandydata na prezydenta nie widzimy nawet broni w ręku. Na pewno zgodzę się, że Travis podejmuje decyzję o zabójstwie alfonsów już na końcu. To nie jest planowane. Po prostu jest to reakcja na zastaną sytuację. Ale gdyby to miało miejsce nie 15 minut przed końcem, ale 15 minut po rozpoczęciu domniemam, że Travis kupiłby broń i też dokonał podobnej masakry. Jego psychika w 1 minucie filmu czy tuż przed masakrą jest taka sama. Tak sądzę. Dlatego to prawda - akcja Travisa nie była przemyślana i zaplanowana. Jednak żaden normalny człowiek, nawet widząc kłopoty Iris nie popełniłby tak straszliwych czynów. Widać, że Bickle ma w głowie niezły mętlik który tak jak wspominałem jest spowodowany straszliwymi przeżyciami z okresu wojny. Chociaż rozumiem Cię, że się wahasz i wolałabyś gdyby przeszłość Travisa była znana. Jednak ja prozaicznie stwierdzę - film trwa ile trwa - wprowadzając wątek z wydarzeniami z życia z przeszłości mógłby się nieco dłużyć a i nie pasować do fabuły.
To prawda. Postać Travisa jest dziwna. To idealnie określenie. Założyłem, że Travis był w Wietnamie dodatkowo przeżywszy jakieś fatalne wydarzenie (może zgwałcił jakieś kobiety, zabił niewinnych azjatów itd. - może to było coś jeszcze gorszego niż w przypadku postaci z Łowcy Jeleni - chociaż to już moje spore nadinterpretacje). Dobrze to wyjaśnia wydarzenia z filmu. Ta randka z filmem porno to wbrew pozorom ciekawy trop. Gdyby poszukać kiedy ów filmy weszły na nocne seanse do kin można by potwierdzić fakt, że Travis był na wojnie. Popatrz - Dajmy na to porno wchodzi do kin w USA w roku 1969, Travis jest na wojnie. Wraca i ogląda po prostu takie filmy. Oczywiście powinien wiedzieć, że to coś nienormalnego, ale mając na uwagę jego liczy stan psychiczny i fakt, że takie filmy dopiero raczkowały mógł najzwyczajniej w świecie myśleć że kobiety lubią takie filmy tak jak każdy normalny film :)
Taksówkarz prócz opowieści na temat Travisa to także film o mieście. Nie byle jakim mieście - Nowym Jorku. Dodatkowo lata 70 były ciekawe (o czym świetnie piszesz, choć nie wiem czy już HIV panował na szeroką skalę ale to nieważny szczegół) do filmowania więc wizerunek miasta robi wrażenie. Jak wiadomo to jedno z ważniejszych miast USA i dlatego można nawet opisać dzieło Scorsese jako "film który najlepiej oddaje ducha Ameryki z lat 70". Nawet przed Ojcem Chrzestnym. Dodając do tego mega kultową postać stworzoną przez De Niro jest to główny kandydat. Nie sądzę jednak by to tuszowało ewentualne słabości (ciężko mi je znaleźć) Taksówkarza. Czy trzeba było żyć w latach 70 by "czuć" lepiej ten film? Na mnie zrobił ogromne wrażenie, a żyje kilkadziesiąt lat później, i nie pochodzę z USA. Choć wiem, że to słaby argument bo Ty możesz napisać, że na Tobie już takie wrażenie nie zrobił i temat się kończy. Ja zazwyczaj staram się patrzeć na filmy z punktu daty ich powstania. Jest to racjonalne podejście, taki już jestem i to mi odpowiada. Oglądam np. Metropolis z 1926 roku i staram się przełożyć klasę filmu mniej więcej na tamten czas właśnie. Od Taksówkarza miałem większe wymagania bo to już 1976 rok, ale gdy sobie nawet myślę że taki film powstałby w 2013 roku to nadał byłby dla mnie czymś niezwykłym. Prócz wszystkich elementów technicznych historia wciąga. Na pewno