Teoreme trzeba samemu interpretowac... a tu w drogim zdaniu : ''Rodzinę pewnego przemysłowca nawiedza nadludzka istota, która błyskawicznie staje się kochankiem wszystkich domowników. ''
No jak to zobaczylem to mnie krew zalala -_-''. Nie chodzi o to ze sie nie zgadzam z ta interpretacja... ale jednak jest to juz interpretacja a nie ''opis'' tam raczej niema w prost powiedziane ze to ''nadludzka istota''.No dla mnie te opis to skandal.(jako prawdziwy UBek pier**** donosze zaraz gdzie trzeba...)
zgadzam się :)
Wiem, że ciężko jest rozgraniczyć "opis" i "interpretację", ale w tym przypadku aż prosi się o skorygowanie tego (zbyt daleko idącego) subiektywnego rozumienia tej postaci.
Tyle, że Gość w "Teoremacie" jest nadludzką istotą. Diabłem lub aniołem. I to jest jedno z najistotniejszych założeń tego dzieła. Nie spotkałem się jeszcze z opisem/recenzją filmu Pasoliniego, w której inna byłaby interpretacja tej postaci. Tutaj nie ma miejsca na szczególnie szeroki wachlarz definicji.
Dlamnie to jest spoiler... ja bym tego nie chcioał czytac przed seansem.To nie jest opis.
To jest opis :
''Mediolański przemysłowiec jedząc w swej wilii śniadanie otrzymuje nie podpisany telegram: "Przyjeżdżam jutro". Nazajutrz zjawia się młody mężczyzna i zamieszkuje w wilii wraz z przedsiębiorcą i jego rodziną. Wkrótce staje się partnerem seksualnym każdego z domowników, nie wyłączając służącej.''
stopklatka.pl
Opis to nie recenzja.Nie można narzucac komuś interpretacji w czyms takim.
Jeśli ktoś zjawia się w domu i udaje mu się stać kochankiem wszystkich domowników, to myslę że nie jest ani aniołem, a tym bardziej diabłem. Tylko Bogiem. zreszta sam Pasolini był niezwykle religijny,ale i rozwiązły.
''Pasolini był niezwykle religijny''
Pasolini raczej był czyms w rodzaju agnostyka... trudno jednoznacznie mu samemu było to stwierdzic czy jest wierzący czy nie.
Ja nie powiem, lubię Chrystusa...ale szczerze powiedziawszy Batman jest mi bliższy.
Heh przypomniała mi się scena z simpsonów.
Samochód Homera wpadł do wody i tonie, powol nabiera wody.Homer składa ręce patrzy w niebo i mówi
- Wiem że nigdy się nie modliłem ,ale jesli istniejesz, proszę...pomóż mi Supermanie.
"sam Pasolini był niezwykle religijny" - Skąd Ty masz takie informacje?
"Pasolini był dobrą pożywką dla nagonek, gdyż nigdy nie ukrywał, że jest ateistą, marksistą i homoseksualistą." - informacje z wiki
Tutaj trochę inne zdanie na ten temat:
"Dlaczego wciąż zajmujesz się tematami religijnymi, skoro jesteś niewierzący?", na co Pasolini odpowiedział: "Jeżeli wiesz, że jestem niewierzący, to znasz mnie lepiej niż ja sam. Być może i jestem człowiekiem niewierzącym, ale takim, który tęskni za wiarą."
Niezwykle religijny to ten człowiek z pewnością nie był, nie wprowadzajcie ludzi w błąd.
...to ja spróbuje. Potencjalny widz zostaje tutaj postawiony li tylko wobec subiektywnej wizji poszczególnych czlonków rodziny. Status ontologiczny glównego bohatera jest zatem absolutnie nieistotny, moze on byc wrecz najzwyklejszym mezczyzna. Co jest bowiem wazne - jest on przede wszystkim "przedmiotem w ich marzeniu". Subiektywnosc punktu widzenia jest silnie zaznaczona chociazby w scenie "samobójstwa" Odette, czy w obrazie nagiego Paola przemierzajacego pustynny obszar - prawdopodobnie najbardziej sugestywnych scen "krajobrazu wewnetrznego" w calej historii kina. "Teoremat" nie jest filmem o milosci do drugiej osoby ale o pojeciu milosci w rzeczy samej. Troche podobnie, jak "Szczescie" Agnes Vardy :)
A propos Pasolliniego: po zapoznaniu sie np. z filmem "Ptaki i ptaszyska" mozesz zaryzykowac teze: Kruk "jest nadludzką istotą. Diabłem lub aniołem. I to jest jedno z najistotniejszych założeń tego dzieła"... I nie bedziesz wcale bladzil po manowcach nadinterpretacji ;)
moim zdaniem, interpretację (lub jej poszukiwania) tej postaci należy pozostawić widzowi. jeśli tak mają wyglądać opisy filmów, to ja nie chcę niczego czytać przed seansem. po co psuć sobie intelektualną rozrywkę?
wiem o co ci chodzi jest to pewien problem tak ale czy recenzja ma odbywać się na przestrzeni informacji płytko dostatecznej tak abyś tak naprawdę nie wiedział o co chodzi w tym filmie lub serialu wiem że mój wpis też nie jest doskonały gdyż same moje zdanie wpływa na to że można to zrozumieć w sposób hmm. recenzja =spoiler ale to nie o to chodzi. Między spoilerem a recenzją tak naprawdę jest krótka granica bo nawet z recenzji możesz dużo wynieść i dojść co może się stać w spłyconej wersji więc mam nadzieje że już takie sprawy nie będą cię denerwowały ;>