Robię sobie maraton starych horrorów, których nigdy wcześniej nie oglądałem i przyznaję, że Teksańska Masakra wciąż jest bardzo dobrym filmem w swoim gatunku. Wcześniej oglądałem jedynie bodajże Dwójkę albo Trójkę, która była dość komediowa pod wieloma względami ale pierwowzór na szczęście jest rasowym horrorem, który nadal potrafi przestraszyć. Tytułowy Leatherface budzi grozę, szczególnie gdy goni za bohaterami z piłą mechaniczną a poziom brutalności i juchy, która występuje na ekranie jest dość wysoki jak na film z wczesnych lat 70. Muzyka, która gra sobie w tle jak i dźwięki, które się pojawiają podczas tych najbardziej monumentalnych scen potrafią zjeżyć włos na głowie. Na przykład w scenie z otwieraniem zamrażarki. Typowo na lata, w których ten film powstał jest tutaj dużo chaosu, dużo jakiejś takiej psychodeli i krzyków, ale to tylko potęguje poczucie realności przestawionych wydarzeń. Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną wciąż przeraża i to bardzo!