Ostatnie American Pie, albo Dyktator to było coś (komedie z definicji z tej samej półki). Tutaj po prostu scenarzysta jechał po bandzie sądząc, że jest zabawny.
Nie. Nie jest.
Większość gagów poniżej krytyki. A szkoda bo faktycznie można było zrobić fajną komedię.
Oczywiście to moje poczucie humoru i moje zdanie....
czy w kazdym filmie musi byc jakas dupa, ktora jojczy glownemu bohaterowi zeby sie zmienil i dorosl do bycia z nią...czy ten film musial byc oparty na tym schemacie, moim zdaniem nie musial i dlatego ...tylko 7/10 za schematycznosc
Z ciekawości wszedłem tutaj i zauważyłem, że jest błąd w opisie filmu.
'John ma 35 lat i chce się wreszcie ustatkować. Pewnego dnia ożywa jego pluszowy miś z
dzieciństwa, który zaczyna sprowadzać go na złą drogę.' - wynika z tego jednoznacznie, że Ted ożył,
kiedy miał John miał 35 lat. Trochę dziwne, zwłaszcza...
Po tym, jak go zapowiadali spodziewałem się naprawdę świetnej komedii. W rzeczywistości, film jest bardzo przeciętny
Poza tym, że zamiast jednego z bohaterów dostaliśmy misia film nie pokazuje niczego nowego.
Wszystko już było. Typowa komedia romantyczna z dość niepoprawnym humorem, odgrzanym
bohaterem sprzed lat i najzwyklejszym w świecie wątkiem romantycznym typu oni się kochają ale
on zawodzi na całej linii po czym on robi...
Tymczasem to zwyczajna komedia romantyczna z misiem w tle. Jest kilka w miarę śmiesznych gagów, momentami dających nadzieję że szala przechyli się w stronę głupawej komedii, ale jednak twórcy zdecydowali się pojechać romantycznie, ckliwie i standardowo. To niestety kolejny hollywoodzki średniaczek, zrobiony tak by...
Film jest nie wiadomo dla kogo. Połączenie kina familijnego z kilkoma ostrzejszymi żartami. To tak nie za bardzo rozumiem do kogo ma trafić? Po trailerze spodziewałem się sprośnej komedii, a tu dłużyzny do pożygu.
Ted polecam po ciężkim dniu w pracy, lub na koniec tygodnia żeby się pośmiać i odprężyć.
Fabuła lekka, dobrze się ogląda, ale wydaje mi się, że facetom ten film podoba się bardziej :)
Ustalmy, jaka dziewczyna chciałaby mieszkać z 35-letnim kolesiem, jarającym trawę codziennie i
będącym w nierozłącznym związku ze...
Jeśli ktoś lubi humor w stylu Setha MacFarlane i widział Flasha Gordona więcej niż raz, będzie się bawił wyśmienicie... Ale podejrzewam, że ludzi, którzy spełniają drugi warunek nie ma za dużo...
Po tworcy FG spodziewalem sie o wiele wiecej niz schematycznej komedii romantycznej, 1 godzina naprawde daje rade, jak ktos nie ma kija w dupie, moze sie posmiac, natomiast nastepne 40 minut to typowa kupa, z "obciachowym" zakonczeniem , spodziewałem sie zupełnie innego obrotu spraw , zwazywszy na to, iz wlasnie w FG...
więcejW każdym razie jedna z lepszych komedii tego roku. Na plus można zaliczyć przesłanie filmu dotyczące akceptacji partnera i formę jaką wybrał reżyser, a także nieźle poprowadzone występy gościnne postaci takich jak Norah Jones czy "wielki" Tom Skerrit :) Jeśli chodzi o humor to moim zdaniem był dosyć nierówny, dobre...