Większość pewnie stwierdzi, że przestrzeliłem z oceną ( i to pewnie będzie słuszne) lecz mam do niego osobisty stosunek po obejrzeniu. Postać grana przez Izabele Kunę wygląda i zachowuje się dokładnie tak samo jak moja niedoszła teściowa. Dosłownie 1:1 , nawet z twarzy jest podobna. I też to był człowiek który tobie by słowa nie powiedział, ale w rozmowach z córunią i innym obrobiłby tobie tyłek. A motyw z mieszkaniem był też przeniesiony 1:1. Tak więc nie dbam o opinie innych ale dla mnie ten film to arcydzieło !