Dla mnie jeden z tych filmów po obejrzeniu których mogę powiedzieć arcydzieło. Wirtuozeria reżyserii Scorsese w połączeniu z scenariuszem Schradera, legendarną rolą De Niro i muzyką Herrmanna dało wielowymiarową opowieść o człowieku zmagającego się z samotnością coraz bardziej pogrążającego się w szaleństwie który mimo ze chce zrobić coś dobrego to stać go tylko na zbrodnię. 10/10.