Obejrzałam, ale to chyba nie do końca kino dla mnie. Nie podważam wagi tego filmu, jestem
pewna, że to nie jest film o niczym. Wspaniałe studium szaleństwa (chociaż ja wolę szaleństwo
Nicholsona w "Lśnieniu"), doskonała kreacja R. De Niro, wybitna młodziutka J. Foster :)
Warto zobaczyć, żeby wyrobić sobie swoje zdanie.