Nie musisz oglądać, nie ma przymusu ;)

To najzupełniej oczywiste, że musu nie ma. Jednak żeby wiedzieć, że film jest do niczego trzeba go zobaczyć. Poza tym dzięki opinią innych widzów mogę stwierdzić czy chce zobaczyć jakiś film czy nie.

Film jest bardzo fajny. Z wyjątkiem może Mili Kunis...

tak naprawdę żenujące jest to że nie potrafisz pisać po polsku, -'' i On KUPUJĘ trawę''. jak chciałaś bajkę a nie komedię to trzeba było obejrzeć misia uszatka lub koralgola a nie tą przewspaniałą magiczną komedię.
ps
i nie podniecaj się tak tym maleńczukiem bo wygląda jak głupia cipa, transwestyta jakiś.

jedna literówka i obrońca pisowni się znalazł. a podniecać się mogę kim chcę i buc Ci do tego. "Przewspaniała magiczna komedia" seriously? ocena 10? Miś ruchający laskę bez penisa to jest śmieszne? magia to jest w piosenkach tego "transwestyty" jak to ująłeś, a nie w takim durnym filmie. ale taka jest prawda co teraz mówią "dajcie narkotyki i głupie laski, zbereźne teksty do filmu to każdemu się spodoba". żenujące

jednej sceny się wszyscy przyczepili że se laskę rucha z misiem, w co drugim filmie amerykańskim ktoś kogoś rucha i Nigdzie nie ma z tego powodu takiego HALO> jak miś jest ćpunem, alkoholikiem i kobieciarzem to siłą rzeczy rucha laski. Taki był zamysł filmu!!!
Magia tego filmu tkwi w tym że jeszcze nie było czegoś takiego w kinie, nie jest to kolejną powieloną do bólu taką samą komedyjką romantyczną jaką nam serwują w kinie co tydzień.
z reguły nie szpieguję ocen ale w twoim przypadku zrobię to, żeby udowodnić Tobie moją rację.
blair witch project - dajesz 8 (czyli wg ciebie nieomal arcydzieło) a co to za szmira? kilku debili lata po lesie z latarką i namiotem a inny debil rusza namiotem że to niby jakaś wiedźma czy diabeł leśny. I też mam powiedzieć że zróbmy niby na żywo jakiś filmik w lesie jakich teraz setki i dzieci dadzą po 8 lub 10 na filmwebie?' widzisz jakie bezsensowne jest twoje podejście. tyle samo co zresztą światowe arcydzieło terminator 2 - a różnica pomiędzy tymi filmami kolosalna.
Więc ten film jak mówiłem to wspaniała magiczna komedia nie o ćpaniu piciu i ruchaniu tylko o tym że człowiek z natury jest dobry i że dobro zawsze zwycięża ale żeby dostrzec to w tym filmie trzeba mieć w sobie kroplę delikatności i dobroci.

dałam wysoką ocenę blair witch project, bo mnie przestraszył, miał świetny klimat i jeśli będzie okazja obejrzeć go jeszcze raz, to mogę do Niego wrócić. bo wiele filmów, które również mi się podobały, ale obejrzeć drugi raz nie dam rady.

a co do filmu Ted to nie będę już tego komentować, bo widzę, że się z Tobą nie da o tym porozmawiać. świetna magia, świetne i śmieszne, że możemy zaćpać z pluszowym misiem, który powinien się kojarzyć z dzieciństwem, ale nie zróbmy to, bo narkotyki i alkohol to takie śmieszneeeeeee... fajna komedia to jest "Dzień dobry TV" z nowości, a nie to gówno.

ok tylko ja ci chciałem uświadomić że z twoim podejściem każdy film można zmieszać z błotem.a Teda po prostu nie zrozumiałaś bo był dla ciebie za trudny. Może kiedyś dorośniesz do tego typu humoru.

