Trudno mi znaleźć odpowiedź na to pytanie. Jest to moim zdaniem film bardzo dobry, choć
sam nie wiem co mi się w nim podobało. Może trochę przemawiało za mną to, że ma już 35
lat i patrzę na niego pod innym kątem aniżeli filmy współczesne. Gdyby teraz wyszedł taki
film, byłby wybuczany i zbierał beznadziejne recenzje. Być może "Taksówkarz" jest dobry ze
względu na kreacje De Niro, swojego rodzaju nowatorstwo- dziś wydające się oklepaną
fabułą.
W tym filmie podobało mi się to, że jednak ta akcja nie miała super wyraźnego momentu kulminacyjnego (wszyscy na pewno myślą o rzezi w kamiennicy). Jednak Travis nic
specjalnego nie dokonał, sam został poważnie ranny. W dodatku gdy na wiecu próbował
zastrzelić kandydata, zwyczajnie mu się nie udało i dał nogę- ta scena (może w
perspektywie późniejszych filmów) była bardzo nietypowa, bo nie było w niej fanfarów,
efektów a... zwyczajność.
Pozdrawiam.