duża rola w tym scenariusza. Zawiera wiele dziwnych (znowu to słowo ale jest raczej najodpowiedniejsze) scen które są dramatyczne, trzymają w napięciu a w niektórych momentach są nawet komediowe. Sens filmu? Niektóre mają krytykować jakieś wydarzenia, inne z kolei chwalić, kolejne zwracać uwagę na tematy tabu. Ale czy film fabularny musi mieć jasno określony cel i zarazem sens tak jak np. dokument? Dlatego może Cię zaskoczę, ale sensem filmu jest to że miał zostać zapamiętany. Na plakatach można się spotkać z określeniami typu "głośny film Martina Scorsese" więc to się udało. Oczywiście nie jest tak, że tego sensu nie ma. Podobnie jak z Łowcą Jeleni może to być spojrzenie na problem taki jak skutek wojny na psychikę młodego żołnierza. Innym może być to, że życie czy praca w wielkim mieście (nocą oczywiście) nie jest zbyt miłe. Można by patrzeć jeszcze na taki aspekt jak znieczulica społeczna. Nikt się o nikogo nie troszczy, młoda dziewczyna może być w burdelu i nikomu to nie przeszkadza itd., niby prawo istnieje ale tylko na papierze. "Praca taksówkarza w Nowym Jorku" to kolejny przykład. Ale to przecież banały. Wątpię aby o to chodziło Scorsese i spółce. Na koniec jeszcze odnośnie tej genialności, które wynika z opinii z lat 70 i trwa do dziś czy jednak jest sama w sobie. Niewiele filmów tak pięknie się zestarzało (złe słowo) moim zdaniem jak Taksówkarz. Nie powiedziałbym aby rankingi były dla mnie ważne, ale w niewielkim stopniu są odzwierciedleniem czegoś. Film Scorsese zajmuje wszędzie najwyższe miejsca czy to w głosowaniu krytyków, reżyserów i widzów rzecz jasna. Mało jest takich filmów co "wszystkim dogodzą" oj mało. Wprawdzie nie pisałem o uniwersalności, ale skoro sama przytoczyłaś to słowo. Jak najbardziej uważam, że to uniwersalny film. Spora zasługa w tym genialnego scenariusza. Postać Travisa, wpływ przeszłości na jego postępowanie, praca taksówkarza, ratunek dziewczyny, krytyka polityków, odzwierciedlenie miasta i jego problemów, wątek odrzuconej miłości od Betsy czy poszukiwanie sensu życia. Mało?:) A to i tak nie wszystko. Jak wspominałem, gdyby przenieść w rok 2013 Taksówkarza to byłby dla mnie perfekcyjny nadal. W końcu pierwszy raz widziałem go dopiero w 2011, a ostatni w 2013 i co ciekawe jeszcze lepiej się spędziłem seans. To tyle, sorry że tak długo ale jak zauważysz starałem się bardziej odpisać na Twój post aniżeli więcej coś wykreować samemu (o właśnie, z własnej inicjatywy to mogę napomnieć jedynie tyle że wg mnie oczywiste jest że Travis przeżył), stąd jakbyś miała pytania odnośnie filmu to pytaj - chętnie odpiszę, wbrew pozorom nie lubię dużo pisać, wolę konkretnie odpisywać na pytania. Pozdrawiam :)
P.S. Nie oszukujmy się, Twój post był ładnie poukładany, mój ten teraz to jest mistrzostwo chaosu.
Zostałam przejrzana na wylot. Moje czepianie się braku wątków wojennych wynika z tego, że -uwaga- niedawno oglądałam Łowcę Jeleni i myślałam,że będzie to kolejny film o tej tematyce. Zawsze uciekałam od kina lat 70tych i w zasadzie od niedawna odkrywam jego cuda. Dużo zabawy jeszcze przede mną.
Szczerze to historycznie nie mam bladego pojęcia,kiedy kino porno weszło na rynek. Wiem,że ostatnie tango w paryżu z Marlonem Brando było skandalem, ale pewnym i wyznaczeniem kursu a to rok '72.
