jestem fanem tekkena "gry" gdy usłyszałem o filmie moje szczęście doszło niemal do katharsis hehe lecz gdy zobaczyłem to coś po 20 min.wyłaczyłem film bo nie mogłem tego oglądać JEDYNY FILM GODNY OBEJRZENIA JESLI CHODZI O TEMATYKIE GIER TO NIETUZINKOWY MORTAL KOMBAT chodz nie jestem fanem tej ze gry to jednak film im wyszedł i z niego wszelkie zakapiory z hollybudu powinny brac przykład........SCORPION RULES
A ten ? http://www.filmweb.pl/film/TEKKEN%3A+Blood+Vengeance-2011-618069 fani gry mówią że niezły. Tylko szkoda niektórym że Ling Xiaoyu jest główną bohaterką. Ale poza tym...
Jestem fanem gry. Grałem w każdą odsłonę, poza debilnym spinoffem z Niną (Death by Degree chyba). I, z perspektywy fana gry, mówię, że Tekken: Blood Vengeance jest najgorszym filmem na podstawie gry jaki widziałem.
Xiao i Alisa jako główne bohaterki - chyba z tyłka ten pomysł. Bezsensowna rywalizacja Niny i Anny. Najciekawsze postaci i dobre sceny walki to tylko 15 minut końcówki. Niezrozumiałe "cameo" Lee. Aha, i ta debilna panda.
Fabuła Tekkena jest masakrycznie kretyńska. Kangury-bokserzy, dziedziczny "gen diabła", karate niedźwiedź, nawet główny wątek fabuły to jak sen narkomana. Te gry są genialne nie z powodu fabuły (dla fabuły mogę nowego Mortala polecić) - są genialne dzięki świetnemu gameplayowi i sterowaniu, dostępności i dla nowych graczy i dla doświadczonych itp. Jedyne co można z tym zrobić w ekranizacji... to wszystko olać. Wywalić fabułę, debilne zwierzaczki, niewyjaśnione wątki "nie lubienia się" - zostawić fantastyczne postaci i walkę.
To właśnie zrobił film Tekken z 2010. Rewelacyjne sceny walki (uwielbiam Raven vs. Eddy, widać, że walczyli zawodowcy, a przynajmniej nieźli kaskaderzy), dobre odwzorowanie niektórych (czytaj: nie-Heihachi) postaci, i oczywiście prosta, nie kolidująca z ludzkim rozumem fabuła. Po filmie na podstawie gry komputerowej spodziewam się dobrych scen akcji i tego delikatnego "o, tego rozpoznaję, to Bryan, wygląda jak Bryan".
A jak ktoś lubi filmy idealnie na podstawie fabuły, polecam anime Tekkena, jakiś starszy. Tylko uwaga - ostrzegałem, gorszego szajsu nie widziałem, a w ząb w ząb z Tekkenem.