Kardynał Rocco najlepiej pokazuje wszystkie cechy współczesnego watykanu (specjalnie piszę z małej bo nie uznaje tego czegoś za państwo, tylko za nieporozumienie). Te cechy od tysiącleci niewiele się zmieniły, zawsze największe moralne bagno, największa zgnilizna duchowa znajdowała się na najwyższych szczeblach kościoła katolickiego. Papieżami byli mordercy, degeneraci, pasibrzuchy, zboczeńcy, złodzieje, marionetki królów i cesarzy, bogacze dla których papiestwo to był interes. Myślicie że teraz coś się zmieniło? Teraz może tylko papież jest nieświadomy co dzieje się za jego plecami (albo jest świadomy ale udaje przed światem że nic się nie dzieje, a płacą mu szychy z ameryki łacińskiej na przykład). Cały ten kościół trzeba olać jak Robbie Coltrane, który rzucił to w diabły dla Beverly D'Angelo. I jeżeli jakiś bóg albo bogini istnieje to tacy ludzie będą nagrodzeni a nie ci co dają kasę na radia, na tace, którzy plują jadem pod krzyżem bo im ksiądz kazał. Ci co różańcem się chłostają, albo adorują jakieś sakramenty z przyzwyczajenia bo nie mają co zrobić z wolnym czasem, tacy ludzie którzy przesiadują w kościele co dzień, rutyniarze lubujący się w odprawianiu rytuału dla samego odprawiania, ci wszyscy muszą być potępienie przez swojego boga bo nie uczynili nic oprócz tych swoich pustych modłów i pacierzy (najczęściej do Wojtyły jeżeli chodzi o mohery z polski) aby ten bóg był z nich zadowolony. Te katolickie obrządki przypominają jakieś pogańskie rytuały dla nieoświeconych ludzi lasu albo rzymskie obrządki na cześć bogów takich jak Apollo, Cezar, Kaligula, Neron. Te wszystkie katolickie praktyki są tylko dla takich ludzi jak Kardynał Rocco, którzy mają z tego szmal na zbytki. Cieszę się że taki film powstał i że jest to świat przerysowany ale czy na pewno te postacie są karykaturami czy po prostu jest to watykan zdemaskowany?