Brak oskarów dla tego filmu, to po prstu kompromitacja Akademii. Scorsese'a nigdy nie
lubili, ale że nie doceniono De Niro?
akademia nie raz się kompromitowała.. cóż, nie jest tajemnicą, że oni preferują bardziej przystępne kino i takie, które się im po prostu bardziej podoba.. A ten rok niby był lepszy?
Tylko, że Taksówkarz przegrał z ,,Rockym" - to jest przy całej mojej sympatii do tego filmu ogromna kompromitacja.
W tym roku faktycznie większość oscarowych filmów (to już chyba tradycja) nie zachwyciła.
Taksówkarz to wielkie mistrzostwo, ale przy całej sympati do Scorcese uważam, że zasłużenie przegrał z Rockym, Rocky to film doskonały. Reżyseria, aktorstwo, scenariusz, muzyka. Dla mnie większą niespodzianką był brak nominacji dla Maratończyka. Cóż Scorcese nakręcił jeszcze lepszy film od Taksóekarza czyli Wściekłego Byka i również oskara nie zdobył. Rok 1976 to starcie gigantów z którego zwycięsko wyszedł Rocky.
Nie no bez przesady. Rocky znajduje się klasę niżej od Taksówkarza. To nie ten kaliber kina. A aktorstwo stallone'a lepsze niż De Niro ?- to już nie do wybaczenia :P
Rocky to film bardzo dobry, narodziny amerykańskiego bohatera, w skrócie: piękna historia. Jednak do Taxi nie ma nawet startu.. akademia nie dorosła jeszcze do takich filmów jak ten..
Zgadzam się - jakkolwiek przyjemny jest rocky, do Taksówkarza nawet nie warto porównywać.
Właściwie nie ma tych filmów co porównywać. Rocky to absolutne arcydzieło i kamień milowy w dziejach kina, film który zapoczątkował nowy gatunek filmy (Sportowy). To że Rocky zdobył tego Oscara za najlepszy nie było żadną wpadką ani przypadkiem, nawet ta nagroda pokryła się razem ze złotym globem. Na pewno lekką kompromitacją akademii był przyznanie Oscara dla najlepszego aktora, lepsi od Petera Finch byli oczywiście De Niro no i Stallone - mówię poważnie.
Co do aktorek to Jodie Foster raczej była jeszcze za młoda na Oscara.
Taksówkarz otrzymał również nominację za najlepszą muzykę, ale i tam przegrał też nie z byle kim. Świetny horror Omen ze znakomitą muzyką Jerry Goldsmitha - według mnie jeden z najlepszych soundtracków w historii kina.
W każdej z kategorii Taksówkarz miał mocną konkurencję, być może czegoś zabrakło. Taki rok.
,,Rocky to absolutne arcydzieło "
Świetny film rozrywkowy. Nie jest to żadne kino artystyczne, bez głębi, prościutkie, że nawet człowiek z iq 60 bez problemu podąży za fabułą - to bez wątpienia nie jest arcydzieło. Grę Stallone'a przemilczę.
Wszelkie porównania do taksówkarza nie mają sensu, po prostu taksówkarz prezentuje wielokrotnie wyższy poziom pod każdym względem.
Co Rocky bez głębi? Nie wiem czy wiesz ale Rocky przez Amerykański Instytut Filmowy sklasyfikowany na 4 miejscu najbardziej inspirujących filmów wszech czasów http://pl.wikipedia.org/wiki/AFI%27s_100_Years%E2%80%A6100_Cheers Co z tego że jest prosty i mało skomplikowany nie znaczy że nie może być arcydziełem.
'Grę Stallone'a przemilczę' - znowu piszesz bzdóry kierując się stereotypami. Na potwierdzeni tego przytoczę ci ranking najlepszych kreacji aktorskich w latach 1970 - 89. Zwróć uwagę na którym miejscu jest Stallone i kogo wyprzedził http://www.digitaldreamdoor.com/pages/movie-pages/movie_maleperf-89.html
Kończę szybko bo śpieszę się na Ligę Mistrzów
Njabardziej inspirujący wg Instytutu, to po pierwsze. Po drugie, inspirujący nie znaczy arcydzieło. W sumie to znaczy tyle, że ktoś coś wymyślił oglądając Rocky'ego i tyle.
