PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1046}

Taksówkarz

Taxi Driver
1976
7,8 244 tys. ocen
7,8 10 1 244226
8,5 98 krytyków
Taksówkarz
powrót do forum filmu Taksówkarz

miszmasz

ocenił(a) film na 9

imho nie trzyma sie kupy.z jednej strony swietna, lekko psychodeliczna atmosfera nyc noca. z drugiej niespojna fabula, nielogiczny tok myslenia postaci, nawet jak na psychopatie "de niro". do tego zbabrany happy end ktory zdecydowanie trzeba bylo odpuscic.

ocenił(a) film na 8
H0don

Widzę, ze n ic z tego filmu nie zrozumiales. A happy endu w tym filmie nie ma. Jest tylko pozorny. Proponuje obejrzec film jeszcze raz.

ocenił(a) film na 9
fidelio

zgodze sie z toba w kwestii zasadniczej - nie zrozumialem tego filmu kompletnie i nie mam na mysli logiki fabuly - chodzi mi raczej o problem ze zidentyfikowaniem jakichkolwiek motywow uzasadniajacych calosc dzialania travisa, przez co jego postac nie trafia do mnie jako dajacy sie jakos okreslic charakter. byc moze brak jasnych motywow jest wlasnie istota jego psychiki, ale ten punkt widzenia tez jakos mnie nie przekonuje. ciekawi mnie jak ty ten film"zrozumiales" - byc moze wylowiles z niego jakis istotny przekaz ktory mi umknal - jesli tak jest daj cyne.
odnosnie zbabranego happy-endu chodzilo mi o to ze wprowadza tylko wiecej zamieszania, mowiac inaczej pozostawia film bez puenty. mozliwe ze kiepskie iq uniemozliwilo mi wychwycenie jakiegos przeslania na przekraczajacym moje mozliwosci zrozumienia poziomie abstrakcji. jestem otwrty na wszelkie sugestie. masz szanse zablysnac. moze mnie oswiecisz.

ocenił(a) film na 8
H0don

Nie musisz uzywac sarkazmu. Wcale nie obrazalem Cię i nie mowilem ze masz niskie IQ tylko, ze po prostu powinienes blizej filmowi sie przyjrzec to moze wtedy cos w nim zobaczysz.
Co do filmu i motywów Travisa film jest niejednoznaczny i w tym jego siła - mozna go interpretowac na wiele sposobów. Ale moja interpretacja jest taka. Travis był na wojnie w Wietnamie, która pozostawiła w nim traumę psychiczną. Gdy wraca do domu nikogo nie ma, jest samotny, nikomu niepotrzebny. Nie moze spac po nocach, bo ma koszmary z przeszlosci. Zaczyna wiec pracowac w nocy, zeby nie spac. Zanurza sie wielki smietnik Nowego Jorku nocą, najbardziej w tamtym czasie przeżartego przestpeczoscia miasta na swiecie. Jezdzac nocą po miescie widzi wszedzie brud, cynizm, burdele, agresję - po prostu swiat z rynsztoka. Z czasem w wyniku własnej samotnosci zaczyna popadac w deliryczne szalenstwo. Dziewczyna z innego, tego czystego swiata okazuje się go nie chciec, polityk wcale nie zamierza naprawic rynsztoka. Travis przygnieciony samotnoscia, niezrozumieniem innych, odrzuceniem tworzy własną wizję świata. Zauważ, że Scorcese wcle nie pokazuje tego filmu realistycznie. Trudno powiedziec, czy to co dzieje sie na ekranie, dzieje sie naprawdę czy wydarza sie jedynie w głowie bohatera.
Travis ma pragnienie byc zauwazonym, byc kims. Kazdy z nas tego przecież chce. Nie umiejąc inaczej zwrocić na siebie uwagi, postanawia, że sam zajmie sie czyszczeniem rynsztoka, skoro nikt inny nie chce się tym zająć. Postanawia zrobic cos czystego, cos dobrego, wartościowego, by zaprzeczyc regułom tego świata. Ratuje nastoletnią prostytutkę. Po tym wydarzeniu czuje sie wreszcie spełniony, moze juz wreszcie zasnąć. Scorcese pozostawia sprawę otwarta czy wszystko to wydarzyło się naprawdę, czy miało miejsce tylko w schizofrenicznym umysle Travisa.
Taksówkarz to przejmująca , chyba najlepsza w historii kina wizja ludzkiej alienacji, osamotnienia człowieka w dżungli wielkiego miasta. Często widzimy w TV szaleńcow i zastanawiamy sie skąd się biorą. Taksówkarz miedzy innymi odpowiada na to pytanie.

