Czemu nazywasz go psychopata? Bo zabil pare osob? Ciekaw jestem czy nazwalbys tak zolnierzy, ktorzy zabijaja dziesiatkami. A nie to przeciez bohaterzy.

psychopatą dlatego bo z niewiadomych powodów chciał dokonać zamachu, to raczej nie było normalne

dla mnie w skrócie Travis był samotnikiem , człowiekiem o głębokim poczuciu sprawiedliwości który gardził wyrzutkami i gorszą część społeczeństwie i pod ten koniec filmu postanowił zrobić porządek, głupi raczej nie był, odpowiednio się przygotował i wszystko mu wyszło tak jak mniej więcej tego chciał

"...człowiekiem o głębokim poczuciu sprawiedliwości który gardził wyrzutkami i gorszą część społeczeństwie i pod ten koniec filmu postanowił zrobić porządek."

To chyba mial powód. Sam napisales ze nimi gardzil, brzydzil sie tymi wszystkimi ludzmi.

czytaj dokładnie, chodziło mi że psychopatą dlatego bo z niewiadomych powodów chciał dokonać zamachu, to raczej nie było normalne

umiesz czytać czy nie ? :/

To wlasnie byl powod. Nienawidzil wszystkich alfonsow, pedofilow, zabojcow wiec chcial ich w koncu pozabijac bo nie mogl juz tylko na to patrzec.

TAK WIEM ALE UWAŻAM GO ZA PSYCHOPATĘ DLATEGO BO PRÓBOWAŁ ZABIĆ TEGO KANDYDATA NA BURMISTRZA, to było niczym nie poparte działanie, a sam fakt że polityk był głupi i nie miał pojęcia co się w rzeczywistości dzieje w mieście to nie powód żeby go zabijać bo chyba 90% polityków powinno dostać kulkę

Chcial go zabic bo byl hipokryta. Nic nie robil z przestepczoscia w miescie tylko wyglaszal piekne przemowy o ludzie.

no to jak to jest powód i nie uważasz tego za złe to pójdź do sejmu i wybił tam kilku... jesli to dla ciebie normalne

Nie wazne co ja uwazam, wazne co myslal Travis. Jak widac dla niego byl to wystarczajacy powod.

no właśnie, dlatego przez powszechnie uznane normy był psychopatą

Jakie powszechne normy? Nie znasz ich. Nie odpowiedzialem na pytanie czy bylbym w stanie zrobic to co zrobil Travis. Nie wiesz tez jak zachowaliby sie inni ludzie. W sumie to dyskusja bez konca. Dla jednych kazdy kto zabije druga osobe jest chory i ma powazne problemy z psychika. Drudzy pomysla ze travis byl przedstawicielem tych wszystkich ludzi, ktorych ten caly syf tak samo wkurzal ale nie mieli odwagi (albo sie nie chcialo, woleli tylko gadac jak ten polityk) by cos z tym zrobic. W sumie mozna dojsc do wniosku ze jego decyzja byla calkiem racjonalna i choc moze wydawac sie zla i niemoralna to mysle ze jej owoce sa czyms przeciwnym.

Zabawne jak psychopata z bohaterem ma wiele ze soba wspolnego.

PS. Tak po namysle to ja nie potrafilbym zrobic czegos takiego jak Travis, zabic czlowieka, przynajmniej nie z zimna krwia bo podczas wybuchy emocji (gniewu, strachu) to mysle ze kazdy bylby w stanie to zrobic. Pare razy mialem takie napady furii ze nie pamietam co wtedy dokladnie robilem.

Pozdrawiam.

nie chodzi mi o to że zabił tego alfonsa itp. ale polityka który jest jak wszyscy inni politycy, też ich nie lubię, gardzę nimi, za to jak olewają itp. ale to nie powód by ich zabić, dla mnie travis także dobrze postąpił jeśli chodziło o pomoc tej dziewczynce ale źle , oraz wręcz jak psychopata jeśli chodzi o zamach

widzę że Ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem bo wciąż ja poruszam temat zamachu a Ty wracasz do ratowania 12latki ...

