Teksańska masakra piłą mechaniczną

The Texas Chain Saw Massacre
1974
6,5 30 tys. ocen
6,5 10 1 29834
7,7 42 krytyków
Teksańska masakra piłą mechaniczną
powrót do forum filmu Teksańska masakra piłą mechaniczną

Dużo lepszy film z 2003 roku niżeli 1974 w ogole nie trzymał w napięciu strasznie przewidywalny, ta dziewczyna co przeżyła dobrze grała przerażenie, a ten autostopowicz dobrze wariata reszta kicz i tyle 2003 lepszy o stokroć.

lena1410

I tu Cię w pełni rozumiem - choć za chwilę bloodbane uderzy - też wolę remake jako horror - oryginal pomimo że szanuję za wkład w rozwój gatunku itp/itd jak nie przeraził mnie jakieś dwadzieścia lat temu na VHS tylko ubawił do łez - tak pomimo że wysłuchałem licznych opinii jakie to wielkie ARCYDZIEŁO - nadal bawi i śmieszy mnie do łez - zwłaszcza sam pląsający i szczerbaty Letherface...

lena1410

Wersja z 2003 to jest właśnie definicja kiczu i komerchy mimo, że ta komercha akurat tu wyszła dobrze.

grzegorz_cholewa

Komercha bo mieli odpowiednie środki finansowe, a film Hoppera arcydzieło bo zabrakło pieniędzy na sztuczną krew, flaki i efekty specjalne

piotrbimbasik

Odpowiednie środki finansowe nie znaczy zaraz szczególnie wyjątkowe dzieło.

grzegorz_cholewa

Żadna z wersji nie jest "dziełem wyjątkowym" - to dobrze zrealizowane horrory - oryginał wniósł sporo nowatorskich pomysłów do gatunku, kiedyś mógł faktycznie przerażać (powstał wtedy gdy ja miałem roczek), obecnie niestety nie straszy, przynajmniej mnie, moich znajomych i krewnych - a takie zadanie ma spełniać film grozy w swoim założeniu. Remake - jak sama nazwa wskazuje - nie wnosi do gatunku nic czego wniósłby juz film Hoppera - jest za to sprawnie zrealizowany od strony technicznej, ma mroczny/chory klimat i w sposób oryginalny/atrakcyjny dla współczesnego widza opowiada tę samą historię. Spełnia też najważniejsze kryterium horroru - budzi grozę/niepokój.
Nie pretenduje też na pewno do miana "arcydzieła kinematografii" i jego kopia nie trafi do muzeum sztuki nowoczesnej.

piotrbimbasik

Piła z tego filmu już od dawna jest wystawiona do muzeum więc się tak nie śpiesz z tymi wnioskami. On nie pretenduje tylko już od dawna nim jest - to dwa. A trzy żaden film grozy, który jest klasykiem nie wzbudza we mnie dreszczy - nie spełniają więc jakiegoś urojonego kryterium - więc są do kitu? To nie w grozie ( ale to też ) tkwi ich siła tylko w czym innym. Naprawdę kogoś dzisiaj straszy "Dziecko Rosemary" gdzie przez półtora godziny to tak naprawdę film obyczajowy?

grzegorz_cholewa

Dziecko Rosemary nie straszy - ono niepokoi, podobnie jak Omen Donnera i obydwa wywołują to uczucie do dzisiaj...
Każdy z tych filmów jest klasyką i KLASĄ sam w sobie - czego nigdy nie powiem o Masakrze Hoppera, choćby w muzeum postawili piłę, maske i wózeczek inwalidzki dziadka zombiaka... Amerykanie kolekcjonyją i wstawiają do muzeum różne dziwne rzeczy. Mogę się założyć że w żadnym europejskim rankingu ten film nie zajmuje tak wysokiej pozycji o ile w ogóle jest w nich wymieniany.