ocenił(a) film na 10
fidelio

Moja interpretacja jest podobna, ale pozwole sobie przyczepić się do jednego szczegułu:) Otóż według mnie Travis wcale nie chciał "byc zauwazonym, byc kims" czy chciał zwrócić na siebie uwagę - według mnie nie o to mu chodziło, chiał zrobić COŚ a potem zginąć(jak pisał w liście do Iris "kiedy będziesz to czytać ja pewnie będe już nie żył"), i oczywiście jego planem było zabicie tego polityka kandydata, chiał zrobić coś co mogło by coś zmienić na większą skale, otworzyć innym oczy, a że nie wypaliło to postanowił uratować chociaż jedną małą Iris, a potem widziamy jak próbuje się zabić, bo po prostu nie chiał już żyć ale chciał zginąć w słusznej sprawie. Oczywiście podstawą jego psychiki był Vietnam, choć nie wiemy co się tam zdarzyło, Travis chciał zrobić coś porzytecznego, brakowało mu celu w życiu więc sam go sobie stworzył, jak rozmawia z Czarodziejem i mówi mu że "czuje że muszę coś zrobić", zaczyna ćwiczyć, potem kupuje broń na której punkcie dostaje obsesji - po prostu nie mógł znieść takiego świata i dla niego to było najlepsze co mógł zrobić, czuł że nie ma wyjścia, oczywiście miał wielką depresje i był bardzo samotny. Fuck muszę iść spać, chyba nie napisałem jeszcze wszystkiego ale myślę że zrozumiałes o co mi chodzi. Pozdrawiam

użytkownik usunięty
GIT

Ja jestem jednak za tym,że Travis mimo wszystko chciał wyróżnić się czymś z tłumu innych.Przytoczyć można tutaj króciutki dialog początkowy w korporacji taksówkarskiej gdzie Travis mówi:Czyste,jak moje sumienie..."W taj chwili Travis chciał tak zwanie błysnąć,lecz społeczeństwo go i w tym przypadku odtrąciło.Można również przypomnieć sobie jego rozmowę z Wizardem gdzie mówi,że chciałby coś zrobić-w tym momencie nie jest nawet w stanie określić co chciałby zrobić-mogłoby to byś cokolwiek byle by wyrwać się z tłumu.Sam plakat,z podpisem "NA KAŻDEJ ULICY JEST TAKI NIKT,KTO CHCIAŁBY BYĆ KIMŚ"mówi chyba sam za siebie.

ocenił(a) film na 10

Ja inaczej zrozumiałem Travisa :) Moim zdaniem Travisa wcale nie obchodził "tłum", a wręcz go nie nienawidził, chciał otworzyć im oczy, choć jak tak myśle to może chciał być KIMŚ, bo w końcu robiąc COŚ stajesz się KIMŚ. Co do tego cytatu "Czyste,jak moje sumienie..." to moim zdaniem Travis po prostu chciał dostać tę robote i to nic nie znaczyło, zresztą w tedy był innym człowiekem. Co do rozmowy Travisa z Wizardem i chęci zrobienia "czegoś" to myślę że Travis po prostu nie mógł tego znieść(całego tego kurestwa), chciał "coś" zrobić ale jak pisałeś nie wiedział jeszcze w tedy co ani jak, jednak nie myśle że chodziło o "wyrwanie się z tłumu" tylko o "zmyciu całego tego ścierwa" albo jak rozmawiał z Palantainem - "ktoś musi coś z tym zrobić" - takich cytatów jest o wiele więcej, Travis poznał całe kurestwo(jak wyliczał:dziwki, alfonsy itd) i nie mógł znieść też tego że nikt z tym nic nie robi(np politycy), myślę że to był główny motyw jego działań a nie wyróżnianie się z tłumu czy zostanie KIMŚ.

