Po pierwsze nic w tym filmie nie trzyma sie kupy. Cięzko powiedziec o jakiejkolwiek fabule. Pełno niepotrzebnych watków i dzikich alfonsow. Jedynia gra aktorska na najwyzszym poziomie aczolwiek nawet ona nie jest w stanie sprawic aby ww film był choc w najmniejszym stopniu oglądalny... w ostatniej scenie wyciagnal na 2,gdyż główny bohater,jak sie okazało ma rozum i olał Petsy,Betsy czy Titsy...dobrze ze wytrzymalem do konca bo inaczej walczylbym u administratora Filmwebu o ujemne oceny za tak brutalnie spaczonee filmy powodujace mdłości i ogolne konwulsje. Dziękuje ;)
Pisząc ten post narażasz się publiczne poniżenie fanów "Taksówkarza".
Spróbuję Ci to wyjaśnić...
"Cięzko powiedziec o jakiejkolwiek fabule."
Pozwolę sobie zasięgnąć cytatu.
" - To mój jedyny film z fabułą"
Martin Scorsese o filmie "Infiltracja".
Jak sam widzisz filmy Scorsese na ogół nie posiadają jakiejś fabuły.
"Pełno niepotrzebnych watków i dzikich alfonsow. "
O jakie niepotrzebne wątki Ci chodzi? Obejrzyj sobie "Pulp Fiction" tam jest dopiero wiele niepotrzebnych wątków, jednak w przypadku "Taksówkarza" są one na korzyść filmu.
Piszesz o "dzikich alfonsach"... Gdzie tu są jacyś dzicy alfonsi? Jedynie Sport (Harvey Keitel) jest alfonsem, który gra większą rolę. Reszta alfonsów to Ci w tym mieszkaniu gdzie była Iris (Jodie Foster), i paru siedziało jeszcze w knajpie (tej w której był Travis z innymi taksówkarzami). Chłopie to jest NOWY JORK. Wiesz jak on wyglądał w latach 70-dziesiątych? Dokładnie tak jak go przedstawił Scorsese. Genialnie to zrobił.
"w ostatniej scenie wyciagnal na 2,gdyż główny bohater,jak sie okazało ma rozum i olał Petsy,Betsy czy Titsy..."
Tu nie chodzi o to, że Travis olał Betsy (bo tak ma ona na imię), tylko o to, że stał się "prawdziwym deszczem" jak to On powiedział:
"Kiedyś spadnie prawdziwy deszcz i zmyje ten cały brud z ulic."
Pomógł małej prostytutce, "wyjść z piekła". Rodzice Iris dziękowali mu potem w liście.
Może obejrzyj ten film jeszcze raz? Zwróć uwagę na reżyserię, na rewelacyjną muzykę Bernarda Herrmann'a, na grę aktorską (De Niro jest wyśmienity). Zwróć uwagę nawet na dialogi, które są prowadzone między bohaterami.
Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem Ci zrozumieć ten obraz.
Dziekuje Pięknie,mimo że nie przeczytałem całości widząc na początku jak żałośnie probujesz wytłumaczyć zwykły filmik bez pomysłu :) ale gratuluje bo bez takich ludzi jak Wy świat byłby zbyt prosty ! no i mam nadzieje ze nie straciles dużo cennego czasu piszac tu opowiadanie :) pozdrawiam !
To przeczytaj sobie całość, na pewno zajmie Ci to mniej czasu niż mi pisanie tego. Nie pisze tu opowiadania, tylko wyjaśniam Ci strukturę tego filmu. Gratuluję również Tobie - bez takich ludzi jak Ty świat byłby po prostu za mądry!
Mistrzostwo Scorcese to brak scenariusza. Zgadzam się, to jest jego wielki styl.
Nie brak scenariusza, lecz brak fabuły.
@Pawel_61
Widzę, że "Pulp Fiction" oceniłeś na 10/10 i dodałeś do ulubionych... Czy w "Pulp Fiction" jest jakaś fabuła? Film jest podzielony na cztery różne historie, i tak naprawdę nic z nich nie wynika. Gdybyśmy oglądali film chronologicznie to kończyłby on się zdaniem: "Zed is dead, baby. Zed is dead...". Więc sam widzisz, że zakończenie byłoby bardzo dziwne.
Radze Ci, abyś jeszcze raz przeczytał moje "wypociny", które Ci tam napisałem, i abyś się nad tym zastanowił.
Wylecieć z pyskiem, to będą ganić, że sie krytykuje. Próbować wytłumaczyć, to wyśmiewają i obrażają. Żałosne.
W mojej ocenie jedynym zbednym watkiem była rozmowa w biurze Betsy ze wspołpracownikiem.
Pozostałe pasują mi jak najbardziej do całości.
Jeśli chodzi o mnie to każdy scena czy wątek w "Taksówkarzu", nie jest zrobiony przypadkowo. I na pewno nie jest zbędny!
Bądź co bądź (nie obrażając nikogo), "Taksówkarz" to film dla ludzi inteligentnych :)
Ałć.:D.Człowiek inteligentny nie pytałby do kogo ta wypowiedz skoro odnosnik pieknie skierowany jest do Pana Jachu 95. :)
Ale to juz wszystko z mojej strony. Pozdrawiam:)
Kolejny idiota próbuje się dowartościować, mieszając z błotem uznanego, wielkiego klasyka...ach, szkoda słów...
Nie zauważyliście, że na ogół jeśli człowiek ma choć krztynę inteligencji to podobają mu się inne filmy, niż tym których inteligencja nie przekracza jakiegoś progu? Jedni wolą obejrzeć sobie kolejną część "American Pie", a jedni wolą sobie obejrzeć "Taksówkarza". O tym mówię.