Wyobraźcie sobie że jest rok 1977, wysoka akademia ma zamiar wybrać film roku spośród paru takich jak Rocky, Wszyscy ludzie prezydenta, Network, Taksówkarz i coś tam jeszcze. Wybór szanownej akademii pada na " Rocky". Publika pewnie szaleje bo to dobre mordobicie co trzymało do końcu widza w napięciu(pozorowanym , bo i tak wiadomo było że ledwo żywy głowny bohater resztką sił podniesie się z desek ale zada zwycięski cios) i wyszedł widz z kina w poczuciu, że sprawiedliwości stało się zadość. Rocky, hmmmmm, potem Rocky 2, 3, 4, 5, ....(6)??? Taksówkarz nie dostał nic. Stawiam więc pytanie czym w roku 1976 sugerowała się szacowna wielce akademia? Ja tego pojąć no nie mogę.... Oświećcie mnie, bo chodze zirytowana. Pozdrawiam M
na górze napisałam rok 1977, bo wtedy się zazwyczaj nagradza filmy za 1976, stad rozbieżność z datą na końcu posta.
Rocky cześć I sam w sobie złym filmem nie jest. Jak na lata 70 był nowatorski i całkiem świeży. Nie można go oceniać przz pryzmat kolejnych częsci.
Wyroki Akademii zawsze są kontrowersyjne, często wydaje się werdykt po jednokrotnym obejrzeeniu filmu. Taksówkarz po pierwszym obejrzeniu pozostawia raczej mieszane uczucia. Film jest nudnawy, nie dzieje się nic ciekawego. Ale nie o to w nicm chodzi. W Taksówkarzu liczy się sens, przesłanie, pojedyncze sceny. Liczy się problem głównego bohateram może zbyt kontrwersyjny? Moze ukazujący rzeczywistość w tamtym okresie? Może zbyt niewygodny?
Akademia nagrodziła film ciekawy, dynamiczny, przekazujacy jakieś przesłanie w typowy dla Amerykanów sposób - dynamicznie z pompa.
Aktorem, ktry zdybył Oscara był zmarły Finch. Dlatego dostał - bo umarł, tak wypadało. De Niro miał już wtedy Oscara, ale ja uważam, że dostał Oscary za nie te filmy, co trzeba. Ale to już na inny temat :P
Pozdrawiam ,Szymek
Czy Finch dostał dlatego, że umarł? No nie wiem, Jamesowi Deanowi takiego "prezentu" nie zrobili. Osobiście uważam, że po prostu zasłużył, jego kreacja zrobiła na mnie największe wrażenie spośród tych, które widziałem (a nie widziałem tylko Giancarlo Gianniniego z "Siedmiu piękności"). Pzdr.
Wydaj mi się, że Rocky jest rzeczywiście lepszym filmem. Jeżeli oglądałaś ten film to wiesz, że to nie jest takie głupkowate mordobicie jak w częściach 2,3,4,5, no i Rocky nie wygrywa swojego pojedynku. Oscary od zawsze były kontrowersyjne, każdy ma swój gust i nie da się wszystkich zadowolić.
rocky 1 jest dobry ale taksówkarz powoduje absolutne zgniecenie osobowości widza.odkąd widziałem ten film wciąż mam go w głowie, nie uwolnie się od niego.jest to jedno z tych dzieł sztuki które po prostu zmieniają osobowośc.
więc to dla mnie całkowite nieporozumienie, że to rocky zebrał oscara a taxi driver ani jednego.
A czy Ty w ogóle oglądałaś Rocky'ego?? Rocky nie wygrał walki,nie zadał zwycięskiego ciosu.To,że powstały kolejne części nie ma żadnego związku z tym,ze Rocky dostał Oscara wiec nie rozumiem czemu zwracasz na nie uwagę.Poza tym "Rocky" nie jest mordobiciem tylko dramatem walka finałowa jest tylko tłem,ten film był fenomenem,wprowadził nowy gatunek filmów od zera do bohatera.Jeśli uważasz ten film za zwykłe mordobicie to lepiej obejrzyj ten film raz jeszcze...
agreed! nazwać rockiego mordobiciem bo paru innych frajerów (sorry znaffców) tak mówi, a stallone jest napakowany + ogólnie to film o boksie, to czysta ignorancja. Nie wiem czy ma na to wpływ fakt że autor tematu jest kobietą. Chociaż pewnie go nawet nie obejrzała sądząc po tym co napisała. Rocky win? where where? typowe...
I nie zgodzę się że 2,5 i 6 to mordobicia. Do nich można zaliczyć tylko 3 i 4.
"Taksówkarz" nie dostał Oskara, gdyż ukazywał historię człowieka, który doświadczył piekła Wietnamu i skrzywił się psychicznie przez wojnę. Poniekąd film krytykował więc politykę amerykańskiego rządu, więc konformiści z Akademii woleli wybrać bezpieczniejszy wariant i nagrodzić film, który sławił Wielką i Wspaniałą Amerykę.
zresztą oscary to ogólnie bardzo słaby wyznacznik najlepszych filmów roku.największe znaczenie odgrywa sprawne lobby.
Ja po pierwszym obejrzeniu "Taksówkarza" miałem mieszane uczucia. Nie byłem zawiedziony. Film po prostu zrobił na mnie duże wrażenie. Nie był to typowy film z pompą, patriotyczny, po którym masz banana na gębie. To było głębsze przeżycie. Natomiast po przeczytaniu o filmie, głównie o jego zakończeniu, obejrzałem jeszcze raz niektóre fragmenty i przeszły mnie dreszcze, a rzadko tak miewam. Wtedy dopiero ten film mnie powalił na kolana i dotarł do mnie. Na początku zrobił na mnie duże wrażenie, potem niesamowite. W moim osobistym rankingu jest to film wszech czasów i nigdy nie pogodzę się z werdyktem Akademii.
Swoją drogą szkoda, że Scorsese dostał Oscara dopiero za Infiltrację, a nie za Taksówkarza. Facet nakręcił co najmniej 3 lepsze filmy od Infiltracji (o ile nie więcej).
Tak więc z szacunkiem dla Rocky'ego, stawiam zdecydowanie na Taksówkarza.
Jeszcze dodam, że czasami lubię wkurwiać kolegów tekstem: "You talkin' to me?", kiedy coś ode mnie chcą:P
oskar dla Scorsese za infiltracje to było raczej takie ukoronowanie całej jego twórczości, i swojego rodzaju rekompensata za to ze inne jego genialne filmy (np,taksówkarz) nie nagrodzono. Rocki to naprawde swietny film (nie tak swietny jak taxi driver ale świetny) i zgadzam sie z przemówcą ze niemozna patrzec na 1 przez pryzmat innych częsci. A odnosnie akademi i oskarów to uwazam ze schodzi ona powoli na psy. kiedys nominowane do statuetek byly naprawde rewelacyjne filmy i bylo z czego wybierac. dzis wystarczy zrobic film o żydach, gejach lub kontrowersyjny politycznie i juz nominacja.. a moze to nie wina akademi tylko głównie tego ze powstaje coraz mniej wybitnych filmów...
"rocky 1 jest dobry ale taksówkarz powoduje absolutne zgniecenie osobowości widza" none200 trafiłeś w sedno :) ja bym tylko dodał przed dobry- bardzo :) pozdro