Chyba niektórzy przeceniają ten film "bo tak trzeba z urzędu".
Obejrzałem film na spokojnie i....
Przede wszystkim doskonały klimat wspaniale oddający nocne miejskie życie i wszechobecny syf. Wspaniała gra aktorska i przemiana głównego bohatera. Technicznie film majstersztyk. Gorzej niestety z treścią. Niewątpliwie jest ona ciekawa, niebanalna ale przedstawiona w jakiś niemrawy sposób. Na dobrą sprawę film mocny staje się dopiero na końcu. Wcześniej bywa różnie. Właściwie nie wszystko układa się w logiczną całość. Nie rozumiem za bardzo jaki cel miał obszerny wątek z prezydentem? Niestety miejscami film jest mało sugestywny.
Pewne rzeczy można powiedzmy przypisać specyfice kina z tamtych czasów ale jednak faktów to nie zmienia....
Dla mnie "Taksówkarz" to bardzo dobry film ale do miana legendarnego trochę mu brakuje. Bo niestety za kilkanaście minut i kilka konkretnych scen trudno dać 10 całemu obrazowi.
Od zawsze słyszałem o tym filmie same superlatywy, obejrzałem i niestety aż tak rewelacyjny nie jest. Dlatego tylko 8.
też tak uważam, z tym że ja daję 7pkt. ale to tylko i wyłącznie dzięki robertowi de niro...
Jak to jaki cel ma wątek polityczny? Obnaża on niemoc polityków wobec tego (prostytucja, upodlenie, zepsucie) przeciw czemu buntował się Travis. I osadza wydarzenia które uznałeś za ciekawe w konkretnych (i logicznym) realiach. Travis zawiódł się na swoim kandydacie, przekonał się, że tamten nic nie zmieni w kwestiach które nim targają. Postanawia więc działać w sposób w jaki potrafi, mimo iż jest to akt cokolwiek rozpaczliwy i o efektach marginalnych w skali miasta chociażby. Pozdrawiam.
Jak to piszesz jest to piękne, logiczne i zrozumiałe gorzej w filmie.
Także myślę że wątek miał podobny cel ale zadaje pytanie po co bo cel osiągniety nie został, jest więc trochę bezsensowny.
Poprostu zostało to zrobione mało sugestywnie i wygląda zwyczajnie kulawo.
Całość powinna się kleić a się zwyczajnie nie klei.
Szkoda bo obraz poza tym faktycznie świetny.
Nie zgadzam się z Tobą. To, że Ty nie zrozumiałeś tego watku, który świetnie opisał Jerzy nie znaczy, że ''cel nie został osiągnięty, jest wiec trochę bezsensowny''. Film nie jest prostacką w odbiorze papką, którą serwuje dzisiejsze kino, tylko wymaga odrobinę refleksji. To, że "zostało to zrobione mało sugestywnie" uważam za plus. Pozdro
Zgadzam się z Toba. "Taksówkarz" jest niestety przereklamowany, ale tak to już wrosło w kulturę, że teraz kazdy boi sie powiedzieć, że ten film jest zwyczajnie nudny. I nie mówię tego ot tak. "Taksówkarza" widziałam parę razy i ogólnie jestem fanką Scorsese dlatego ode mnie nie dostanie tej samej oceny co "Chłopcy z ferajny" ("Chłopcy" dostali dyszkę :))
Świetne aktorstwo to raz. Dwa, że film jest naprawdę ładny: zdjęcia, muzyka, etc. Może to kwestia takiej a nie innej wrażliwości, ale do mnie ta estetyka przemawia. A do treści też nie mogę się przyczepić - historia przygłupa zmagającego się z przemijaniem i ogólnym bezsensem jestestwa, znajdującego wyjście w zostaniu superbohaterem. Dostałem mniej więcej to czego oczekiwałem i jestem bardzo zadowolony.