są okropni, beznadziejni, wredni, trzeba uciekać od takich ludzi gdziekolwiek.
Nie no, akurat Tadeusz był bardzo w porządku, przynajmniej do momentu wyłudzenia 30 tysiaków :D Był spokojny, niekonfliktowy, starał się załagodzić sytuację. Taki prosty chłopina, nietoksyczny i mający dobre intencje, chcący dla każdego jak najlepiej. Później trochę dał się zmanipulować swojej wrednej i zawziętej żonie.
Nie, też był beznadziejny bo dał się pomiatać jej jak szmatą, był fałszywie niekonfliktowy, tacy są gorsi niż ludzie otwarcie wredni bo przynajmniej wiesz z kim masz do czynienia
Mi się wydaję, że on był zbyt pierdołowaty oraz miał idealistyczne podejście do życia, a nie "fałszywie niekonfliktowy" :D Potwierdza to też scena, w której dotarło do niego, że negocjacje w sprawie zadośćuczynienia są jakimś absurdem, wściekł się, rzucił kurtką i powiedział, że chciałby, aby dało się cofnąć czas. Z całej czwórki wydaje mi się, że on jako jedyny nie był fałszywy, a jeśli już, to najmniej (bo chyba każdy człowiek w jakimś stopniu jest).