Film jest wysokobudżetowy. Przyjemnie się to ogląda. Widowiskowe walki. Niezłe efekty specjalne. Dobrze dobrana ścieżka dźwiękowa. Seksowne dziewuchy. Szybka akcja. Wciągająca fabuła. Polecam.
Wnioskuje, że to czego oczekujesz od dobrego filmu to: efekty specjalne, cycki i jakiś podkład muzyczny pod to... nie wiem gdzie tam była wciągająca fabuła. Jestem fanem gry tekken i jeżeli ktoś kręci film o takim tytule, to oczekuję, że będzie miał coś wspólnego z grą. Wygląd postaci, fabuła (która ma mało wspólnego z grą, o ile coś ma) i ten przesyt plastikiem zdecydowanie nie zasługuje na pozytywną ocenę. Gdyby film miał inny tytuł oceniłbym go o wyżej o 1 może nawet 2 punkty. Oczekiwałem powiązania z grą, które ograniczało się do kilku postaci i historyjki z ....y. Tak niestety jest jak reżyser próbuje zarobić na fejmie gry, podobnie było z Max Payn'em, chociaż wypadł trochę lepiej.
arek520
Nigdy nie grałem w grę "Tekken" i nie mam bladego pojęcia o co w niej chodzi. Po prostu nie lubię bijatyk komputerowych. Wolę strategie ekonomiczne.
Film traktuję, jako produkcję niezależną od całego gierczanego przemysłu, bez względu na tytuł.
Ponadto, każdy film należy oceniać w obrębie kategorii, do której należy. Nie można więc oczekiwać głębi przemyśleń od lekkiego filmu akcji, a superefektów od obrazu psychologicznego. Dlatego właśnie na film "Tekken" należy patrzeć, jako na lekką odstresowującą produkcję i w takiej roli wypada on bardzo dobrze.
Film jest niestety kinem klasy co najwyżej B. Gdybym ja traktował ten film jak produkcję niezależną, to dałbym mu 2. A że pokazują się postaci z gry można dać 3-4. Jeśli chcesz traktować ten film jako kategoria "sztuki walki", to wypada jeszcze gorzej. Atuty wypisane przez ciebie nijak mają się do rzeczywistości. Ten film to parodia kina kopanego niestety. Do filmów podchodzę na luzie i z dystansem, ale ta produkcja przerosła moje najśmielsze obawy. Jedyne plusy to dziewczyny i "Tekken" w tytule. Tak na serio, gdyby do bohaterów dorzucili walczącego Ryśka z Klanu, to nie robiłoby mi to żadnej różnicy, bo film jest tak fatalny.