PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1046}

Taksówkarz

Taxi Driver
1976
7,8 244 tys. ocen
7,8 10 1 244226
8,5 98 krytyków
Taksówkarz
powrót do forum filmu Taksówkarz

romantyzm Taksówkarza

użytkownik usunięty

Taksówkarz to opowieść o jednym człowieku. Nie ma tam innych bohaterów, nie ma postaci drugoplanowych. Pojawiają się co prawda postacie tła - Betsy, Iris, Wizard. Są one jednak słabo zarysowane, grają epizodyczne role. Dlatego Taksówkarz to studium postaci Travisa, na nim skupia się wszystko co znaleźć można w filmie.
Travis jest pariasem w swoim świecie, jest wyobcowany, nieprzystosowany. Cierpi na romantyczną chorobę wieku. Czuje beznadziejność swojej egzystencji. Nie identyfikuje się ze społeczeństwem. Nie należy do klasy robotników - jest na to zbyt inteligentny, poza tym praca nie jest dla niego wartością a jedynie środkiem ucieczki od monotonni życia. Nie należy do klasy inteligentów ani tzw. middle class - nie skończył szkoły, nie ma dyplomu. Nie identyfikuje się z żadną grupą społeczną. Nawet zgrana grupa przyjaciół z pracy jest mu obca (wymienia z nimi jedynie zdawkowe uwagi, nie nawiązuje kontaktów trwałych). Z trudem porusza się w naszej kulturze - nie słucha muzyki, nie chodzi do (normalnego) kina, źle się ubiera, nie zna się na polityce. Nie zwraca uwagi na konwenanse - jest zbyt natarczywy w stosunku do Betsy, czym ją odstrasza. Taksówkarz to właśnie opowieść o takim neo-romantyku, człowieku obcym w naszym świecie.
To także opowieść o samotności i próbie jej przełamania. Travis nie szuka kobiety, nawet nie szuka miłości. On szuka przyjaźni. Jest "samotnym dzieckiem Boga". Proponuje Betsy przyjaźń, nie seks, nie randkę. Jednak ludzie nie są w stanie zaakceptować jego inności, odsuwają się od niego.
On także nie lubi ludzi - zwłaszcza tych "złych". Czuje wręcz nienawiść w stosunku do alfonsów, dziwek, dealerów. Jeżeli nie może spełnić się w miłości (przyjaźni) tu kieruje swoje dążenia. Postępuje jak Konrad z III części Dziadów, jak Kordian - nie walczy już o siebie (o miłość), walczy o dobro innych.
Taksówkarz to przede wszystkim właśnie opowieść o dążeniach, o walce z własnym życiem, o próbie nadania sensu uciekającemu czasowi. Travis chce cos osiągnąć a bezczynność i mijanie dni, marnowanie czasu, doprowadza go do szału, do granicy szaleństwa z depresją. Sam mówi, że najważniejsze jest znalezienie sobie celu w życiu. On ten cel znajduje. Postanawia zrobić dobry uczynek. Jego działanie pro publico bono jest równie szalone jak on sam. Travis angażuje się w swą misje całym sobą, zapada się w nią, posuwa się nawet za daleko. Mimo wszystko wygrywa, osiąga cel. Co więcej, nie zostaje za swe działania potępiony. Zwyciężył. Osiągnął sukces, ale życie toczy się dalej.
Jego życie nie zmieniło się. Znowu zaczyna się wszystko od początku. Społeczeństwo, pochlebne mu, nie przyjęło go jednak, on sam również nie zabiega o to. Taka jest rola romantycznych bohaterów - bycie na pograniczu społeczeństwa i dzikości, na pograniczu prawa i anarchii, na pograniczu inteligencji, wrażliwości, ale i szaleństwa i brutalności