piotrbimbasik

Nie widziałem europejskich rankingów ale jeden międzynarodowy widziałeś. Za to w europejskich rankingach horrorów też ma swoje miejsce. "Total film" to brytyjskie czasopismo. Uczucie niepokoju Masakra wywołuje idealnie, wzrasta nastrój grozy wzorcowo tak jak występuje on w każdym klasyku. Niepodoba ci się, że rodzinka jest śmieszna a Skórzany to upośledzony młotek głupszy od Jasona ale nie rozumiesz, że tak właśnie miało być bo bez tego realizmu w przedstawianej, wynaturzonej rzeczywistości jaką Hooper pokazał w krzywym zwierciadle film by stracił na drugim dnie. Normalna rodzinka u Nispela też mi się podobała i mogła to być ich ciekawa geneza w prequelu ale ten to kit totalny. U Nispela do niczego się to nie odwoływało - widać, że ich przedstawienie miało charakter komercyjny i służyło tylko i wyłącznie rozrywce. W oryginale było inaczej i już sama szajka wariatów odbiega od kanonów komercyjnego widowiska ale też wtedy nie było wtedy takiej komerchy bo Teksańska dopiero co sama wyznaczyła nowy trend w horrorze.

grzegorz_cholewa

A skąd wiesz czy u twórcy Magielnicy cokolwiek do czegokolwiek się odwoływało, czy cokolwiek było zamierzone/symboliczne - szczerze - uważam że tych wszystkich podtekstow dopatrzyli się krytycy po histerycznej reakcji "hamburgerów" którzy walili tłumnie do kin na "straszeczną masakrę" jaką Hopper dla widzów zgotował...a właściwie nie zgotował bo kasy starczyło na plucie syropem klonowym.

piotrbimbasik

Krytyka jest niezależna od sukcesów kasowych jakichkolwiek filmów. Jak film się cieszy renomą po dziś dzień to jest coś na rzeczy. A stosowanie interpretacji lub jak mówisz nadinterpretacji to nie jest dopisywanie jakichś ideologii tylko na tym polega sztuka krytyki. Inaczej pisanie o filmach nie obrosło by w opasłe tomiszcza filmoznawców.

ocenił(a) film na 10
piotrbimbasik

-Biedne dziecko nie umie odróżnić kiczu od sztuki, coś jej się główce pomieszało. Za dużo MTV ?
Przewidywalny ? A remake to nowatorski, co ? Akurat Teri McMinn i Jim Siedow też zagrali doskonale. W sprawie aktorstwa jesli jest się malkontentem mozna miec zastrzeżenia do aktorów grających Jerry'ego, Franklina i Kirka conajwyżej.

-Na taki "Piątek trzynastego" Cunninghama tzw "hamburgerowcy" walili jeszcze tłumniej, bo zarobił w kinach trochę więcej niż "Teksańska...", a jakoś krytycy od zawsze mieszają "Piątek" z błotem. I jak się do tego odniesiesz, Piotrze ?
Remake'i "Mgły", "Omena", "Boogeymana", "Koszmaru z ul. Wiązów" czy "Piątku trzyanstego" (w ogole wszystkie remake'i po TCM2003) również miały conajmniej 10-cio krotnie większy budżet niż pierwowzory, i co z tego wyszło ? Wszystkie wymienione są denne, chyba się zgodzisz ? Zatem pieniądze włożone w film nie stanowią jego wartości, mogę tak to czytać ?

Bloodbane

Z wymienionych remaków za niezły (nie znakomity ale niezły) uważam wyłącznie Koszmar z Elm Street - oczywiście że to już nie to co oryginał z Engludem ale film miał swój klimat, obejrzałem z przyjemnością jako swoistą wariację na temat kultowej postaci jaką jest Freddy. Choć z całej oryginalnej serii tak naprawdę podoba mi się część pierwsza i trzecia - pozostałe są już strasznie kiczowate - nie znoszę zwłaszcza części czwartej za kretyński początek z sikającym psem...Oczywiście - te remaki które wymieniłeś są beznadziejne. Jeśli chodzi o Piątek 13 uwielbiam poprzez sentyment (jako dzieciak strasznie się na nich bałem) pierwsze trzy części - dalsze kontynuacje z zombie-Jasonem były już po prostu bzdurne. Ze świetnych remaków przychodzi mi jeszcze do głowy nowy Halloween - który ma swój specyficzny/oryginalny klimat, choć oczywiscie z genialnym oryginałem Carpentera niewiela ma wspólnego - to po prostu zupełnie inny film z wykorzystaniem tych samych postaci.

piotrbimbasik

Freddy jest spoko, pierwsze 4 filmy z nim są dobre, później klapa. To samo Piątek - do czwórki może być a dalej się oglądać nie da.

użytkownik usunięty
grzegorz_cholewa

Ja lubię wylącznie jedynkę i siódemkę - w końcu oba te filmy wyreżyserował Craven, a tylko on tak naprawde zna Kruegera.