ocenił(a) film na 9
GIT

dobra. rzecz jest o czlowieku ktorego samotnosc i brak pomyslu na zycie spychaja powoli w strone marginesu spoleczenstwa i obledu, do czego oczywiscie walnie przyczynia sie caly brud i hipokryzja jakie widzi dookola siebie na codzien - taka jest moja ogolna refleksja odnosnie sensu tego filmu i prochu tu rzecz jasna nie wymyslilem. nie wiem tylko jak to mozliwe ze travis znajac bezblednie tok myslenia i oczekiwania wzgledem mezczyzn betsy (vide rozmowa przy biurku i w restauracji) zabiera ja do kina na mega-hard-porno? dlaczego idac zabic znanego polityka na wiecu w parku funduje sobie image punkowo-militarystyczny zamiast zalozyc koszulke I(serce)NY i usmiechac sie od U do U? wszystkie porazki travisa, ktore prowadza do poczucia kompletnej bezsilnosci i neprzystosowania do otoczenia sa w moim odczczuciu wykreowane dosyc sztucznie, przez co proces jego degradacji psychicznej wydaje mi sie malo prekonujacy, jakby naciagany. dla mnie najwieksza zaleta ciagle pozostaje pesymistyczna wizja nowego jorku - miasta ktore przytlacza, pelnego outsaiderow i dewiantow, odbierajacego wiare w jakiekolwiek wartosci dla ktorych warto zyc.

H0don

w wyborczej pisali że film coś ma wspólnego ze schizofrenia? no właśnie co?

ocenił(a) film na 9
Michal1992

nie wiem o co moze chodzic z ta schizofrenia

ocenił(a) film na 9
H0don

ja tez nie mam bladego pojecia o co z tym chodzi

ocenił(a) film na 10
H0don

"nie wiem tylko jak to mozliwe ze travis znajac bezblednie tok myslenia i oczekiwania wzgledem mezczyzn betsy (vide rozmowa przy biurku i w restauracji) zabiera ja do kina na mega-hard-porno?" - no cóż Travis był jednak chory, nie znał innej "rozrywki", nie znał się jednak tak bardzo na kobietach, w rozmowie z Betsy był po prostu szczery a zabierając ją do kina nie wiedział co to znaczy bo obce mu jak dotąd były stosunki damsko-męske(choć po rozmowie z nią można faktycznie myśleć inaczej), po za tym jak sam mówił nie znał się na filmach i innych nie oglądał, ja sobie myślę tak że jak Travis wrócił z wojny i nie mógł spać szedł ulicą i wszedł do tego kina i tak już się troche "uzależnił" od niego, innego kina po prostu nie znał bo w tej dzielnicy podejżewam innego nie było.

"dlaczego idac zabic znanego polityka na wiecu w parku funduje sobie image punkowo-militarystyczny" - o tym jest mowa w dodatkach na DVD, że Marines idąc na samobójczą misje golili sobie właśnie tak głowy(dokładnie nie pamiętam czy na 'samobójczą misje', a teraz nie moge sprawdzić, ale na pewno ma to związek z Marines).

"wszystkie porazki travisa, ktore prowadza do poczucia kompletnej bezsilnosci i neprzystosowania do otoczenia sa w moim odczczuciu wykreowane dosyc sztucznie, przez co proces jego degradacji psychicznej wydaje mi sie malo prekonujacy, jakby naciagany." - a dla mnie są cholernie przekonujące i to tak przekonujące że nie zamierzam przekonywać Ciebie do nich!!! Proponuje jeszcze raz zobaczyć film.

GIT

"nie wiem tylko jak to mozliwe ze travis znajac bezblednie tok myslenia i oczekiwania wzgledem mezczyzn betsy (vide rozmowa przy biurku i w restauracji) zabiera ja do kina na mega-hard-porno?"

Travis nie zna żadnego toku myślenia Betsy. Zachowuje się jak dziecko, jak szczeniak w podstawówce. Prezentuje naiwną wersję sentymentalizmu(wystarczy posłuchać co mówi) i moim zdaniem tym ujmuje Betsy. Na pierwszy rzut oka widać, że nie ma żadnego obycia z kobietami, a jego jedyne lekcje damsko-męskich kontaktów opierają się na nocnym życiu NYC i kinach porno(obserwowaniem zarówno tego co na ekranie, jak i przed nim) oraz pouczeniach jakie dorośli serwują dzieciom.

