... gdyż oficjalnie ten kończący fragment nie został zaakceptowany, bowiem to cytat zbyt obszerny. Zapodaję go dlatego, że wyjątkowo dobrze charakteryzuje (według mnie) podejście do spraw poruszonych w filmie:
"Na zakończenie warto przywołać szerszy cytat z pewnego wywiadu z Charlesem Bukowsky’m, kiedy to pisarz wypowiadał się o swoim "zmyśle komizmu" w te słowa: "Wszystko jedno, co się dzieje... jest to zabawne. Prawie wszystko jest zabawne. Wyobraź sobie, codziennie sramy. Zabawne. Nie uważasz? Musimy ciągle się odlewać, wkładać jedzenie do ust, woskowina pojawia się w uszach, włosy się przetłuszczają. Musimy się drapać. Naprawdę paskudne i durne, nieprawdaż? Cycki są bezużyteczne, chyba, że... No wiesz. Jesteśmy potworami. Gdybyśmy byli w stanie naprawdę to zobaczyć, moglibyśmy się pokochać... zdać sobie sprawę, jacy jesteśmy niedorzeczni z naszymi poplątanymi jelitami, gównem przepływającym przez nas powoli, podczas, gdy patrzymy sobie w oczy, mówiąc 'kocham cię' - żarcie się rozkłada i zamienia w gówno, a my nigdy nie pierdzimy w pobliżu siebie. To wszystko zakrawa na komedię" [cyt. za: MAĆ PARIADKA NR 71 (12-1998)]. Ten pogląd wyjątkowo trafnie uderza w ten sam absurdalny ton, w jakim utrzymana jest "Taxidermia". Toteż, jeśli ktoś nie do końca potrafi zaakceptować swego odbicia w przejaskrawiającym, krzywym zwierciadle, jakie ustawiają przed nami niektórzy kontrowersyjni humaniści, raczej nie powinien sięgać po ten film. To samo tyczy się ludzi o słabych nerwach i delikatnych żołądkach ;)".
Pozdrawiam i miłej lektury życzę ;)