to pozycja obowiazkowa dla kazdego prawdziwego fana horrorów (nie mówi rzecz jasna o zagorzalych widzach dzielek w rodzaju "oszukac przeznaczenie" czy "koszmar minionego lata"). ci, którzy tego nie rozumieja, zapewne nie pojma tego juz nigdy i na zawsze pozostana przy "harry poterze".
święta racja, jedyna nadzieja w tym, że panuje teraz tendencja powrotu do klimatów z lat 70 i 80-ych- po nawale pseudo-horrorów w rodzaju właśnie "koszmaru minionego..." czy innych licznych naśladownictw "krzyku" w rodzaju "ulic strachu" czy "walentynek" twórcy kina grozy znowu coraz chętniej sięgają po elementy gore, czego przykładem choćby "wrong turn", "house of 1000 corpses" czy nawet remaki jak "dawn of the dead" (świetne sceny z piłą!) i "texas chainsaw massacre" AD 2003.
tylko najgorsze w tym wszystkim jest to ze teraz jak ktos robi horro to stawia na efekty a nie na atmosfere i klimat czy fabułe,a slasherow coraz mniej mamy w tych czasach nad czym ubolewam:(a tak jedynie ostatnią perełką na któram ozna bylo zwrócić uwage był "Saw"daltego stoi teraz na półeczce obok moich wszystkich piatków 13, hallowenow i teksanskich:)