... miażdży mnie ta scena, a to jest tylko prolog do filmu
. Gorący wiatr smagający próchno człowieka, nabitego na pal. Dzieło sztuki stworzone w napływie wizji szalonego umysłu. To zło o którym ten film opowiada istnieje naprawdę, i ma się dobrze.
Konwencja w której została rozpisana ta historia, wydaje się prosta i oklepana, lecz według mnie , aby zrozumieć ten film trzeba umieć czytać między wierszami.
Głos z radia , niewyraźny, wspomina o bezczeszczeniu zwłok na cmentarzu. Mrocznie przedstawiony obraz faktycznego zdarzenia, zapowiada nadchodzącą kulminacje.
Anty bohaterowie filmu pragną szczęścia, w ich umysłach stworzyli sobie świat utopijny, w którym ich potrzeby dominują nad wszystkim. Ich okno. Wiemy o tym, słyszymy o tym w radiu codziennie.