Uwielbiam całą serię Tekken, znam historię większości bohaterów, widziałam Tekken the Motion Picture...
Ogólnie jestem fanką Tekkena od małego, ale to co zrobili twórcy tego filmu... płakać się chce! Fabuła jest nie kompatybilna z tym co przekazali twórcy serii.
Po pierwsze:
~Jun Kazama nie została zamordowana! Została porwana przez Ogre, którego w filmie nie ujęto niestety
~Kazuya był "martwy" (o ile można o nim tak powiedzieć) gdy rozpoczął się Turniej Króla Żelaznej Pięści 3, a więc co robił na początku filmu?!
~Brakowało mi charakterystycznych fryzur Jina, Kazuyi, Heihachiego i Steve'a
~Apropo Steve', wyglądał na 40 paroletniego faceta, a nie młodego dwudziestolatka
~Jun miała krótkie włosy
~Gdzie Devil Jin?
~BRAK:
-Paul
-King
-Kuma
-Roger itd...
Rozumiem, że ze zwierzętami byłby problem, ale jesteśmy w XXI wieku i grafika komputerowa jest z roku na rok coraz lepsza, można było się postarać o lepsze efekty.
Byłam bardzo zawiedziona tą "ekranizacją". Jedyna (wg mnie) bardzo dobra ekranizacja jakiejkolwiek gry to Książe Persji. Dobrze, że Tekken'a w kinach nie było, bo pewnie bym poszła i wyrzuciła w błoto kasę.. :/
widocznie to film nie przeznaczony dla fanów, tylko napieprzanka na podstawie postaci z gry. I tak trzyma się zdecydowanie lepiej niż "dzieło" na podstawie Dragon Balla.
I kompletnie nie rozumiem zachwytów nad Księciem Persji, jako fan gier uważam go za strasznego gniota i porównywanie innych filmów na podstawie gier i wywyższanie Księcia jest dla mnie mocno nie na miejscu, ale to przecież tylko moja opinia. Pozdrawiam