Dobra obsada, fajny klimat, przyjemnie się ogląda. Merytorycznie zero - niezrównoważony główny bohater postanawia zabić senatora w imię bóg wie czego, ale nie udaje mu się, więc wszczynając jedną z najbardziej niedorzecznych strzelanin w historii kina "ratuje" prostytutkę, która wcale tego nie chce, aby w rezultacie zostać okrzyknięty bohaterem przez prasę.
Scenariusz pełen paradoksów. Ale czy na pewno... http://www.youtube.com/watch?v=aLeT-BzB6F8
Dobrze, że zauważyłeś, iż główny bohater jest niezrównoważony, co jest kluczem do rozwiązania tej trudnej zagadki.
Ogladajac ten film i np scena gdy jada w taksowce ci politycy i z rozmowy wynikalo wg mnie ze ten prezydent nie podpadl niczym bohaterowi a pozniej ten idzie z bronia tak jakby chcial go zabic a przeciez sam mowi ze nie lubi tej patologi wiec powinien zabic nie jego a tych meneli itp
troche to bylo jakos niedorzeczne.Bohater ma problemy ze soba to widac przez caly film i wiele czynnikow ktore robi na to wskazuja a na koncu zostaje bohaterem choc nic nie zrobil bo i tak glupio podszedl do tej samej akcji z ratowaniem prostytutki.