Pozdrawiam

Trzeba zaczac od poczatku. Kogo nazywasz psychopata? Okresl takiego czlowieka. Juz napisales w 1 chyba poscie ze Travis jest psychopata dlatego ze bez powodu chcial zabic polityka. Mogl go nawet zwyczajnie nie lubic ale to juz jest powod i juz twoim rozumowaniem nie mozesz go nazwac psychopata.

rozmowa z tobą nie ma sensu bo nie umiesz czytać ze zrozumieniem

A ty umiesz myslec? Mowisz ze psychopata to czlowiek ktory zabija bez powodu. Pozniej przyznajszesz ze travis mial powod (nie wazne jak wazny wydaje sie w twoich oczach) co powinno go wykluczyc z grona psycholi ale ty wciaz go tak nazywasz. Gdzie tu logika? Na koniec zeby zakonczyc ta rozmowe piszesz ze nie umiem czytac ze zrozumieniem. Tylko z jednym sie z toba zgodze, rozmowa z toba nie ma sensu bo nie umiesz logicznie myslec. Pozdrawiam.

pisałem że z niewiadomych powodów, to działanie nie było niczym co można by logicznego i za wystarczający powód uznać by zabić człowieka -> to że go nie lubił nie jest wystarczającym powodem oraz kilka innych rzeczy które wypisałem nie są także wystarczające by zabić, dlatego uznaję go za psychopate; naprawdę jesteś taki głupi czy tylko udajesz ?

Ty tak uwazasz. To twoje zdanie. Dla ciebie to nie jest wystarczajacy powod a dla innych tak. Ludzie potrafia zabic za 500 zl, ponizenie, obraze itp. ale to nie oznacza ze sa chorzy na umysle! Jakby tak bylo to wiekszosc ludzi ktorzy siedza w wiezieniu siedzieli by w psychiatryku. Wszyscy zolnierze to tez psychopaci? Przeciez oni tez zabijaja. Dlaczego? Bo ktos tak rozkazal? To jest dopiero glupie i nieracjonalne.Jaki jest dla ciebie wystarczajacy powod by kogos zabic? Gdyby sie tak zastanowic to zaden powod nie jest racjonalny. Ok oni to tez psychopaci. Nie pisalem ze go zabil bo go nie lubi (choc pewnie tak bylo). To byl przyklad. Nawet to ze ktos kogos nie lubi moze byc powodem by kogos zabic. Ale to ja nie umiem czytac ze zrozumieniem.

po pierwsze - pisałem że miał powód od samego początku

po drugie - http://pl.wikipedia.org/wiki/John_Hinckley,_Jr.
człowiek który inspirował się travisem, utożsamiał się z nim i także dokonał zamachu jest uznany za niepoczytalnego, jego motyw mógł być podobny do potencjalnych pobudek travisa .... chyba nie muszę ci tłumaczyć analogi ?

po trzecie- tak faktycznie , potrafią zabić za 500zł, za obrazę, poniżenie itp... i to także nie jest do końca normalne, człowiek który za takie coś potrafi zabić raczej nie jest stabilny emocjonalnie; nie twierdzę że każdy kto zabija jest psychopatą , sam fakt że się kogoś zabiło nie zmienia człowieka w świra -> decydują o tym pobudki, sam rodzaj jak dokonał tego czynu oraz okoliczności itd. ; nie jestem jakimś specjalistą ale w tak przedstawionym obrazie jak taksówkarz umiem odróżnić świra od "normalnego" człowieka; żołnierze to osobny rozdział, człowiek sobie wymyślił już dość dawno że jego ulubionym zajęciem będzie wyżynanie się nawzajem i zauważ że często ludzie po wojnie (weterani) nie radzą sobie z tym co robili i im odbija... nie twierdzę że każdy jest psycholem ale tylko którzy nie mają za grosz sumienia i potrafią właśnie ludzi zabić za byle co, pozbawieni już do końca moralności w ogóle , podobnie jak i etyki... innymi słowy zabijają bo tak im się podoba, bez większych powodów ( travis )

Nie chciał go zabić, tylko postraszyć, pokazać mu co się dzieje w mieście.

umiesz czytać ludziom w myślach ? :O

Nie, taka jest moja interpretacja sceny. Travis zrobił wszystko, by rzucać się w oczy, nie chciał, by ten zamach doszedł do skutku, tylko żeby polityk zobaczył, że są w mieście ludzie, którym nie podoba się to, co robi i mogą być dla niego niebezpieczni.

aha czyli schował broń pod kurtką żeby rzucać się w oczy ?