,,'Grę Stallone'a przemilczę' - znowu piszesz bzdóry kierując się stereotypami. Na potwierdzeni tego przytoczę ci ranking najlepszych kreacji aktorskich w latach 1970 - 89. Zwróć uwagę na którym miejscu jest Stallone i kogo wyprzedził"
Śmieszna lista. Stallone jest naprawdę masakrycznie drewnianym aktorem ( subiektywnie bardzo go lubię). A do De Niro w taksówkarzu nie ma porównania, to jest po prostu niebo, a ziemia.
Inspirujący nie znaczy arcydzieło - możliwe, ale inspirujący na pewno nie idzie w parze z 'filmem bez głębi' jak to ty stwierdziłeś.
W sumie to znaczy tyle, że ktoś coś wymyślił oglądając Rocky'ego i tyle. - sam nie w to uwierzyć jakie ty głupoty piszesz, może byś się wysilił na jakieś konkretne argumenty.
Stallone jest naprawdę masakrycznie drewnianym aktorem - w sumie racja, ale na pewno nie był drewniany w Rockym!!! Sly w tym filmie dał z siebie wszystko, był na prawdę wiarygodny w scenach walki nie używał dublerów w końcu w młodości uprawiał boks - bezdyskusyjnie Rocky to jego rola życiowa.
Śmieszna lista - wymyśl lepszą! Zapewniam cię że to listę tworzyły osoby lepiej się znające na kinie i aktorstwie od ciebie, zresztą wystarczy popatrzeć na pierwszą trójkę, absolutnie najlepsze kreacje 70-80 lat: De Niro - Raging Bull, Marlon Brando - The Godfather, Jack Nicholson - One Flew Over The Cuckoo's Nest.
,,Stallone jest naprawdę masakrycznie drewnianym aktorem - w sumie racja, ale na pewno nie był drewniany w Rockym!!! Sly w tym filmie dał z siebie wszystko, był na prawdę wiarygodny w scenach walki nie używał dublerów w końcu w młodości uprawiał boks - bezdyskusyjnie Rocky to jego rola życiowa."
Nie utożsamiam dobrego aktorstwa z dobrym praniem po mordzie. I tak, to była jego rola życia.
,,Śmieszna lista - wymyśl lepszą! "
Argumentacja dwulatka (ostro, no ale trudno). W takim razie nikt nie powinien krytykować piłkarza za zmarnowanie karnego (sam byś strzelił?) itd. Nie rozbrajaj.
<<Inspirujący nie znaczy arcydzieło - możliwe, ale inspirujący na pewno nie idzie w parze z 'filmem bez głębi' jak to ty stwierdziłeś.
W sumie to znaczy tyle, że ktoś coś wymyślił oglądając Rocky'ego i tyle. - sam nie w to uwierzyć jakie ty głupoty piszesz, może byś się wysilił na jakieś konkretne argumenty.>>
Artyści mogą się zainspirować dziwnokształtnym gównem na ulicy, chmurą, czy trawką, nie czyni to ich arcydziełami w żadnej dziedzinie. Rocky nie jest arcydziełem. To prostacki filmik rozrywkowy, w najlepszej formie z konwencji kina rozrywkowego właśnie (9/10). Ale w żadnym wypadku to nie arcydzieło.
''Nie utożsamiam dobrego aktorstwa z dobrym praniem po mordzie. I tak, to była jego rola życia'' - mahahahahahaha!!!!!!!!!! jeżeli to jest twój najmocniejszy argument no to pogratulować głupoty, dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu, piszesz takie pierdoły że ręce opadają
''Śmieszna lista - wymyśl lepszą!'' - Argumentacja dwulatka'' - zastanawiam się czy aby na pewno umiesz czytać. Dlaczego nie ustosunkowałeś się do dalszej wypowiedzi tylko poszedłeś na łatwiznę i skomentowałeś tylko pierwsze zdanie.
''Artyści mogą się zainspirować dziwnokształtnym gównem na ulicy, chmurą, czy trawką bla bla bla...'' - nie będę tego komentował.
