Oglądając, czułem się bardziej jakbym słuchał słabego radia niż oglądał film. Upchane łzawe 'przeboje' 'okraszające' prawie wszystkie sceny (niekiedy zagłuszające dialogi) skutecznie niszczą ten - i tak bardzo przeciętny - film.
dokładnie, zgadzam się.. męcząca muzyka, nieraz nie słychać dialogów, a film bardzo poniżej przeciętnej.
Wiecie, różnie się na to można patrzeć. Są filmy, które mają coś wnosić i takie, które są czystą rozrywką. Ten jest z tego drugiego gatunku i całkowicie spełniał swoją rolę. Pytanie tylko, co za idiota puszcza po północy film właściwie familijny...?
W polskiej tv mnie to jakoś nie dziwi :)
co do muzyki było tam kilka fajnych kawałków (np The National) i właśnie szukam jakiegoś spisu. Ktoś coś?
http://www.cd-lexikon.de/album_soundtrack-kokowaeaeh.htm - tu masz soundtrack , ale albo mi się wydaje , albo nie ma tu wszystkich piosenek
Właśnie zajrzałam tu, żeby zobaczyć czy ktoś poruszył ten temat. Tej muzyki nie da się wytrzymać!:-(
Co do muzyki, to właściwie gra główną rolę we wszystkich filmach Tila. Czasami męczy, ale jak chodzi o wybór piosenek to mi się przyjemnie tej playlisty słuchało ;)
Dla mnie muzyka w tym filmie wogóle nie przeszkadzała , co więcej film chyba by dla mnie stracił bez tej muzyki . Zwłaszcza, że podobał mi się dobór piosenek , znane i przyjemne dla ucha :)