"Za trudny?". Poważnie? No comment.

tak, bo w co 2 amerykańskiej i nie tylko amerykańskiej komedii bohaterowie imprezują, piją, i jakoś nie ma z tego powodu wielkiego halo, a tu się każdy czepia jakby tylko i wyłącznie o to w tym filmie chodziło. Nie, nie o to chodzi , to tylko powłoka, film ma dużo większą głębię, jest o dorastaniu, o dobrych życiowych decyzjach, o zerwaniu z przeszłością i stawieniu czoła wyzwaniom. I jeszcze mógłbym tak wymieniać długo.

może i tak, ale o tym nakręcono już mnóstwo filmów na o wiele lepszym poziomie. nie powiem ,że ten film zasługuje na 1. daje 3 za pomysł (bo trzeba przyznać, że oryginalny) i za robotę animatorów (bo misiek jest zrobiony świetnie). reszta nie zasługuje nawet na komentarz.

oczywiście, zapewne wy wszyscy krytyczkowie poloczkowie jak tylko byście dostali kamerę w ręce to by na bank same światowe arcydzieła powstawały, proszę cię. Tak wybitna i śmieszna komedia na tle gimbazjalnych pierdół jakimi zalewa nas rynek zasługuje na dużo więcej niż 3. (kino to nie tylko bajki o prosiaczku i ciężkie melodramaty!)

to ,że gustujesz w filmach o niskim poziomie humoru sprawia, że będziesz bronić teda do upadłego. ja nie oglądam takich filmów. (już nie wspomnę o gimbazjalnych pierdołach?? przecież nikt normalny tego nie ogląda) ten obejrzałam jedynie z powodu zaciekawienia pomysłem. niestety pomysł ten został w piękny sposób zaprzepaszczony. dla mnie w kinie albo musi być zachwyt historią albo zachwyt wykonaniem. tu nie ma ani tego ani tego :(

jeśli gimbazjalne pierdoły i tandetne romansidła komediowe nie były popularne wśród ludzi to nie zarabiałyby milionów dolarów rocznie ze sprzedaży biletów.

skoro doceniasz tylko tak artystyczny i arcydziełowy humor to w których komediach jest on taki wysoki proszę napisz a chętnie obejrzę.

na tym polega problem. komedia z natury nie może być arcydziełem.

a więc podsumowałeś swój gust filmowy - oglądasz to co jest popularne a nie to co jest warte obejrzenia. dyskusja daleko odbiegła od tematu filmu tak więc tutaj zakończę, pozdrawiam :)

na tym polega problem ale tylko i wyłącznie twój. Masz problem sama ze sobą i ciągniesz za sobą na dno innych forumowiczów.
Trzeba było powiedzieć to na początku że wg Ciebie żadna komedia nie zasługuje na dobre słowo to nie byłoby rozmowy. Mam nadzieję że nie szufladkujesz ludzi tak jak filmy.
jest wiele wybitnych komedii arcydzieł chociażby 'nietykalni' 3 miejsce z oceną 8.7. Ale nie chce mi się z tobą dyskutować jeśli każdy film z tego gatunku już na wstępie skreślasz. pozdrawiam.

dobre słowo ,a arcydzieło to dosyć spora różnica.
nietykalni są świetni, ale nie są komedią.

w takim razie uświadamiam Cię droga telegrafistko że Nietykalni to w połowie dramat i w połowie komedia. (możemy się założyć o to jeśli chcesz)/

rozumiem że wg Ciebie nigdy nie powstanie bardzo dobra komedia, arcydzieło czy jak tamto nazwiesz? zarezerwowałaś to miano tylko dla ciężkich płaczliwych dramatów?
tak samo Forrest Gump - w połowie dramat i w połowie komedia - wg mnie jest to arcydzieło.

dla mnie ani Forrest ani Nietykalni nie są komediami. A dawanie 10 jednocześnie Tedowi i Forrestowi to profanacja. Myślę, że teraz nastąpi definitywny koniec tej naszej wymiany zdań, bo nie chce się z Tobą kłócić. życzę lepszych ocen i pozdrawiam :)

no właśnie próbuję tobie wytłumaczyć że to że dla ciebie te filmy nie są komediami to nie znaczy że naprawdę nimi nie są. wyraźnie jest napisane na polskich i angielskich serwisach filmowych KATEGORIA - DRAMAT/KOMEDIA.

