Po filmi nurtuje mnie kilka pytań. Nie wiem czemu, ale ten film w ogromnym stopniu do
mnie przemówił. Z tego powodu chciałbym zapytać i bardzo proszę o szczere odpowiedzi.
Czy kogoś ten film zmotywywował do chwili zastanowienia nad swoimi celami w życiu i
wprowadzienia do niego zmian ? :)
Może dzięki temu filmowi ktoś osiągnął coś w życiu. Zdobył dziewczynę marzeń, albo chociaż
do niej zagadał. co też jest pewnego rodzaju osianięciem. Może ktoś zaczął się uczyć dzięki
czemu dostał się na dobre studia.
Pozdrawiam.
Żeby nie było, że moje pytanie jest bezpodstawne, taka ciekawostka:
"W 1981 r. John Hinckley Jr. po piętnastokrotnym obejrzeniu "Taksówkarza" dokonał zamachu
na prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Reagana. " :)
A zabójcę Johna Lennona znaleziono przy zwłokach gdy czytał "Buszującego w zbożu".
Całkowicie się zgadzam. Patrząc na bezsens i monotonię życia Travisa dostrzegłem swoje zycie i postanowiłem je zmienić, z tym że nie zdobyłem dziewczyny swojej marzeń, a dziewczynę, której do moich marzeń było daleko - rzuciłem :)
W sumie to wiele sie nie zmieniło, ale miło ż ktoś miał podobne refleksje.
Witam. bardzo dziękuję za odpowiedź :) bardzo dobrze, nie ma sensu tkwić w bezsensownych związkach, ktore do niczego nie prowadzą :)
Pozdrawiam.