Wyciągnął ją przecież tak, żeby wszyscy widzieli. Ty myślisz, że po co mu była ta fryzura?

Moim zdaniem, Travis boi się zmierzyć ze swoimi problemami. Boi się, nie chce, nie potrafi lub wcale nie widzi takiej potrzeby - nie ważne.
Odtrąca go Betsy, jego frustracja przeobraża się w obsesję na punkcie broni, która zupełnie zastępuje libido.

Wyraźnie się zaniedbuje. Widzieliście jego mieszkanie? :) Oprócz tego, że nigdy w nim nie sprząta, to za stolik pod T.V. służy mu skrzynka po owocach. Wydaje m się, że ważne jest to, że chociaż żyje w nędzy, on "nie ma co zrobić z pieniędzmi".
Ważną sprawą jest natomiast dla niego plugastwo szerzące się na ulicach :). Może się to wydawać naciągane, ale uważam, że warunki życia bohatera dużo nam o nim mówią.

On "musi pracować w pełnym wymiarze godzin, aby spać". Żeby się zmęczyć pracą :). Normalni ludzie śpią, a ci leniwi nawet więcej od tych pracowitych, on natomiast zupełnie to banalizuje. Jest to też jedyny objaw, z którego istnienia, Travis zdaje sobie sprawę. Cokolwiek mu jest.

Co do zamachu na Palantine'a. Odniosłem wrażenie, że film w żaden sposób nam nie przybliża tej postaci. Nie mamy skąd wiedzieć, jaki tak naprawdę jest Palantine. Sam Travis motywuje swoją decyzję: "od jakiegoś czasu kiełkuje mi w głowie pewna myśl" - i tyle, nic poza tym. Wydaje mi się, że sam Travis nie jest do końca zainteresowany swoimi motywacjami.

Travis wpisuje się w pewną fantazję związaną z jego obsesją na punkcie broni. Dlatego też potrzebuje całego tego rytuału; irokeza. To jest jego główna motywacja. Palantine to po prostu odpowiedni cel, aby ta fantazja mogła się zrealizować.

Iris, to trochę inna sprawa. Tutaj mamy motywację, która jest do tego dość szlachetna. - ale dlaczego w takim razie jest to jego plan B? Ponieważ w mniejszym stopniu wpisuje się to w jego fantazję :D.


Co jak co, ale wydaje mi się, że ma to ręce i nogi.

Wszystko zgoda, ale nie zapominajmy o rzeczy najważniejszej - choć w filmie prawie przemilczanej - Travis jest weteranem wojennym. I właściwie można by tu postawić kropkę. Stad jego bezsenność - wielu żołnierzy ma ten rodzaj zaburzenia, nie mogą spać, bo powracają koszmary, nie mogą znieść ciszy, bo wszystko powraca. Dlatego też Travis chce dokonać czynu, wg niego wielkiego, czynu, który będzie zauważony, który w minimalny sposób zmieni, wg niego na lepsze, świat. Dlatego cyatat "od jakiegoś czasu...", a także "całe moje życie do tego zmierza...". Nie był bohaterem wojennym, to będzie bohaterem społecznym A jednocześnie, choc pewnie nie zdaje sobie z tego sprawy, w ten publiczny sposób chce zamanifestować swój ból, swoją niezgodę na kształt świata.

Tak, ale zazwyczaj żołnierze, którzy cierpią na podobne zaburzenia, obsesyjnie wracają do traumatycznych wspomnień. Tutaj, pomimo faktu, że Travis prowadzi pamiętnik, nie wspomina o swoim pobycie w Wietnamie ani słowem. Wydaje mi się, że gdyby dręczyły go bolesne wspomnienia, poświęciłby im miejsce w swoim pamiętniku.

Może w całości je wyparł wraz ze swoją osobowością, albo coś w tym rodzaju, ale to już spekulacje.