teraz tylko i wyłącznie by odfajkować role De Niro i Foster lub je sobie przypomnieć. Dla mnie szczególnie męczące były dialogi, niemal przez cały film. Zapewne był to zamysł filmu, by pokazać świat oczami młodego, niezbyt rozgarniętego taksówkarza i jego drogę do "naprawy" najbliższego mu świata. Kto czyta codzienne wiadomości temat jak najbardziej nadal aktualny, ale przedstawiona filmowa narracja mocno już trąci myszką, w wielu miejscach przynudza i nie jest zbyt spójna.