Powiem tylko, że jak chcesz dalej prowadzić tą dyskusję to postaraj się o jakieś sensowne kontrargumenty bo na kolejne takie pierdoły nie mam zamiaru ci odpisywać.
''Nie utożsamiam dobrego aktorstwa z dobrym praniem po mordzie. I tak, to była jego rola życia'' - mahahahahahaha!!!!!!!!!! jeżeli to jest twój najmocniejszy argument no to pogratulować głupoty, dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu, piszesz takie pierdoły że ręce opadają
<<Sly w tym filmie dał z siebie wszystko, był na prawdę wiarygodny w scenach walki nie używał dublerów w końcu w młodości uprawiał boks - bezdyskusyjnie Rocky to jego rola życiowa>>
To twój cytat.
,,''Artyści mogą się zainspirować dziwnokształtnym gównem na ulicy, chmurą, czy trawką bla bla bla...'' - nie będę tego komentował."
Inspirujący nie znaczy arcydzieło, po prostu, może w końcu zrozumiesz.
W ogóle coś napisałeś w tym komentarzu?
Twoje śmieszne argumenciki
- Nie jest to żadne kino artystyczne, bez głębi, prościutkie, że nawet człowiek z iq 60 bez problemu podąży za fabułą
To że Rocky jest głębi to już wiemy że to głupota,
Jest prosty i łatwy w odbiorze nie może być arcydziełem. W takim razie to samo pewnie twierdzisz o takich filmach jak Skazani na Shawshank, Ojciec chrzestny, Forrest Gump - bo przecież też wielce skomplikowane nie są i nawet idiota może spokojnie podążyć za fabułą.
- Grę Stallone'a przemilczę - Stallone zagrał świetnie, podałem link potwierdzający to. A ty podałeś jakiś konkretny argument oprócz swojego widzi-mi-się
- Artyści mogą się zainspirować dziwnokształtnym gównem na ulicy, chmurą, czy trawką, nie czyni to ich arcydziełami w żadnej dziedzinie. Rocky nie jest arcydziełem.
A ja twierdzę że jest. Dlaczego? Ponieważ to przełomowym filmem w światowej kinematografii i chyba najlepszy film w swoim gatunku (można się sprzeczać czy to Rocky czy Wściekły Byk), w dodatku świetna reżyseria, aktorstwo, scenariusz i muzyka - co zostało to nagrodzę statuetkami i nominacjami. Rocky wniósł wiele w życie wielu ludzi. W ramach ciekawostki dodam że dzięki niemu mistrz świata wagi ciężkiej Witalij Kliczko zaczął uprawiać boks. Stallone pisząc scenariusz chciał przekazać, że nie należy się poddawać i zawsze trzeba być dzielnym, ambitnym i zdeterminowanym oraz kończyć to, co się zaczęło.
,,Ponieważ to przełomowym filmem w światowej kinematografii i chyba najlepszy film w swoim gatunku''
To zdanie można napisać o ''Taksówkarzu'' pod warunkiem, ze słowo ''chyba'' zastąpi się '' z pewnością''. Poza tym ''Taxi Driver'' również jest bardzo inspirującym filmem, mającym wiele odniesień w popkulturze.
Porównywać aktorstwo Stallone z aktorstwem De Niro to śmiech na sali. ;)
nie chce mi się tego wszystkiego czytać.. bo specjalnie niczego się nowego nie dowiem, jednak zwróciłem uwagę, iż sugerujesz się jakimiś śmiesznymi rankingami, gdzie Sylwek swoją kreacją wyprzedza Nicholsona w Lśnieniu.. co jest chyba wystarczająca rekomendacją na to, że takie TOP-y to jedna wielka pomyłka i nie ma co zwracać na nie uwagi. Do tego dochodzi fakt, iż nikt tu z obecnych nie powiedział, że Rocky to zły film.. czy coś w tym stylu, sam go uwielbiam ale jakby nie patrzeć Taxi Driver ma o wiele więcej do zaoferowania - wielowarstwowy film, nie tylko o gościu który jest rozdarty i nie przynależy do żadnej grupy w społeczeństwie (co samo w sobie jest mega-zajebiste, gdyż uwielbiam takie postaci i tutaj znowu ukazują się aspekty psychologiczne), do tego scenariusz, reżyseria, aktorstwo, w każdej kategorii "Rocky" ustępuje "Taksówkarzowi", choć z drugiej strony to dwa zupełnie inne obrazy i nie powinno się ich porównywać. Jeszcze pozwolę sobie na chwilę wrócić do Oscarów. Taxi Driver to przykład kina, autorskiego, nie robionego typowo pod publikę, żeby zyskać sobie przychylność publiczności jak i akademii, w przeciwieństwie do Rockego - od zera do bohatera, przecież każdy uwielbia takie historie, okraszone piękną muzyką, dobrym aktorstwem plus ewidentny brak takiego.. anty-nastawienia do obecnych czasów, a "Taxi" w końcu opiera się na tym, gdyż jak wiadomo porusza on kwestie życia w Ameryce w tamtym okresie - gdzie wcale nie było fajnie, lekko i kolorowo. Więc taki film choćby zbierał same 10/10 od krytyków nigdy nie otrzyma Oscara od akademii, jeszcze w tamtych latach..
