Hmmm, obejrzałem sobie. No i nie można narzekać. Niektóre odchyły od komiksu są moim zdaniem nietrafione, jak ten motyw z rozmową z Ridleyem. Tak w ogóle cała scena na łodzi mało przerażająca jest. Jak dla mnie rysunki Walta Feinberga były bardziej sugestywne i przerażające. Zwłaszcza scena z rekinem, którego tu trochę bardzo ugłaskano.
Nie zmienia to jednak faktu, że gdy już się "wkręci" podczas seansu, to naprawdę włos może zjeżyć się na głowie. Historia jest prosta i przewidywalna, to akurat już nie wina adaptacji, tyle że w oryginale ładnie komentowała też wydarzenia z samych "Strażników". Tak oderwana od całości wielkim dziełem się stać nie może, ale bardzo sugestywna i trzymająca w napięciu wciąż pozostaje. Animacja również daje radę, chociaż nic wielkiego to nie jest.
Podsumowując, dla fanów Strażników, a może bardziej Edgara Allana Poe polecam, no a resztę... też zachęcam do obejrzenia bo niezłe jest. 7/10