Taniec z piłą, oczywiście. Ex Aeaquo z pierwszym pościgiem Leatherface'a za Sally.

Masz rację. To były fajne sceny.

Zabójstwo Pam i scena kolacji też doskonałe. W tym filmie ciężko wyodrębnić najlepszą.

No właśnie. Najlepsze sceny to znęcanie się nad tymi dziewczynami? Masz rację. Co do zabójstwa Pam to powiem ci, że to chyba najlepsza scena (wg mnie). To musiało bardzo boleć nie?...
,,Aktorka zawieszona na haku do mięsa była podtrzymywana przez nylonową linkę, co sprawiało jej ból. Przez to scena była efektowniejsza." no właśnie. Świetnie zrobione.

Wszystkie ładnie wyszły :)

Pierwsze morderstwo wymiata!

jeb młotkiem w łeb...faktycznie wymiata...żal dupę ściska...

Spokojnie ziomuś. Każdego mogło kręcić coś innego, fakt, że ta scena z tym młotkiem nie obfituje w krwawą masakrę, ale każdemu może podobać się co innego. A wg ciebie, to które było najlepsze?

napisy końcowe...

Ok. Ziomuś

Czyli twoim zdaniem film jest zły ponieważ jest mało krwi i flaków?

A o które dokładnie ci chodzi?

O pierwsze, to w progu drzwi.

Aha

Gonitwa po lesie - monotonia, kompletny brak pomysłowości, amatorska realizacja - chaotyczny montaż... nuda że aż odechciewa się oglądać

Czy monotonia? Na początku ginie jedna z postaci, Sally gdy dociera do domostwa psycholi mając nadzieje na ratunek, gdy tam go nie znajduje rozpoczyna się druga część tej sceny, bardziej wymowna. Latherface depcze jej po piętach (świetne ujęcie bohaterki i jej oprawcy wymachującego piłą, w jednym kadrze), wiadomo wtedy że celem Latherface'a nie było uchwycenie Sally. Dużo wydarzeń jak na ośmiominutową scenę. Kompletny brak pomysłowości? Kolega chyba niewiele slasherów w życiu widział. Czy amatorsko jest to zrealizowane? Może budżet nie przekroczył 100 000 dolarów ale warsztat jest bezbłędny. Chaotyczny montaż? kadry przeplatają się według mnie dobrze, no ale skoro kolega preferowałby długie, poetyckie ujęcia pogoni, to już jego wizja.

No jak na tamte czasy, to trudno było o efekty specjalne. Ja np: po obejrzeniu oryginalnły i remaku, jestem za oryginałem. No, ale chyba scena wbijania i konania Pam na haku rzeźniczym nie była monotonna?

napisy końcowe.

Twoje zdanie, kolo, twój gust, twoja sprawa.

według mnie to ta scena w której leatherface uderza młotkiem tego gościa , on dostaje konwulsji , i zamknięcie drzwi przy tym epickim dźwięku , to było prawdziwe wejście smoka :D

Też obstawiałbym tę scenę. Dodatkowo ma ona jeszcze większą moc poprzez zaskoczenia widza - w końcu po raz pierwszy widzimy na ekranie Leatherface'a i od razu przystępuje on do błyskawicznego "działania".

Scena pod koniec w której rodzina kanibali próbuje ukatrupić główną bohaterkę młotkiem.

Scena obiadu oczywiście. Dla mnie to kwintesencja całego filmu i warto obejrzeć go chociażby dla samej końcówki :)