Zaraz zaraz żadnymi rankingami się nie sugeruję chciałem tylko pokazać jak shruikan966 grubo się myli pisząc że ''Grę Stallone'a przemilczę'', ''Stallone jest naprawdę masakrycznie drewnianym aktorem''. Co do tej listy i niskiej pozycji Nicholsona w Lśnieniu to przyznam że też mnie to trochę zdziwiło ale, reszta jest sumie OK.
''Do tego dochodzi fakt, iż nikt tu z obecnych nie powiedział, że Rocky to zły film'' No jak zacząłem czytać pierwsze komentarze shruikan966 w stylu
'aksówkarz przegrał z ,,Rockym" - to jest przy całej mojej sympatii do tego filmu ogromna kompromitacja' - to zdanie brzmi jakby Taksówkarz przegrał z jakimś wielkim gniotem, rozumiem mógłby mieć pretensje gdyby przegrał z takimi filmami jak ''By nie pełzać na kolanach'' czy ''Sieć'', ale on przegrał z Rockym!!! Nie z byle jakim filmem, więc o żadnej kompromitacji akademii w tym wypadku nie ma mowy.
<<Do tego dochodzi fakt, iż nikt tu z obecnych nie powiedział, że Rocky to zły film'' No jak zacząłem czytać pierwsze komentarze shruikan966 w stylu
'aksówkarz przegrał z ,,Rockym" - to jest przy całej mojej sympatii do tego filmu ogromna kompromitacja' - to zdanie brzmi jakby Taksówkarz przegrał z jakimś wielkim gniotem, rozumiem mógłby mieć pretensje gdyby przegrał z takimi filmami jak ''By nie pełzać na kolanach'' czy ''Sieć'', ale on przegrał z Rockym!!! Nie z byle jakim filmem, więc o żadnej kompromitacji akademii w tym wypadku nie ma mowy.>>
Czytasz ze zrozumieniem?? Wielokrotnie pisałem, że Rocky to świetny film, ale nie ma mowy jeżeli chodzi o jakiekolwiek porównanie z Taksówkarzem, to zupełnie inna klasa. To, że Akademia pominęła Taxi drivera to kompromitacja.
Dziwne... Ja jak lubię jakiś film to nie piszę na jego temat stek bzdur mieszających go z błotem.
Akurat lata 70 to okres gdzie oskary rozdawano oględie mówiąc sprawiedliwie. Rocky nie jest bynajmniej kinem płytkim, pokazuje człowieka, który dostał szansę od losu. Rocky jest filmem pełniejszym co przyznał nawet sam Scorsese. Taksówkarz to film kultowy ale Rocky też. Rocky jest filmem bardziej przystępnym dla widza, docenia go doświadczony kinoman i całkowity żółtodziób i to jest mistrzostwo tego filmu. Rocky i Stallone nie są też specjalnie doceniani przez krytyke. Świetna kontynuacja Rocky 2 nie dostała nawet żadnej nominacji do oskara czy złotego globu. Rocky nie ustępuje Taksówkarzowi pod względem aktorskim Stallone zagrał świetnie swoją życiową role, a Meredith i Young stworzyli niezapomniane postacie drugoplanowe. TO dwa wyśmienite filmy, który każdy powinien obejrzeć.