Zasadniczo to muszę pomyśleć jeszcze, tak jak pisałam poniżej i więcej pytań póki co nie mam.( obejrzałam ten film w niedziele a dalej siedzi mi w głowie i pewnie jeszcze będzie długo. Zatem,zdanie o tym, że "sensem filmu jest to że miał zostać zapamiętany"- bingo.). Większość z myśli jestem w stanie przyjąć. Dały nowe spojrzenie, ale musze wszystko przetrawić.
Co do końcówki.Na razie to tak na prawdę nie ma znaczenia (sama nie wierze w to co piszę). Całą akcję po strzelaninie przyjmuję po prostu. bez oceniania. Oczywiście wiele mi rzeczy nie pasuje, ale to nie ma dla mnie znaczenia, bo wszystko co się miało wydarzyć już się wydarzyło i dla mnie końcówką jest sama strzelanina i wydarzenia w burdelu. A czy przeżył czy nie, zmienia to coś w życiu bohatera?
Nie omieszkam się odezwać. Pozdrawiam :)
Nie no, mimo tego że Travis ma wojenną przeszłość to jednak nieco inny film do Łowcy Jeleni. Jeszcze małe wyjaśnienie w tej wojennej kwestii. Ogólnie to już się spotykałem z zastanowieniami czy Bickle był w Wietnamie, ale ja tam przyznam szczerze nie wchodziłem w ten wątek głęboko. Wszelkie takie dywagacje bardziej opierają się na tym, że Travis na wojnie nie był i padają takie argumenty jak np. "Odniosłem wrażenie, że Travis jest zaskoczony odrzutem 44-rki, strzelając do bandytów." czy "Nie prześladowały go żadne wspomnienia wojenne czy koszmary(jedne z objawów nerwicy okopowej). Niczego o wojnie nie było też w jego dzienniku a spisywał wszystko, co mu akurat po głowie chodziło." Nikt nie jest w stanie jednak podać co nasz bohater robił przez wydarzeniami od których rozpoczyna się film. Sam Travis mówi o uregulowanym stosunku do służby wojskowej na początku filmu, ma bliznę na plecach czy nosi kurtkę ze swoimi inicjałami. Kino lat 70 uważam za najlepsze, dlatego polecam Ci gorąco największa dzieła z tego okresu. Odnośnie końcówki to tak jak pisałem, ja uważam że Travis przeżył ale jeśli zakładając hipotetycznie, że miałby nie przeżyć to nieco zmienia. Żywy Travis jest nadal niebezpieczny i w przyszłości znów może coś wariackiego zrobić.
To jest w tym filmie właśnie do dobre, że nie udziela do wszystkiego jednoznacznych odpowiedzi otwierając widzowi furtkę. Nie mniej jeżeli chodzi o wątek wietnamski to nie ma co się zbytnio w mojej opinii dywagować nad tym, bo tu raczej wszystko pasuje, że był w piechocie, do tego miał jakiś tatuaż, czy znak charakterystyczny dla tego "przedsięwzięcia" hehe.
Dobra rozumiem twoją opinie, teraz przedstawię ci moją. Travis był z pokolenia ludzi którzy służyli w Wietnami. W trakcie filmu widzimy spore uszczerbki na psychice naszego bohatera. De Niro wraca do kraju który reprezentował militarnie i zdaje sobię sprawę, że walczył o ziemie która jest przesiąknieta prostytucją i brudem. W akcie desperacji decyduje się na czyn który zakończy jego życie i zostanie przez miasto okrzyknięty bohaterem który uratował miasto przed alfonsami i tego typu ludźmi. Travis umiera w strzelaninie wg mnie. Sceny po strzelaninie są zaś wytworem w jego wyobraźni. Chciał stać się bohaterm, człowiekiem na którego czekał lód. W rzeczywistości umarł jak zwykły zbir.
Geniusz filmu to nie tylko rewelacyjna rola De Niro, to również kunszt reżyserski Scorsese, fantastyczny scenariusz i rewelacyjnie pokazany obraz człowieka który wraca z wojny i nie potrafi odnaleźć się w rzeczywistości.
spoko wytłumaczenie. Muszę jeszcze pomyśleć o filmie. Ja się coś urodzi to może jeszcze napisze posta. Pozdrawiam :)