Widzę, że masz kłopoty z logicznym myśleniem, Profanacją jest danie 10/10 dwóm tak różnym filmom? Idąc Twoim tokiem "rozumowania" - żadna komedia nie zasługuje na wysoką ocenę, bo nie opowiada o poważnym temacie, w poważny sposób. Komedia ma śmieszyć, innych śmieszy, Ciebie nie. A to, że nie dostrzegasz w Forrescie Gumpie elementów komediowych świadczy o jednym - nie zrozumiałaś filmu. Było tam pełno komizmu sytuacyjnego, który aby zrozumieć - należy użyć mózgu. Logiczne więc, że go tam nie znalazłaś...

zabawny to jest twój komentarz xD dawanie 10 filmowi o tak niskim poziomie humoru i porównywanie go tak dobrego filmu jak Forrest jest profanacją. dziękuje za wyrażenie swojej opinii, która niestety nie za bardzo mnie obchodzi :) pozdrawiam i życzę miłego dnia :)

Dziewczynko, czy widzisz, żebym dał "Tedowi" 10? A, że ktoś dał temu filmowi 10? Jego ocena i tyle. To, że Tobie humor się nie podobał nie świadczy, że był to humor na niskim poziomie (na pewno był wyższy niż American Pie i inne tego typu) Na 10 nie zasługują tylko filmy ciężkie, trudne, zagrane na poważnie. Ja np. bardzo lubie dobre parodie filmowe, np. "Strzelając śmiechem". Jest to gatunek na tyle kontrowersyjny, że jeden oceni na 1, drugi na 10. I co? Świadczy to tylko o tym, że "nie piękne co piękne, tylko co komu się podoba". A to, że w "Tedzie" widzisz tylko głupkowaty humor? Współczuje. Koniec dyskusji.

po pierwsze: nie dziewczynkuj. po drugie: czy myślisz że mnie obchodzi jak ty oceniasz ten film? a po trzecie: kończę tą rozmowę już bodajże trzeci i mam nadzieje, że ostatni raz. Ciągle ktoś czuje potrzebę dopowiedzenia swojego zdania nie wiem po co. Uzasadniłam w pierwszym komentarzu swoją ocenę. Proszę odnosić się do niej. Dziękuje jeszcze raz za poświęcony czas i życzę lepszych filmów :)

Sprawdziłem jakie filmy oceniłaś, jakie masz zamiar obejrzeć i albo masz 10lat, albo będziesz je oglądała z dzieckiem ;-) Dzięki za życzenie, fakt jest wiele lepszych filmów, ale i wiele gorszych już obejrzałem ;-)

widzę, że czytanie ze zrozumieniem nie jest twoją najlepszą stroną. Czy Twoja wypowiedź odnosi się do filmu, do mojej jego oceny, albo w jakikolwiek sposób do czegoś związanego z tematem? chyba nie....xD miło że aż na tyle zainteresowałeś się moją osobą, że zajrzałeś na mój profil. niestety jest to zainteresowanie jednostronne :P a co do filmów: myślę, że bardzo wiele gorszych skoro tak wysoko oceniłeś ten :)

o, że nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi świadczy raczej o tym, że czytać ze zrozumieniem Ty nie umiesz. Ta dzisiejsza młodzież ;-)

A oceniłem ten na ile zasługiwał, że dla Ciebie nie? Twój wybór, móh wybór i tyle. KONIEC DYSKUSJI

kolejna wypowiedź nie na temat. faktycznie: młodzież dzisiejsza, nie ta co kiedyś...:)

Na temat, na temat :-) Pisałem o tym, że oceniłem film na tyle na ile zasługiwał, a to że wd kogoś innego film zasługuje na "3", nie oznacza że jest on tyle "warty". Dla mnie jest warty "7", dla Ciebie "3". Teraz rozumiesz? Pewnie nie...

to był twój ostatni komentarz. poprzednie dwa dotyczyły mojego profilu oraz dzisiejszej młodzieży :) rozumiem aż za dobrze :) miło się dyskutowało, ale chyba czas przestać zaśmiecać ten wątek :)

Dożyliśmy czasów, gdzie na ekranie przez około 3 godziny można oglądać film, gdzie goliznę widzimy nawet przez 1/5 seansu, a reszta to ćpanie, rzucanie bluzgów na lewo i prawo ( średnio co 2 minuty!!! ) lecz ... "Wilk z Wall Street" to wciąż dobry film.
Jednak omawiamy "Teda", który, choćby nie wiem jak będzie się starał w drugiej części i tak nie przebije mnóstwa bardziej kontrowersyjnych filmów.
Fakt, naćpany mis pluszowy to głupi pomysł, ale ja doceniłem film za to, że czułem, że film zrobił reżyser od "Family Guya". Głupi, acz śmieszny humor, wiele odwołań do starego kina , przesiąkniętego kiczem i świetny duet bohaterów sprawił,że ode mnie "Ted" złapał uczciwą siódemkę. Samego misia bym nie zdzierżył, gdyby nie naprawdę dobre dialogi z nim związane.