Nagrałam sobie ten film głównie ze względu na Jodie. Wcześniej o nim słyszałam i nie spodziewałam się, że tak mnie znudzi. Co prawda wytrzymałam do końca, ale z trudem, nie wiem, może to jeden z tych filmów, które trzeba obejrzeć kilka razy, żeby go docenić.
Sama postać Travisa jest ciekawa- z jednej strony to prosty niczym nie wyróżniający się facet, nawet miałam wrażenie, ze trochę opóźniony, z drugiej strony- to człowiek, który jest świadomy otaczającego go zła, nieobojętny, zauważa to czego inni nie chcą widzieć.