Niestety film nie podobał mi się, oczekiwania były duże z powodu dobrych recenzji zarówno na filmwebie, jak i IMDB. Zresztą nie pierwszy raz się zawiodłem, podobnie było w przypadku Ojca Chrzestnego, choć był wiele lepszy od Taksówkarza. Niby rozumiem Travis'a, można powiedzieć, że mam podobne poglądy do głównego bohatera, no ale jakoś nie czułem tego filmu. Może jestem jeszcze za młody...
Moja ocena - 5/10
Ja równiez się wymęczyłem niemiłosiernie, moze źle się nastawiłem, ostatnio oglądałem dosyć trudne filmy: Memento, Donnie Darko, czy Lśnienie i odpowiednio do nich podszedłem. W Taksówkarzu nie szukałem głębi, nie zwracałem uwagi na złożoność postaci travisa, Gra De Niro też mnie jakoś nie zachwyciła (ogólnie nie jestem jego fanem), znacznie wyżej cenię sobie Nicholsona, według mnie jego role w Lśnieniu i w Locie... są nie do opisania a Robert jest dla mnie nijaki.