O Boże, jakie to jest słabe. Minęło 38 minut i nie wiem, czy wytrwam do końca. Ledwo przebrnąłem przez ten pierwszy 15minutowy mastershot. Dawno nie oglądałem czegoś tak bardzo beznamiętnego w dialogach. Ani to śmieszne (a miało być?), ani to smutne (a miało być?). Ten film jest jak nieudany kabaret, gdzie nikt się na widowni nie śmieje a aktorzy brną dalej i starają się i czuć w każdym calu tą mękę. Okropne, nudne dialogi, kto to pisał?
Na plus: realizacja- jestem pod wrażeniem.