Poznałem w końcu ten klasyk i stwierdzam, że dobry. Wyżej dać oceny nie mogę, bo to w końcu nie jest ani inteligentne, ani specjalnie epickie oglądadło, ale ma wiele plusów, m.in. klimat lat 70 i młodzieży na wakacjach (za to np. zawsze lubiłem Piątki Trzynastego), niezłą realizację, odpowiednie napięcie i nawet... straszy! Mało które filmy mnie w ogóle dają radę przerazić, ale tu było kilka niezłych scen, np. jak ten dziadek pił krew ty laski - niby tandetnie nakręcone, a jakoś wzbudzało niepokój, pożądane obrzydzenie. Końcówka emocjonująca. Masakra, tj krew, flaki itd. bez szału, nie zamiotło mną, ale po pierwsze nie o to w horrorze chodzi, po drugie jak już coś było, jakaś krwawsza scena, to przynajmniej wyglądała dobrze, a nie śmieszyła, jak te z niektórych filmów jeszcze w latach 80, 90...
Dokładnie. Więcej tu inteligencji i głębi niż w niejednym "wybitnym" melodramacie od siedmiu boleści :p
Nie oglądałam tego filmu, więc oceniać go nie zamierzam, ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że "nie o to w horrorze chodzi". Ja lubię horrory inteligentne, trzymające w napięciu, w którym jest przedstawiona jakaś treść, pomysł - np. "Omen", "Dziecko Rosemary", "Egzorcysta" - klasyk! Nawet "Oszukać przeznaczenie" jest całkiem przyzwoite, bo to był nowy, niekonwencjonalny pomysł na horror - ale z kolejnymi częściami tego filmu przesadzają albo "Ring", w którym moim zdaniem zepsuli końcówkę. Natomiast horrory z psychopatycznym mordercą, który biega i zabija były swego czasu b. popularne, ale też są lepsze ("Krzyk" - nie jest to arcydzieło, ale raczej jeden z lepszych horrorów tego typu) i gorsze ("Masakra" z 2003, mam nadzieję, że starsza wersja lepsza - zamierzam obejrzeć albo wspomniany przez Ciebie "Piątek trzynastego"). Głównym kryterium rozróżniającym jest inteligencja głównych bojaterów oraz sama logika i sens filmu (dlaczego koleś biega i zabija - mozna by było to wyjaśnić, bo jednak nie jest to zjawisko zbyt częste, więc możnaby chociaż wspomnieć, co takim człowiekiem kieruje.