"wszystkie porazki travisa, ktore prowadza do poczucia kompletnej bezsilnosci i neprzystosowania do otoczenia sa w moim odczczuciu wykreowane dosyc sztucznie, przez co proces jego degradacji psychicznej wydaje mi sie malo prekonujacy, jakby naciagany."

Zero sztuczności. Po pierwsze to co widzimy na ekranie to obraz przefiltrowany przez głowę Travisa. Może o tym świadczyć ekspozycja czyli rzut na nerwowo obserwujące oczy Travisa zmontowane równolegle z psychodelicznym obrazem miasta. A Trevis to schizofrenik. Nietrudno to wyczaić. Raz- wystarczy go posłuchać, dwa- ważną przesłanką jest rozmowa z Betsy w kawiarni, ona cytuje tekst piosenki, on rozumie go dosłownie(schizofrenicy mają problemy z łapaniem metafor). Poza tym końcówka. Travis zasuwa taksą, patrzy w lustro i nagle odwraca się nerwowo. On znowu wybuchnie.

Co do uniformu podczas akcji, to jest właśnie rytuał wojskowy związany z marines, idącymi na akcję, z której mogą już nie wrócić.

A zakończenie to geniusz w stanie czystym. Można je interpretować na kilka sposobów. Jeden to, że również jest projekcją Travisa. Drugi moim zdaniem znacznie bardziej przekonujący- Travis naprawdę stał się bohaterem w oczach społeczeństwa. Chory człowiek, biorący na warsztat metody rynsztoku, którym ma zamiar wstrząsnąć zyskuje poklask. Tworzy to cholernie pesymistyczną wizję całego społeczeństwa.

Ten film jest precyzyjny jak szwajcarski zegarek.

ocenił(a) film na 9
gibons19

czy "ciagle pozostaje" to juz pleonazm?
a propos ekspozycji - ktos chyba chcial blysnac znajomoscia jezyka profesjonalnego. jakos tak nienaturalnie to zabrzmialo. inna rzecz, ze dla mnie nie bylo nic nerwowego w spojrzeniu travisa w tej scenie, a juz na pewno na podstawie tej sceny nie posadzilbym go o schizofrenie. zobaczyles to co spodziewales sie zobaczyc. zwyczajna autosugestia.

ocenił(a) film na 10
H0don

"dla mnie nie bylo nic nerwowego w spojrzeniu travisa w tej scenie, a juz na pewno na podstawie tej sceny nie posadzilbym go o schizofrenie. zobaczyles to co spodziewales sie zobaczyc. zwyczajna autosugestia."
Nieprawda. W ostatniej scenie wyraźnie widać jak w pewnym momencie nerwowo się odwraca i spogląda w lusterko. To tylko taki moment a jednak może coś znaczyć. Nie wnioskował bym na podstawie tej jednej sceny od razu schizofrenii a jednak myślę że ona jednak siedziała w głowie Travisa. To się czuje przez cały film. Można to wyczytać z jego monologów i zachowań.

ocenił(a) film na 10
Travis

Ja nie znam się na schizofrenii, nie wiem jakie są jej objawy itd, i Travisa nie uważam za schizofrenika, a ta ostatnia scena mówi mi po prostu że Travis nie znalazł spokoju, nie został wyleczony, że może do tego wrócić...

użytkownik usunięty
GIT

Dokładnie.Ostatnia scena,gdy Travis spogląda w lusterko oznacza,że znowu jest coś co go zaniepokoiło,nie wiemy co.Scena ta oznacza,że wkrótce co nie oznacza jutra on znów zrobi to samo.Świetna scena notabene :)

zwróćcie uwagę na ostatnią scenę filmu, gdzie pojawiają się już końcowe napisy, widzimy 2 różne obrazy jeden z przedniej szyby samochodu a drugi z lusterka co daje nam możliwość zobaczenia tego co jest za samochodem. I te dwa obrazy tworzą jedność, co może dac do myślenia, ale nie nakłaniam do żadnej opcji interpretowania filmu, sama jestem nieco rozdarta