Travis Bickle to typowe dziecko romantyzmu. Choruje na Weltschmerz - jest znudzony światem, cywilizacją, ludźmi. Nie czuje podniet. Sex i pieniądze - źródło podniet dla wielu ludzi - są mu obojętne. Patrzy z przerażeniem na uciekające mu miedzy palcami życie. Pragnie jednak odmiany, wyjścia z Weltschmerzu (jak np. Kordian) Cały czas dąży jednak do przywrócenia kontroli nad swym życiem. "Pewnego dnia się zorganizozuję" ("One of hese days, I'll get organiz-ized") - mówi w żartach. Organizacja według niego to wyjście z pasywu. Travis dąży do średniowiecznego vita activa (życia aktywnego), pragnie przezwyciężyć swoisty letarg społeczny i kulturalny w którym się znalazł, coś co można by nazwać vita passiva. W końcu mu się to udaje. Niczym średniowieczny rycerz - którego ideałem jest vita activa - Travis zbroi się, przywdziewa broń i zbroję, by ruszyć na słuszną wojnę. Ponieważ tylko wojna mu pozostaje. Wojna jest środkiem wyjścia z bezczynności, celem. Za ta jedna chwile działanie Travis może poświęcić całe życie (patrz list do Iris) i nie będzie tego żałował. Jedna chwila "organizacji" warta jest więcej niż całe życie w chaosie i bezczynności (tu znów podobieństwo do Kordiana). Z chwilą, gdy stawia sobie cel jego życie nabiera znamion porządku (np. regularnie ćwiczy).
Jako romantyk nie może zaznać szczęścia w miłości, ponieważ nie można zaznać miłości w Nowym Jorku - siedzibie plugastwa, jaskini ludzi-smoków, których tak nienawidzi taksówkarz-rycerz. W tym świecie nawet księżniczki są zimne i nieczułe.
Cywilizacja upada. Romantycy wierzyli w upadek cywilizacji i społeczeństwa. Wieścili to w swych dziełach (Irydion Słowackiego). Dla Travisa ten koniec objawia się jeszcze dobitniej. Jego pokolenie nie może żyć w świecie, który zastali. Taksówkarz odgradza się od tego świata. On może go oglądać, ale nigdy nie będzie do niego należał. Może być obserwatorem, ale jedynie zza "ściany" swojego wozu (nie powstrzymuje gościa próbującego zabić żonę z Magnum.44), nie miesza się do spraw chorego świata. Dla niego zbliża się koniec. Travis czeka na ten koniec, wierzy, ze "pewnego dnia spadnie prawdziwy deszcz i zmyje cały ten brud". Ale ten deszcz nie nadchodzi. W końcu nie mogąc czekać postanawia działać - mówi w końcu: "Słuchajcie gnojki i sukinsyny. Oto człowiek, który mówi 'dość.".
Jak każdy romantyk Travis jest poetą i szaleńcem zarazem. Jest szalony. Zachowuje się dziwacznie, z właściwą sobie finezją lub często jej brakiem. Niczym Gustaw z Dziadów, który w swym szaleństwie mówił do gałęzi, Travis mówi sam do siebie. Rozmawia sam ze sobą stojąc przed lustrem. Zamyka się w swoim szalonym, świecie i nikogo doń nie dopuszcza (rodzice nie mają z nim kontaktu, kłamie Iris na temat tego gdzie pracuje). Travis także jest poetą. Widzi świat oczyma poety. Wygłasza monologi liryczne, snuje rozważania na temat swojej kondycji. Jego "poezja" jest jednak niezrozumiana, ale i on nie rozumie innych (np. nie rozumie o czym mówi mu Wizard).
Dlatego właśnie Taksówkarz tak zdziała na moją wyobraźnię. Ukazuje stare ideały młodych w nowej formie i treści. Ukazuje ból świata i żal młodych do zastanej rzeczywistości. Gorącą chęć działania i pragnienie zmian. To bunt i bezsilność w najczystszej postaci.
Uwielbiam ten film. Kocham Roberta de Niro. Co mogę więcej dodać.

użytkownik usunięty

Naprawdę dobre studium postaci, też znajduję w Travisie wiele z Romantyków. Szkoda, że wielu użytkowników, zamiast czytać ciekawe posty innych, traci czas i energię na bezsensowne kłótnie, czy bohater zginął, czy jednak przeżył.

Twój opis bardzo mnie zachęcił do obejrzenia, a drugi akapit jest prawie cały o mnie;)

ocenił(a) film na 10
amatorka_filmweb

15 czerwca 2003 - ponad 7 lat tak dobra recenzja czekała, żeby wyjść na światło dzienne. Kto nie oglądał niech przeczyta.

ocenił(a) film na 10

Doskonała recenzja, wprost genialne porównanie do polskich bohaterów romantycznych, no i przede wszystkim wyjście poza ciasną, antywojenną ścieżkę interpretacyjną. Brawo!

ocenił(a) film na 10

Juz ze 4 razy czytałem tą recenzję. Jest niesamowita . Kocham ten film. Mój numer 1.

użytkownik usunięty
sza_wi

Czasem dobrze robi odswieżenie starych wątków;)