Po pierwsze,uświadomiłem sobie,że Teksańska masakra piła mechaniczną 2 i Piątek trzynastego VI: Jason żyje,są jak dwie strony tej samej monety,jak materia i energia podczas fazy początkowej kreowania się wszachświata.A po drugie,zacząłem myśleć o Teksańskiej Masakrze,nie jako o dziele przypisanym do wybranego gatunku filmowego,albo też do jego wypadkowej jako wyniku połączenia kilku podgatunków,tylko jak o metaforze.I naszło mnie na interpretację filmu Pana Hooper'a jako metafory szaleństwa.Pokazania drogi człowieka,od normalności do stanu w którym rządzi nim jedynie pierwotny instynkt.Zmiany osobowości od stanu szczerej wiary w bezwględne zło i dobro,przez stan w którym zaczyna dostrzegać,że moralność jest względna i zależy jedynie od perspektywy,do sytuacji w której jest nieskrępowany ideologią czy etyką,do sytuacji w której zaczynają nim rządzić pierwotne instynkty i przestaje dostrzegać możliwe konsekwencje.Do czasu i miejsca gdzie człowiek na skutek serii niefortunnych zbiegów okoliczności i wyników decyzji na które nie miał wpływu,decyduje się zaspokajać jedynie instynktowną chęć dominacji nad życiem i śmiercią,pierwotnym strachem przed pustką,który wraz z rozwojem cywilizacji urósł do poziomu niemalże transcendentalnego.Nad strachem nie swoim,a innych.I przy tym nie wskazuje nam co według niego jest właściwe,a co jest niewłaściwe,tylko przedstawia swoją wizję w sposób tak najbardziej obiektywny,jak tylko potrafi.To moja czysto subiektywna interpretacja,wytworzona przez mój mózg na bazie podstawowych związków przyczynowo skutkowych przedstawionych w filmie,jak i tych nieprzedstawionych,wytworzonych przez mój umysł,jako formy zastąpienia niewystarczających informacji niezbędnych do wysnucia jednolitego obrazu nieznanej rzeczywistości w świecie przedstawionym.Szczerze,raczej nikt nigdy tego nie przeczyta,ale jakbym się mylił i ktoś dotrwałby do tego momentu,to żeby coś można było ciekawego z tego wpisu wynieść,to zachęcam do eksplorowania starszych wpisów na forum pod losowymi filmami znalezionymi w telewizji,bo można znaleźć naprawdę wyjątkowe historie,jak na przykład taką jaką ja ostatnio znalazłem,o lewitującym kocie w lodówce.